Jeśli nie Oxford to co?

Obiecany bonusowy wpis.

Kiedy mówisz komuś, że pracujesz na uniwersytecie w Oxfordzie to niemal każdy wie o co chodzi. I nie ważne w sumie czy wykładasz fizykę kwantową czy kafelki w łazienkach, nie musisz już za wiele tłumaczyć. Jeśli natomiast chodzi o moją nową pracę to na pytanie ‘Gdzie pracujesz?’ będę musiała opowiadać przez jakieś 10 minut. Rozważam nadrukowanie tego na koszulkę. No ale od początku. Najpierw napiszę Wam jak tą pracę dostałam.

Tak mi się życie zawodowe układa, że w zasadzie od początku pracuję w moim wyuczonym zawodzie. Co prawda musiałam zmienić kierunek studiów, aby odkryć to co mnie naprawdę interesuje ale odkąd odkryłam socjologię i statystykę to już nigdy nie patrzyłam się za siebie. Moją specjalizacją są badania ilościowe czyli ankiety i kwestionariusze, o tym był mój licencjat, o tym był mój doktorat, napisałam nawet rozdział w podręczniku ‘Jak ulepszyć metody ilościowe’. Nie wiem jak to wygląda w Polsce, ale w UK oficjalną stopę bezrobocia oblicza się na podstawie…. badania ankietowego (Labour Force Survey). 

Ten rok ma być rokiem reanimowania mojej kariery, bo zdałam sobie sprawę, że posiadanie pracy to nie to samo co posiadanie kariery. Pisałam o tym szerzej tutaj (klik) więc nie będę się powtarzać. Na początku stycznia znalazłam ofertę pracy, która wyglądała niezwykle zachęcająco. Kierownik Badań Ilościowych. Idealnie! Powiem tak, gdybym była rekruterem na to stanowisko to dosłownie posikałabym się ze szczęścia widząc moje CV. 

Wysłałam aplikację w przeciągu dwóch godzin od momentu, kiedy zobaczyłam to ogłoszenie. (Było napisane, że pozycja jest otwarta do momentu, aż znajdą odpowiedniego kandydata więc trzeba było się spieszyć). Na szczęście CV miałam aktualne, miałam też już napisane dwa długie listy motywacyjne więc sklecenie czegoś nie zajęło mi zbyt dużo czasu. To było w środę. W piątek dostałam zaproszenie na wirtualną rozmowę na za 10 dni. Miałam przygotować krótką prezentację. Trochę się obawiałam tej rozmowy, bo nie wyszłam jeszcze do końca z Covida i jakiekolwiek dłuższe mówienie kończyło się atakiem kaszlu. 

W dniu rozmowy wzięłam pół dnia urlopu, ubrałam pomarańczową sukienkę (korporacyjny kolor nowej firmy), postawiłam koło siebie nawilżacz powietrza, wodę, herbatę, zapas cukierków na gardło i byłam gotowa. To była moja druga rozmowa o pracę w ciągu pół roku (więcej o tej pierwszej tutaj klik) i dzięki temu czułam się już nieco swobodniej. Po głównej rozmowie miałam jeszcze okazję pogadać już nieco na luzie z moim potencjalnym nowym zespołem. Wszystko trwało półtorej godziny i udało się bez ataku kaszlu. To był poniedziałek, powiedzieli, że do końca tygodnia się odezwą. 

Rozmowa poszła mi bardzo dobrze i byłam z siebie zadowolona. Telefon, którego się spodziewałam dostałam w piątek rano. Był nieco śmieszny bo zadzwoniła pani z kadr i zaczęła od pupy strony, pytając o to, jak poszło w poniedziałek, jak oceniam rozmowę czy mam dla nich jakiś feedback? No to dałam jej feedback, mówiąc, że może najpierw mogłabym poznać wynik rozmowy? Dostałam ofertę pracy! Udało nam się też dojść do porozumienia w sprawie wynagrodzenia. Wiedziałam, że jestem mocną kandydatką, więc miałam dobrą pozycję do negocjacji. Po kilku dniach (i negocjacjach w Oxfordzie, gdzie bardzo chcieli mnie zatrzymać) dostałam do podpisania kontrakt, złożyłam wypowiedzenie no i teraz czekam do 2 maja kiedy to oficjalnie zaczynam nowy rozdział w moim służbowym życiu. 

Co będę robić? Tak jak pisałam już wcześniej wracam do pracy w sektorze, w dalszym ciągu w wyższej edukacji. Będę pracować dla rządowej agencji statystycznej, która zajmuje się danymi związanymi z uniwersytetami. Taki GUS dla wyższej edukacji. W UK co roku każdy uniwersytet składa u nich audyt. Ile ma studentów, skąd oni są, co studiują itd. Ile mają kadry, ile kadra zarabia, ile mają grantów badawczych, ile milionów warte są ich budynki uniwersyteckie. Jednym słowem wszystko co wiąże się z wyższą edukacją w UK. Dzięki temu rząd wie ile młodych ludzi studiuje, jak na liczbę studentów wpłynął Brexit, czy nastąpił już drenaż mózgów czy jeszcze nie itd. 

Ja będę odpowiedzialna za ich badania ilościowe, a na razie za jedno konkretne ogólnokrajowe badanie poziomu zatrudnienia wśród absolwentów. Obecnie każdy absolwent 15 miesięcy po ukończeniu studiów dostaje ankietę, w której jest pytany o to, co obecnie robi. Czy pracuje, dalej się uczy, opiekuje się kimś, jest bezrobotny itd. Jeśli pracuje to gdzie, jak i ile zarabia? A może ma własny biznes albo pracuje nad portfolio? Jeśli dalej studiuje, to gdzie i na jakim kierunku? Jeśli kiedyś studiowaliście w UK albo macie dzieci, które studiowały to na pewno dostały one taką ankietę do wypełnienia. Badanie trwa od wielu, wielu lat i ja osobiście wypełniłam takie dwa kwestionariusze :). 

Na razie tylko to jedno badanie ale rola jest niesamowicie rozwojowa i jest przynajmniej jeszcze jedno badanie, które bardzo chętnie bym podkradła Ministerstwu i Ipsosowi. Będę też mogła wymyśleć swoje własne! Przede mną ekscytujący czas! Ani się obejrzę a zostanę głównym statystykiem przygotowującym prestiżowy ranking uczelni wyższych dla The Times. Kto wie…

Ta rola to już, że tak powiem poważna robota. Nie ma to tamto. Będę miała pod sobą sześcioosobowy zespół, budżet na parę milionów i dużo większą odpowiedzialność niż w Oxfordzie. Moja praca będzie też dużo bardziej widoczna i bardziej prestiżowa. Mam nadzieję, że będę częściej jeździć na konferencje i generalnie bardziej się ‘udzielać’ jako ekspert. 

Jeśli chodzi o karierę to ten etat jest strzałem w dziesiątkę, wpisuje się również idealnie w moje kwalifikacje i doświadczenie zawodowe (szczególnie to sprzed Oxfordu). Organizacja jest również rozwojowa czego mi w Oxfordzie brakowało, bo jak już jesteś ‘głównym statystykiem’ to nie ma gdzie dalej awansować, chyba że chcesz się przebranżowić. 

Jakość życia nie powinna ulec pogorszeniu. Moje nowe biuro znajduje się w Cheltenham. To bardzo ładne miasto, zresztą ja jakoś zawsze pracuję w bardzo urokliwych miejscach (przed Oxfordem był York). Firma jest dość zaawansowana technologicznie i pracuje głównie w trybie zdalnym. W biurze mam bywać okazjonalnie (1-2 razy w miesiącu) i za każdym razem zwracają mi koszty podróży. Z pociągu przerzucę się na samochód (koło biura jest parking). Dojazdy będą trwały nieco dłużej ale będą rzadsze. 

Czy jestem przerażona? Być może. Ale o tym innym razem. 


Dodałam przycisk z lajkiem. Można go nacisnąć i dać mi znać, że ‘jestem’, ‘przeczytałam’, ‘dobra robota’, ‘fajnie, że jesteś’, ‘doceniam to, że piszesz’. Dla mnie jest to znak, że ktoś tam po tej drugiej stronie jest i czyta. Umawiamy się, że naciśnięcie tego przycisku nie oznacza, że koniecznie zgadzacie się z treścią wpisu, ok?

Subscribe
Powiadom o
17 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Alicja
1 rok temu

Brzmi świetnie, no to powodzenia. Ja lubię liczby i matmę ale nie statystykę choć w twoim ujęciu tematu to brzmi interesująco A wiesz ja kończyłam Heriot-Watt parę już lat temu ale nigdy takiej ankiety nie otrzymałam, podejrzewam się gdzieś ugrzęzła na poczcie, biorąc pod uwagę ilość moich przeprowadzek jeszcze raz, powodzenia.

Urszula
1 rok temu

No, chwała ze to był Prima Aprilis, brzmiało wiarygodnie.Powodzenia w nowej pracy, Radosnych Świąt.

Maria
1 rok temu

Jak to miło się czyta w erze nepo-babies i ministrów bez kwalifikacji! Gdzieś jest normalnie 🙂
Jeszcze raz gratuluję i wierzę, że znakomicie dasz sobie radę.

Krystyna
1 rok temu

Super, to jest ten okres w życiu kiedy czas wypłynąć na szerokie wody Córko Pana Kapitana niech obrany kurs daje Ci ogrom satysfakcji. Najpiękniejsze że możesz się spełniać także zawodowo.Gratuluję.

Anonimowo
1 rok temu

Zuch dziewczyna! Grats! lub po polsku – gratki 🙂 Good luck!

Asia
1 rok temu

Super, gratulacje. Nowa praca brzmi interesujaco i rozwojowo. Powodzenia.
NO i wesolych swiat, odpoczynku.
My lecimy jutro do Nepalu, moze byc ciezkawo i zimno. Ale mam super kurtke puchowa z Polski i nowy spiwor, tez z Polski(tzw.gorna polka), wiec mam nadzieje, ze bedzie ok.

Ingwen
1 rok temu

Gratulacje! To brzmi rewelacyjnie i super inspirująco, że tak intencjonalnie podchodzisz do swojej kariery :).
W sumie jestem ciekawa, jak to się w PL bada – jedyne co wypełniałam to spis powszechny, o nic więcej nikt nigdy nie pytał :D.

Gabrysia
1 rok temu
Odpowiedz  Pimposhka

Bada się, bada. Losy ekonomiczne absolwentów już od kilku dobrych lat monitoruje badanie ELA, zbierając dane z ZUS. Dane o uczelniach zbiera system POL-on, a na portalu RAD-on, który powstał w 2015 roku ciągle pojawiają się nowe analizy tych danych 🙂

GaMa
1 rok temu

Gratuluję! W swoim życiu 9 razy zmieniałam pracę aczkolwiek czapy czas pracowałam w zawodzie. Z jednej strony jest to stresujące ale także bardzo rozwija, nawiązuje się nowe kontakty, zdobywa nowe doświadczenia, poszerza horyzonty. Życzę wielu sukcesów, dobrej atmosfery w pracy i relacji ze współpracownikami. Powodzenia!

17
0
Would love your thoughts, please comment.x