Mówi się, że wszyscy mamy 24 godziny na dobę. A co jak powiem Wam, że możecie mieć ponad dwie godziny dłużej? To oczywiście żart. Ale przeszłam na telefoniczną dietę i… mam te dwie godziny. Jakiś miesiąc temu osiągnęłam moje prywatne apogeum uzależnienia od telefonu. Ciągle sprawdzałam telefon, co parę minut! Licznik niebezpiecznie zaczął zbliżać się do czterech godzin dziennie, a ja...
1 Parliament Street
Po okropnym tygodniu w pracy, miałam tydzień równie zakręcony, ale o wiele bardziej satysfakcjonujący. Survey ponownie działa, ale trzeba posprzątać ten bałagan i to jeszcze trochę potrwa. Dzisiaj jednak napiszę Wam o mojej dwudniowej wizycie w Londynie. Gdzie mnie jeszcze nie było, a najwyższa pora? W parlamencie! Ale od początku. W środę rano zawiozłam małe Pimposhki do szkoły...
Odmóżdżacz
Mam za sobą bardzo ciężki tydzień w pracy, może nawet najcięższy w mojej karierze. Nie, nic nie narozrabiałam ale mój największy survey w kraju ma spore kłopoty. Padł nasz system do CATI (czyli Computer Assisted Telephone Interview, po polsku też się używa tego skrótu). Z jednej strony mam 200 ankieterów, którzy siedzą i nic nie robią a płacić trzeba, z drugiej mam firmę, która od tygodnia nie...
Myśli mocno rozczochrane
W zeszły piątek, 4 października stuknęło mi 20 lat na emigracji. W tym roku to popularna rocznica dla wielu Polaków, którzy wyjechali z Polski po 1 maja 2004 roku. Chciałam napisać coś specjalnego z tej okazji, ale jakoś nic mi się nie sklejało. Ten wpis to wynik tego, co mi samo spłynęło na klawiaturę. Myśli nieuczesane, a nawet mocno rozczochrane. Fascynuje mnie emigracja, a szczególnie powroty...