Tagnowa praca

Co za tydzień!!??!!!

Nasz Halloween wyglądał dokładnie tak: Ale od początku. Wszystko zaczęło się w sobotę. Odwiozłam ojca na lotnisko, a jak wróciłam do domu to młodsza P. była jakaś niewyraźna. W niedzielę rano było już jasne, że to kolejna angina. Ponieważ w poniedziałek jechałam na cały dzień do Londynu to zorganizowałam wizytę u lekarza po godzinach. Nie chciałam zostawiać Jona z dziećmi i wizją umówienia jej do...

Buduar 2.0

Jak może pamiętacie mój buduar był pierwszym pokojem, który odnowiliśmy w nowym domu (klik). Wprowadziliśmy się do DAD pod koniec sierpnia, a na początku listopada buduar był już gotowy (klik). To mój pokój, który łączy w sobie kilka funkcji: sypialnia dla gości, pracownia no i domowe biuro. W związku ze zmianą pracy musiałam tą ostatnią funkcję nieco rozszerzyć.  Piszę to, bo może kogoś...

Pożegnanie z Oxfordem

Ostatnie dwa tygodnie to pożegnanie z Oxfordem. Ostatnie śniadanie w Gail’s.  W zimny, listopadowy poranek, kiedy o 7:30 jest jeszcze ciemno to moje ulubione miejsce na śniadanie. Gail’s to sieciówka i miałam nadzieję, że mają też lokal w Chletenham. Okazuje się, że najbliższy lokal Gail’s koło mojego nowego biura, to właśnie ten na zdjęciu powyżej…. Ostatnie spojrzenie na Radcliffe...

Jeśli nie Oxford to co?

Obiecany bonusowy wpis. Kiedy mówisz komuś, że pracujesz na uniwersytecie w Oxfordzie to niemal każdy wie o co chodzi. I nie ważne w sumie czy wykładasz fizykę kwantową czy kafelki w łazienkach, nie musisz już za wiele tłumaczyć. Jeśli natomiast chodzi o moją nową pracę to na pytanie ‘Gdzie pracujesz?’ będę musiała opowiadać przez jakieś 10 minut. Rozważam nadrukowanie tego na koszulkę. No ale od...

Mówisz. Masz. Dzisiaj Miszmasz.

Myślałam, że styczeń będzie się ciągnął jak flaki z olejem a tymczasem obfituje w niesamowite wydarzenia. Dzisiejszy wpis to taki miszmasz. Musicie mi wybaczyć. Mam wrażenie, że unoszę się nad ziemią.  Udało mi się odpowiedzieć na komentarze pod dwoma ostatnimi wpisami, w tym o rękodziele, także zachęcam do sprawdzenia. Sprawa, która mnie tak pochłonęła dwa tygodnie temu to…...