Mamy styczeń, miesiąc w którym tradycyjnie 'zabieramy się za siebie’. Chyba najpopularniejszym noworocznym postanowieniem (o tych będę szerzej pisać za tydzień) jest to, żeby wreszcie trochę schudnąć. W lutym zeszłego roku rozpoczęłam moją przygodę z dietą FODMAP pod okiem dietetyczki z prawdziwego zdarzenia, a nie z Internetu. Zrzuciłam wszystkie kilogramy, które pojawiły się wraz z...
Nasze Święta
Z tą herbatą nie żartowałam. Bez Labofarmu nie jadę! Efekt wow! Z trzech pieczonych mięs. Świecka tradycja Taka choineczka Do szukania pierwszej gwiazdki mamy profesjonalny sprzęt. Opłatek najlepszy Lecim na Szczecin Dobrze, że mozaikę zostawili bo dworzec nie do poznania. Świąteczny klasyk. Tyyyyyle szczęścia! Z dzieckiem chrzestnym numer trzy! Nawet Żabka zamknięta, ale KFC i Pasztecik otwarte...
Wygrał Maluch
Grudniowy kociokwik trwa w najlepsze. W szkole multum jasełek, koncertów, wycieczek (kto zabiera dzieci na wycieczkę w grudniu?!), do tego taneczne show starszej i dwa przyjęcia urodzinowe, na które została zaproszona młodsza. Nasze świąteczne party w pracy (w piątek zostałam na noc w Cheltenham), spotkania rodzinne, kartki świąteczne, prezenty, domowa administracja (w grudniu musiałam załatwić...
Serca
Chciałam Wam dzisiaj pokazać skończony sweter ale nad Wielką Brytanią przechodzi burza Bert, i pogoda w ten weekend absolutnie nie nadawała się do robienia zdjęć na ludziu. Mam za sobą bardzo intensywny tydzień, szczególnie podróżniczo. W poniedziałek byłam w Cheltenham, we wtorek pojechałam do Bristolu i należy mi się medal za wytrzymałość, bo pogoda była taka: 6:30 rano! W czwartek wpadłam...
Myśli mocno rozczochrane
W zeszły piątek, 4 października stuknęło mi 20 lat na emigracji. W tym roku to popularna rocznica dla wielu Polaków, którzy wyjechali z Polski po 1 maja 2004 roku. Chciałam napisać coś specjalnego z tej okazji, ale jakoś nic mi się nie sklejało. Ten wpis to wynik tego, co mi samo spłynęło na klawiaturę. Myśli nieuczesane, a nawet mocno rozczochrane. Fascynuje mnie emigracja, a szczególnie powroty...
Kiedy Ewa chce być Adamem
Ale się wywiązała rozmowa pod ostatnim wpisem, nie ma to jak kawałek włóczki. Pozwólcie, że pociągnę ten wątek za tydzień i wtedy zbiorowo odpowiem na Wasze komentarze. A jeśli nie możecie się doczekać przyszłego tygodnia, to Czerna popełniła wczoraj super wpis, bardzo polecam (klik). Ja zgodnie z zapowiedzią, mam dzisiaj zupełnie inny temat. To jest moja oryginalna i dość leciwa już tarcza...
Jeszcze jestem na Urlopie
Jutro do pracy, ale dziś jeszcze jestem na urlopie.
Zgodnie z obietnicą wracam za tydzień. I napiszę Wam o bardzo fajnym weselu, na którym się ostatnio bawiliśmy, oczywiście w komplecie z sukienką, którą na tą okazję uszyłam. Do przeczytania 2 września! 🙂
jestem na urlopie
Porozmawiajmy o pasmanteriach
Dzisiejszy wpis jest sponsorowany przez ten wpis na blogu Czernej (klik). Bardzo go lubię, jest taki ożywczo bezpretensjonalny. Dziewczynie przyda się tam trochę ruchu więc go mocno polecam. Otóż nie wiem jak Wy, ale dla mnie wizyta w pasmanterii zawsze jest dość frustrująca. Nie chodzi mi o specjalistyczne sklepy z włóczkami, materiałkami albo z dodatkami krawieckimi (jak na przykład ten w...
A jednak ogarniam
No dobra, przerywnik od robótek. W październiku napisałam (bardzo popularny zresztą) wpis o rzeczach, których w codziennym życiu nie ogarniam (klik). Postanowiłam, że napiszę aktualizację, bo trochę się w tej kwestii zmieniło i to na lepsze. Wprowadzenie restrykcyjnej diety paradoksalnie sprawiło, że dużo lepiej ogarniam domową aprowizację. Wcześniej poświęcałam wiele czasu i energii na...