Na początek taka zagwozdka. Jaki sprzęt, waszym zdaniem, jest standardowym wyposażeniem polskiej kuchni ale nie jest generalnie na wyposażeniu większości kuchni na świecie (jak np. czajnik)? Ja obstawiam maszynkę do mięsa. Kto nie ma w domu takiej ręcznej żeliwnej, ewentualnie elektrycznej Zelmera? A może się nie zgadzacie się ze mną i macie inne sugestie? W angielskiej kuchni na przykład musi być toster i mikrofalówka, reszta już wedle uznania. Natomiast jeśli chodzi o kuchnię azjatycką to obok woka zdecydowanie musi to być chyba ryżowar.
U nas w domu je się dużo ryżu. Ja bardzo lubię sushi i różne dania azjatyckie, które częściej podaję z ryżem niż z makaronem. Dodatkowo starsza P. ryż uwielbia i w zasadzie mogłaby się żywić wyłącznie białym ryżem, najlepiej w wersji azjatyckiej, klejącej. Ryż do tej pory gotowałam na dwa sposoby. No cóż, pierwszy to ryż do mikrofali. Zdecydowanie bardzo popularny produkt w naszym domu. Można kupić ryż basmati, jaśminowy, długoziarnisty, pełnoziarnisty, wszelkie mieszanki ziaren np. ryż i komosa ryżowa, ryż i bulgur itd. Do tego są wersje smakowe więc ryż teriyaki, meksykański, smażony z jajkiem, z warzywami, z szafranem, włoski z pomidorami i bazylią, karaibski. Jest nawet ryż dla maluszków o obniżonej zawartości wszelkich paskudztw. Wszystko w super prostych w obsłudze saszetkach, które wkłada się do mikrofali na dwie minuty i gotowe! Drugi sposób to gotowanie ryżu w termisiu. Można dwoma metodami. Albo gotujemy w koszyku wewnętrznym. Ryż wychodzi bardzo dobry ale trzeba go od razu wyciągnąć no i jest trochę mycia z tym koszykiem. W TM6 można ryż gotować bezpośrednio w misie, trochę właśnie na zasadzie ryżowaru. Wkłada się ryż i odpowiednią ilość wody. Maszyna najpierw ryż odwiruje a potem noże się zatrzymują i ryż się gotuje. Wadą jest to, że jednak ryż trochę przywiera do dna misy i ponownie jest z tym trochę sprzątania. W związku z tym sprzątaniem nie lubię gotować ryżu, ani w termisiu ani w torebkach na gazie. Podobnie z kaszą. Kiedyś marzył mi się taki staromodny ‘dwugarnek’ do prażenia kaszy, jaki ma moja mama ale nie udało mi się takiego kupić. Długo nosiłam się z zakupem ryżowaru ale mamy małą kuchnię i jakoś tak skutecznie mnie to powstrzymuje przed kupowaniem kolejnych kuchennych gadżetów (np. bardzo chciałabym mieć mikser planetarny ale ponieważ piekę dwa/trzy torty do roku to nie ma to absolutnie sensu).
Niedawno Brahdelt (klik) pokazywała swoje kuchenne gadżety i po przeczytaniu jej posta wreszcie się zdecydowałam na kupno ryżowaru. Ah, żałuję, że czekałam tak długo. To był strzał w dziesiątkę! Mój ryżowar wygląda tak:
Kupiłam go na niemieckim Amazonie. Jest mały, ma pojemność 0.6 litra na dwie miarki ryżu co dla naszej rodziny jest w sam raz. Do tej pory gotowałam tylko jedną miarkę (przykładowo jedna standardowa torebka ryżu/kaszy z ‘polskiego sklepu’ to prawie jedna miarka). Taki ryżowar ugotuje spokojnie ryż czy kaszę na obiad dla czteroosobowej rodziny. Zależało mi na tym aby był mały oraz aby to był ryżowar a nie wielowar. Dlaczego więc ryżowar? Otóż ryżowar ma kilka bardzo przydatnych funkcji, których nie ma termiś.
Po pierwsze ryż wychodzi wyśmienity. Ugotowałam z nim już ryż jaśminowy, do sushi i congee (o czym za chwilę). Ryż jest idealny, sypki albo klejący, każde ziarenko ugotowane do perfekcji. Czeka mnie jeszcze gotowanie ryżu brązowego, mam nadzieje, że również będzie idealny.
Po drugie po tym jak ryż skończy się gotować to maszyna przełącza się w tryb trzymania ciepła. To jest absolutnie fantastyczna funkcja! Można nastawić ryż wcześniej, zająć się gotowaniem innych potraw i nie martwić się, że ryż ma być gotowy dokładnie w tym samym czasie, nie ma też zachodu z odcedzaniem. Mogę na przykład nastawić ryż wcześniej, odebrać starszą ze szkoły i w domu czeka na nią ciepły ryż. No i ryż gotuje się w ryżowarze podczas gdy termiś może gotować coś innego.
Po trzecie ryż można nastawić wieczorem i mamy idealny ryż na śniadanie. Ja ostatnio eksperymentuję z jedzeniem dużych, wytrwanych śniadań i ryż jest do tego idealny. Jednym z takich śniadań jest congee, ‘owsianka’ z ryżu czyli ryżanka. Co za wspaniały wynalazek. Już dawno chciałam jej spróbować ale jakoś nigdy nie zabrałam się do gotowania jej na gazie. Z ryżowaru wychodzi świetna. Generalnie do ryżowaru wkładamy pół miarki ryżu i 4.5 miarki bulionu. Rano mamy wytrawny ryżowy kleik. Można go jeść z dodatkami. W moim przypadku były to krewetki, grzyby shiitake, trochę wodorostów i cebula dymka:
Congee to ryżowy kleik tradycyjnie podawany chorym bo jest lekkostrawny, jest również szalenie ekonomiczny. Z połowy miarki ryżu wyszły mi dwie ogromne porcje kleiku.
Na tym zdjęciu widzicie miarkę do ryżu a w kubku jest połowa porcji congee, która powstała z połowy tej miarki.
A tutaj pandy, które zrobiłam dla starszej P. z ryżu do sushi.
Jak już opanowałam gotowanie ryżu to zaczęłam się zastanawiać czy da się w ryżowarze uprażyć kaszę. Wpisałam w google ‘kasza w ryżowarze’ i znalazłam jakieś forum, na którym ktoś zadał to pytanie. Pod postem było jakieś 75 wpisów w tonie ‘po co ryżowar, ja kaszę gotuję tak…’ żaden komentarz nie odpowiedział na pytanie jak ugotować kaszę w ryżowarze ;). Napisałam do Jonki i odpisała, że oczywiście jak najbardziej. Wzięłam więc kaszę gryczaną z torebki (niemal cała miarka), dodałam dwie miarki wody, trochę masła, trochę pasty bulionowej i nastawiłam program ‘standard’. Kasza wyszła idealna!
Po czwarte nastawienie ryżu w ryżowarze jest super proste i zajmuje mniej więcej tyle czasu ile wrzucenie do mikrofali saszetki z ryżem. Odmierzam ryż miarką, dodaję odpowiednią ilość wody i naciskam przycisk. Mycie jest równie proste. Wewnętrzny garnek ma powłokę nieprzywierającą, wszystko cudnie odchodzi, wystarczy wypłukać pod kranem albo nawet i nie :).
Podsumowując jestem szalenie zadowolona z mojego nowego nabytku i jeśli w domu jecie dużo kasz i ryżu to naprawdę polecam taki zakup. Szalenie ułatwia pracę w kuchni.
W związku z popełnieniem błędu ortograficznego musiałam usunąć dłuższy post (mgła covidowa ma różne oblicza). W skrócie : ryż jest brudny, to mycie takie samo, jak ziemniaków przed gotowaniem.
This comment has been removed by the author.
Hmmm a sushi? W końcu raz byłyśmy razem na sushi 😉 Co do planetarnego robota to oczywiście masz rację, że ma o wiele więcej funkcji tylko zapominasz, że ja mam w kuchni Termisia więc on robi wszystko to co napisałaś. Natomiast właśnie nie jest on tak dobry w wyrabianiu ciasta takiego na biszkopt i dlatego chciałabym mieć planetarny, ale mając Termisia to faktycznie tylko taka zachcianka więc pewnie nie będę go miała.
To jest głupie pytanie ale po co właściwie płucze się ryż? Bo ja nie płuczę i jakoś nie widzę różnicy. A że ryż się płucze to dopiero zobaczyłam na studiach, jak zamieszkałam w akademiku z Greczynką.
OOO! Mam nadzieję, że będziesz zadowolona. Ciasto drożdżowe moja mama robi w Termisiu i wychodzi pierwsza klasa.
Moja bardzo lubi 'sushi' co oznacza ryż do sushi, zaczęłam więc robić sama bo inaczej wydawałam fortunę. Też mam ochotę na grill elektryczny, widziałam taki z Kuvings (to ta sama marka co robi wyciskarki) ale nie mam miejsca. Kto wie, może już wkrótce. A robota planetarnego to chyba jednak zrezygnuję, zawsze można w termisiu.
Fakt, ten model jest bardzo zgrabny! Powodzenia w szukaniu, naprawdę polecam.
P.S. ja pozbyłam się całej szafki gadżetów kuchennych odkąd mamy Termisia i faktycznie, oprócz tego ryżowaru to już dawno nic nie kupiłam do kuchni.
Ah jakie fajne wspomnienia z ryżowarem! TM6 ma funkcję czajnika właśnie aby zagotować wodę w różnych temperaturach ale ja i tak korzystam ze zwykłego czajnika, jeśli parzę zieloną to po prostu trochę czekam po zagotowaniu i tyle.
Moja mama też tak czasem robi kaszę, na przykład na wyjeździe. Ja sobie w ogóle nie wyobrażam Anglika, tzn. angielskiej gospodyni mielącej mięso w domu. Jeśli już to kupuje się mielone u rzeźnika.
No właśnie, w Azji to maszynka musi być. Wraca z Tobą do Polski? Chciałabym mieć wyciskarkę ale wiem, że by stała nieużywana ;).
p.s. maszynę do chleba kiedyś mieliśmy, ale co upiekłam do pleśniało bo taka 'chlebowa' właśnie jestem.
Myślę, że jaglankę bez problemu. Al trzeba zobaczyć ile wody należy dodać. Jeśli chodzi o Pandy, to można kupić takie plastikowe formy do ryżu (w komplecie jest wycinarka kształtów z nori aby zrobić oczy i usta). Ja kupiłam na Amazonie ale to pewnie pochodzi z Ali Express.
No mam takie zdolności manualne, ale jak na takiego maniaka jak ja jakoś nie jestem wielką estetką, czego czasem żałuję 🙁 Zadziwia mnie ile osób tutaj napisało, że ma czajnik z regulacją temperatury. My akurat mamy zwykły, ale dlatego, że w Termisiu można zagrzać wodę o różnej temperaturze. Moi rodzice faktycznie też mają taki z regulacją.
Dzięki, poszukam na pewno i będę raportować! Kocham ten ryżowar, żałuję tylko, że tak późno się na niego zdecydowałam.
Ja tak samo, myślę, że jak na naszą małą kuchnię i tak mamy dużo urządzeń na blacie bo Termiś, saturator, czajnik, ekspres do kawy i toster. Ryżowar na co dzień mieszka w schowku pod schodami, razem z frytkownicą na gorące powietrze, gofrownicą i dużym garnkiem na rosół :). No ale w nowej kuchni kto wie, jak zaszalejemy to może nawet ekspres od ziarna do kubka się znajdzie 🙂
Ja totalnie mogłabym żyć bez pieczywa, no może poza pizzą 😉 my mamy zwykły czajnik, ale Termiś ma funkcję czajnika i można sobie wybrać temperaturę.
dla mnie ryż, poza basmati od czasu do czasu i risottem mógłby nie istnieć, więc ryżowara na pewno nie kupię, ale właśnie dla robota planetarnego znalazłam jednak miejsce w mojej mikrokuchni.
zupełnie nie rozumiem, czemu pisząc o nim wspomniałaś tylko o robieniu tortów!
można w nim robić ciasta rozmaite, od biszkoptów, przez kruche, po ciasta drożdżowe i ciasta chlebowe. można w nim ubijać jajka na omlety. mój Kenwood ma masę przystawek (w tym właśnie porządną, metalową maszynkę do mięsa – do tej pory nie miałam żadnej i nie robiłam wielu rzeczy przez to), ma blender, malakser z mnóstwem ostrzy do krojenia w plasterki, ścierania. nie wyobrażam sobie bez niego robienia hummusu czy pesto, czy rozmaitych past warzywnych. o, wyciskarkę do cytrusów też ma!
od zawsze wiedziałam, że będzie mi niezbędny, a tym bardziej, że w zeszłym roku spaliłam mój ręczny blender, do którego miałam rozmaite przystawki, i bez niego byłam jak bez ręki.
Od kiedy mam zięcia Filipińczyka spożycie ryżu w rodzinie wzrosło horrendalnie, a garnek do ryżu sprawdza się doskonale. Myślę, że jak ktoś gotuje jedną torebkę ryżu na miesiąc, to garnek do ryżu jest zbyteczny. W czasie, kiedy młodzi mogli pracować zdalnie, przyjechali i mieszkali u mnie 1,5 miesiąca, zjedliśmy … 8 kg ryżu (zamawiamy tajski w 4-kilogramowych workach). Nie zapomnijcie o płukaniu ryżu przed gotowaniem, woda powinna po płukaniu być czysta.
Dla mnie bardzo ważny jest robot planetarny, bo często robię drożdżowe i pierogi.
A dziś zamówiłam ryżowar,choć potrafię ugotować dobrze ryż, kasze i owsianki. Przekonałaś mnie.
A ja mam Multicooker PHILIPS, szybkowar na kuchenkę i młynek do kawy. Maszynkę do mięsa Zelmer doposażyliśmy w tarki do warzyw i to z nich korzystamy najczęściej 🙂 Nasze dziecko ryż tylko żółty z dań na wynos jadło wcześniej, aż zaczęłam robić taki w domu 🙂 (i początkowo do tacki z restauracji trzeba było pakować, ale teraz już z talerza może być) I jeszcze prawdziwą patelnię grillową, wcześniej służyła tylko do burgerów i steków, a teraz to już kurczaka i rybę nauczyłam się grillować. A kolejny zakup to będzie elektryczny grill, a jak w najbliższej przyszłości powiększymy metraż to planetarny robot do kuchni 🙂
pandy wymiatają :))! chociaż ryżowar też niczego sobie, bardzo ładny model; o ileż przyjemniej korzystać z urządzeń kuchennych i zajmować się "garami" kiedy są takie estetyczne (użyteczne też 😉 Ja teraz popadłam w kuchnię roślinną to po Twoim poście nabrałam chętki na taką maszynkę… rozejrzę się co w Polsce można kupić.
Ryzowaru nie mamy i nie planujemy, bo ja, jak na tym forum, gotuje w garnku i dobrze mi z tym (fajny rozdzial teoretyczny o takim gotowaniu jest w najnowszej Jadlonomii), za to pamietam, jak ryzowar uratowal mi zoladek w trakcie studiow.
Studiowalam geografie i mielismy na koniec kazdego roku duzo proaktyk terenowych, po 2 roku ponad 5 tygodni. Z jednym wyjatkiem, w trakcie 4 lat takich imprez tylko przez jeden tydzien mielismy wyzywienie, reszt byla "kazdy sobie cos ogranie", w wiekszosci miejsc zakaz uzywania kuchenek turystycznch. Na knajpki i schroniska nie bylo nas stas, wiec zostawaly "zupki chinskie" i kuskus z sosem ze sloika. Na jedne cwiczenia kolezanka przywiozla wlasnie ryzowar i jednismy cieply (!!!) ryz i kasze na zmiane- blogosc w zoladku pamietam do dzis;)
W kwestii kuchennych gadzetow, to uzywamy TM, czajnik (nastepny bedzie z regulacja temperatury, ale aktualny wciaz dziala), blender reczny, ekspres do kawy i reczny mlynek do kawy. Kiedys mielismy sokowirowke, ale oddalismy, bo nie uzywalismy, poza chwilowa fascynacja (mycie…); mielismy tez "smoothie maker", ale odkad uzywam TM, to tego tez sie pozbylismy.
Ja, tak jak Twoja mama, praze ryz, platki owsiane i kasze gryczana w poscieli, bo wydaje mi sie, ze to bardziej ekologicznie.
Hej!
My pomocników używamy rzadko. Prz ostatnim sprzątaniu dużo oddaliśmy / wyrzuciliśmy, bo leżały w schowku i tylko kurz zbierały.
Mamy Thermomix, czajnik z pomiarem temperatury (i tak zawsze gotuję na 100 stopni), maszynkę elektryczną do mielenia mięsa (nie kupujemy gotowego mielonego) i to chyba tyle, bo o garnkach, patelniach, tarkach i podobnych utensyliach to chyba nie warto wspominać. 🙂
Moja mama kiedyś prażyła ryż w pościeli. Zwijała garnek z ryżem w gazety, a potem chowała w kołdry i koce. Wychodził sypki.
Zawsze byłąm bardziej makaronowa niż ryżowa. Odkąd wylądowałam w Azji i zakupiłam moją pierwszą (teraz mam już trzecią) maszynkę do ryżu, proporcje pomiędzy ryżem i makaronem się wyrównały. Też kiedyś gotowałam w garnku, nigdy nie lubiłam ryżu w woreczkach. Odkąd mamy maszynkę, nie gotuję inaczej, z powodów, które wymieniłaś. Kaszę również gotuję, ale muszę dodać trochę mniej wody, niż dodaję do ryżu i jest przepyszna. Muszę spróbować tego dania, o którym Bradheld wspomniała. Ja jeszcze używam oczywiście woka, maszyny do chleba, czajnika z pomiarem temperatury. No i jeszcze wyciskarkę do soku. Resztę urządzeń używam sporadycznie, bo ja nie jestem kucharką z zamiłowania:)))
Po pierwsze… poprosze o instrukcje robienia pand 😉
Sprawa druga- a jaglanke da sie w tym przygotowac??
Skoro gotujesz już w ryżowarze ryż, kaszę i congee, to teraz mam dla Ciebie następną smaczną pracę domową – poszukaj przepisów na "takikomi gohan" i ugotuj jakąś wybraną wersję, jest ich mnóstwo! *^v^*
Nie wyobrażam sobie kuchni bez mixera i wyciskacza do czosnku.
Szkoda, że nie mam więcej miejsca w kuchni, na pewno taki ryżowar by się przydał- gotujemy dużo kasz i ryżu. Ale przy każdym kolejnym urządzeniu zastanawiam się najpierw gdzie to wstawić…
Czy do ryzowaru można wlac mleko