Hej dzieci jeśli chcecie, zobaczyć smerfów las, przed ekran dziś zapraszam Was. Kto się boi Gargamela, niechaj zaraz idzie spać, to jest bajka dla tych co się lubią bać.
Za górami, za lasami, w pewnym polskim mieście wojewódzkim mieszkał Papa Smerf i Mama Smerf. Mieli troje dzieci: Smerfetkę, Sasetkę i Lalusia. Laluś jest marynarzem i dobrze mu się powodzi, Sasetka wyszła za mąż za Ważniaka, wyjechała do stolicy, Ważniak wygrał kiedyś w totka miliard z kawałkiem, też dobrze im się powodzi. A najstarsza – Smerfetka – całe życie pracowała jako nauczycielka w szkole.
Dawno, dawno temu pojawiła się możliwość aby wykupić mieszkanie rodziców. Ponieważ Smerfetka dorobiła się trójki dzieci to była bardzo zainteresowana wykupieniem mieszkania. Laluś i Sasetka, mieszkali daleko i zapytani byli zainteresowani dużo mniej. Smerfetka i jej mąż dali więc rodzicom pieniądze aby Ci wykupili swoje mieszkanie. Było to w czasach kiedy Polską rządził jeszcze Gargamel Pierwszy i aby uniknąć podatku nie było to udokumentowane, prawnymi właścicielami mieszkania zostali Papa i Mama Smerf. Papa Smerf był nieco skomplikowanym Smerfem, poczuł się oto jak prawdziwy właściciel nie przejmując się zbytnio faktem, że całą kasę wyłożyła przecież Smerfetka z mężem.
Wiele lat potem Papa Smerf umarł i…… Sasetka i Laluś mocno zainteresowali się spadkiem po ojcu. Według prawa każde z nich miało 12.5% udziału w mieszkaniu, za które de facto zapłaciła ich siostra. Nie był to wtedy taki wielki problem bo została jeszcze Mama Smerf, która po śmierci Papy Smerfa rozkwitła i żyła jeszcze wiele, wiele lat.
Mieszkanie po Smerfowej babci miał obiecany najstarszy syn Smerfetki Osiłek. Osiłek czekał więc cierpliwie wynajmując dwa pokoje w oficynie z nielegalną łazienką, gdzie mieszka z żoną i dwójką Smerfiątek. Przez wiele lat to on doglądał babci, robił małe naprawy, z czasem zaczął się też opiekować jej ogródkiem działkowym. Dwa miesiące temu Mama Smerf umarła. Przed śmiercią całą swoją część mieszkania przepisała formalnie na Smerfetkę.
Osiłek z małżonką w chwili obecnej płacą wynajem i czynsz za nieswoje 36 metrów (przypominam o dwóch smerfiątkach) a oprócz tego płacą czynsz za mieszkanie Mamy Smerf, które stoi puste. Oczywiście chcieliby się wprowadzić do mieszkania ale tam trzeba zrobić generalny remont, a to podniesie jego wartość. Laluś i Sasetka ostrzą sobie zęby na spadek po Papie Smerfie i nie mają zamiaru odpuścić. Według obecnych cen rynkowych aby ich ‘spłacić’ potrzeba jakieś 75 tysięcy złotych.
Laluś siedzi w Angoli gdzie podpina tankowce pod rurociąg z ropą za tysiące dolarów miesięcznie. Sasetka siedzi w stolicy i wiedzie życie rentierki. Niemłode małżeństwo z dwójką dzieci czeka, aby wreszcie żyć w godnych warunkach. Pertraktacje trwają. Sasetka jest matką chrzestną Osiłka. Morału nie ma, bo to bajka o niemoralności.
Dobranoc.
Słyszałam takich historii na tony i strasznie mnie brzydzą. Bardzo mi przykro.
A ja mam, i moje dzieci też mają siebie nawzajem i robimy inaczej: wspólnie działamy, żeby wszyscy byli zabezpieczeni w mieszkania lub domy.
Zgadzam się, że powinno to być wszystko prawnie uregulowane, no ale było jak było. Rodzinie się ufa, póki się takie kwiatki nie dzieją.
Sęk w tym, że Papa Smerf chciał być 'właścicielem', tak jak pisałam, to był skomplikowany smerf.
Oczywiście masz rację, aczkolwiek uważam, że Osiłek to akurat dość biały charakter (choć ubiera się wyłącznie na czarno ;). I też tak sobie myślę, że ta epoka nie chce przeminąć, a szkoda.
Ha ha, no nietety zbyt często tak się zdarza
Przykro mi…
No dzieją, dzieją…
Na moją nieco młodszą też nie, ale ja nie mam rodzeństwa.
Niestety 🙁
This comment has been removed by the author.
Małe cwaniactwo na początku – unikanie podatku – mści się po latach zwielokrotnione. Ta bajka nie ma czarnych i białych charakterów, tylko popielate, średnioszare i grafitowe. Ogólnie wydaje mi się, że państwo Smerfowie wychowali swoje dzieci na peerelowską (ew. postpeerelowską) modłę.
Żeby nie było, że tylko moralizuję, ja też otrzymałam wychowanie stosowne do epoki. Co więcej, ta epoka w naszym kraju jakoś nie chce przeminąć.
Pewnie rodzice dostali gotówkę i sami zapłacili…
Skandaliczne zachowanie rodzeństwa. Szkoda, że nie zostało to prawnie uregulowane wczesniej. A sąd? Przeciez jakis dowód zapłaty za to mieszkanie musi być.
klasyczna klasyka, jakby powiedział klasyk…
Bardzo smutna bajka, ale niestety – jaka prawdziwa.Mogłabym opowiedzieć podobną, ale chyba jeszcze zbyt boli.
Życie niestety, takie rzeczy się dzieją.
Nie do pojęcia moją starą głową.
Takich bajek coraz więcej. Niestety.