Mówi się, że wszyscy mamy 24 godziny na dobę. A co jak powiem Wam, że możecie mieć ponad dwie godziny dłużej? To oczywiście żart. Ale przeszłam na telefoniczną dietę i… mam te dwie godziny. Jakiś miesiąc temu osiągnęłam moje prywatne apogeum uzależnienia od telefonu. Ciągle sprawdzałam telefon, co parę minut! Licznik niebezpiecznie zaczął zbliżać się do czterech godzin dziennie, a ja...
Myśli mocno rozczochrane
W zeszły piątek, 4 października stuknęło mi 20 lat na emigracji. W tym roku to popularna rocznica dla wielu Polaków, którzy wyjechali z Polski po 1 maja 2004 roku. Chciałam napisać coś specjalnego z tej okazji, ale jakoś nic mi się nie sklejało. Ten wpis to wynik tego, co mi samo spłynęło na klawiaturę. Myśli nieuczesane, a nawet mocno rozczochrane. Fascynuje mnie emigracja, a szczególnie powroty...
Mój luksus
Dzisiaj miał ukazać się wpis na inny temat, ale na Simplicite (klik) przeczytałam wpis, który zainspirował rozkminki. Już czytając tytuł 'Moje luksusowe życie’ wiedziałam, że nie będzie o willach z basenem ale o świergocie ptaków. Kiedyś napisałam wpis na pokrewny temat, o tym co dla mnie znaczy być bogatym (klik). Moje wnioski były takie, że jestem bogata nie dlatego, że mam Mercedesa, ale...
Wybierz swoje trudno
Ponieważ wypsztykałam się chwilowo z rękodzieła, którym mogłabym się pochwalić, w zamian porcja rozkminek. Dzisiejszy wpis jest nieco podobny do tego o robieniu dobrego życia (klik), który niespodziewanie wzbudził sporo kontrowersji. Lojalnie więc uprzedzam, aby później nikt się na mnie nie obrażał. Od trzech tygodni jestem na specjalnej diecie. To dieta lecznicza, która ma pomóc moim...
Hybryda
Jest tutaj czytelniczka, która nie jest fanką pracy zdalnej. I czasem daje mi o tym znać w komentarzach. Ten wpis dedykuję Krystynie. 🙂 Kiedy byłam w ciąży ze straszą P., w poniedziałki po pracy jeździłam na zajęcia jogi dla takich jak ja. Zajęcia odbywały się w salce kościelnej w Woodstock, małym miasteczku niedaleko Oxfordu i jakieś pół godziny samochodem ode mnie. W Woodstock mieści się...
Czerwona wstążka
Jeszcze styczeń? Ufff. To jest wpis o tym, jak się pokłóciłam o czerwoną wstążeczkę! Wyobraźcie sobie taką sytuację. Kupujecie w sklepie internetowym czarną sukienkę. Kiedy przychodzi paczka, okazuje się, że sukienka jest fioletowa! Piszecie więc maila do sklepu, że przysłali zły kolor. Po dwóch dniach dostajecie odpowiedź, że czarne wyszły więc wysłali fioletową, bo też ładnie wygląda w tym...
Dobrze to już było
Polecam kawę albo winko (lepiej winko). Długi post, do przemyślenia, raczej dołujący. W sam raz na 'niebieski poniedziałek’. Urodziłam się w takim miejscu i czasie, że pierwsze 40 lat mojego życia zdawało się być na nieustającej trajektorii wzrostu, wszelakiego. A w zasadzie nie zdawało się, tylko takie było. Polska otworzyła się na Zachód i wszystko co przyszło razem z nim –...
Listopadowe sprawozdanie
Już za momencik, już za chwileczkę pokażę Wam kolejne skończone robótki. A póki co to cieszę się, że listopad już się kończy. To taki nijaki miesiąc. Chłopak i dziewczyna Muszę przyznać, że nie spodziewałam się aż takiej dyskusji po poprzednim wpisem. Zazwyczaj jak toczą się takie dyskusje, to trudno mi odpowiadać indywidualnie więc pozwólcie, że zrobię to zbiorczo. Dwie rzeczy mnie...
(Nie) Kocham Cię jak Irlandię
Chłopak. Po liceum nie poszedł na studia. Za to szybko znalazł swoją drogę w życiu. Został kelnerem. Bardzo dobrym kelnerem, w bardzo dobrych restauracjach, których w Krakowie nie brakowało. Długo pracował dla rodziny Likusów, ale kiedy dostał propozycję zarządzania ich nową restauracją w Katowicach, odmówił i wyjechał do Irlandii. Tam zarabiało się lepiej. Chłopak lubił być kelnerem i nie...
Brudny zlew
Dawno temu, pewna blogerka znana z zamiłowania do minimalizmu, ładnych kadrów i wyważonych wpisów, pokazała na swoim Instagramie zlew, w którym piętrzyły się brudne naczynia. Jejku! Zepsuła tym zdjęciem Internet. Fanki normalnie oszalały, że one też mają taki zlew i w ogóle jak fajnie, że ona pokazuje coś normalnego. Pod wpisem znalazła się rekordowa liczba serduszek i komentarzy. I tak się wtedy...