Pokój dziewczynek szybko nabiera rumieńców. Dzisiaj przyjechała nowa wykładzina i na sobotę planujemy wielką przeprowadzkę. Zgodnie z Waszymi radami podjęliśmy decyzję, że mała P. będzie miała na początku do dyspozycji oba łóżka i zobaczymy co z tego wyniknie.
Dzisiaj chciałam Wam pokazać moją ‘Kaplicę Sykstyńską’ czyli mój mały osobisty projekt w pokoju dziewczynek. Otóż w pierwszej części MAD-rekonfiguracja (klik) pokazałam Wam plan naszego domu. Możecie na nim zauważyć, że w tym pokoju znajduje się tajemnicza szafka oznaczona jako ‘A/C’.
Dla niewtajemniczonych w Angielską architekturę A/C to Airing Cupboard. W wolnym tłumaczeniu to ‘zwietrzała szafka’ 😉 (bardzo wolnym tłumaczeniu). Otóż taka szafka znajduje się chyba w każdym domu w Wielkiej Brytanii (nawet w nowym budownictwie) i jest to szafka, w której mieszka zbiornik na ciepłą wodę. Nad zbiornikiem zazwyczaj umieszczone są półki z drewnianych desek, na których Brytyjskie gospodynie trzymają pościel i ręczniki. W takiej szafce panuje zazwyczaj przyjemne ciepło.
Nasza szafka straciła swoją główną funkcję po tym, jak zamontowaliśmy w domu piec do ogrzewania typu kombi i od tej pory służyła nam za szafkę na klamoty. Czasem w tych szafkach zamiast zbiornika z wodą montuje się piec kombi. Nie ma to jak ‘Junkers’ w sypialni prawda? Nasz sąsiad tak ma 🙂 Ponieważ ogrzewanie zazwyczaj (z naciskiem na zazwyczaj, w Anglii wszystko jest możliwe a centralne ogrzewanie w MAD wcale nie jest sprawą oczywistą) montuje się kiedy dom jest nowy to taka szafka prezentuje nam stan domu sprzed wielu, wielu lat.
W trakcie prac nad ‘Kaplicą Sykstyńską’ pokazywałam Kasi zdjęcia z frontu robót W końcu Kasia nie wytrzymała i zapytała, a co ta szafka taka ‘straszna’? No właśnie. Niby dom spoko, pokój choć wymaga odświerzenia zły nie jest a tu w szafce takie strachy. Doprawdy, nie trudno sobie wyobrazić, że taka szafka mogłaby sprawiać, że dziewczynkom śnią się koszmary. Zobaczcie same:
Szafka, jak to szafka w gościnnym pokoju zawalona była klamotami:
Po opróżnieniu prezentowała się tak:
W rogu było spore pęknięcie, w suficie dziura (zbiornik na ciepłą wodę był połączony ze zbiornikiem na wodę na strychu) a w podłodze brakowało dwóch desek (podłoga była wcześniej przykryta kawałkiem wykładziny).
Oczywiście najlepiej byłoby całą szafkę rozmontować, ‘uwolnić’ miejsce w pokoju i na przykład wstawić zwykłą szafę. Pokój z pewnością byłby bardziej ustawny. Ale jak widzicie doprowadzenie tych ścian do stanu używalności, podłoga, dziura w suficie, czy wreszcie kawałek miedzianej rurki od obecnego systemu ogrzewania, którą nasz hydraulik od pieca beztrosko zostawił oznaczałyby grubszą robotę i to dla profesjonalistów. Postanowiłam więc zamienić tą szafkę w ‘niestraszną’ szafę wnękową.
Aby jakoś zaklajstrować dziury wpakowałam tam aż trzy różne rodzaje PolyFilla (w tym taką w piance). Dziurę w suficie wypchałam gazetami i również zaklajstrowałam. Ściany oczywiście nie są gładkie ale wyglądają dużo lepiej a po odmalowaniu to nawet nawet. Jestem jednak pewna, że jeśli w przyszłości kolejni właściciele naszego MAD będą chcieli usunąć tą szafkę to każdy fachowiec będzie klął siarczyście na to moje ‘rękodzieło’.
Uzupełniłam też braki w podłodze. Pierwsza warstwa farby to specjalny podkład aby różne wersje tapet i stare kolory ścian nie wyłaziły na wierzch (te sine kolory to nie grzyb). Potem jeszcze dwie warstwy białej farby (w domyśle miała to być farba do drewna, no ale jak wiecie okazało się, że to była to zwykła emulsja do ścian).
Na wypadek gdyby komuś umknęło:
Prawda, że jest różnica? 🙂
No ale tak jak napisałam miała to być ‘szafa wnękowa’. W środku więc zamontowaliśmy system koszy:
Pod tą górną półką jest też pałąk do wieszania ubrań. Dlatego nad koszami nic nie ma. Rury w niczym nie przeszkadzały, postanowiliśmy zamontować te kosze nieco bliżej lewej strony aby po prawej można było coś upchnąć (np. deskę do prasowania albo suszarkę do prania). System koszy to Algot z Ikei (
klik). Całkiem fajny system tylko trzeba się było trochę namęczyć aby równo zamontować pionowe prowadnice.
I jak Wam się podoba transformacja naszej ‘zwietrzałej szafki’? Myślę, że teraz dziewczynki nie muszą się już bać ‘strasznej szafki’. I mogę Was zapewnić, że w naszym domu już nie ma tajemniczych, mrocznych miejsc :).
P.S. Melduję, że wszystkie przelewy za włóczkowe zestawy już do mnie dotarły. Paczuchy są gotowe. Dziś nawet byłam na poczcie ale wymiękłam. Następne podejście w środę.
Żebyśmy mogły klaskać :))
O Pani Meredith 🙂 Mnie też czasem odwiedza 😀
Zdziwilam sie, ze taka szafa to norma w angielskich domkach, ale inny kraj, inne obyczaje. Moja znajoma, tutaj w Niemczech, remontowala kiedys stary dom (Stary- okolo 100 lat i mur pruski…) i zalozyla piec ogrzewczy na gaz we wneke w kuchni, która notabene byla kiedys stajnia. To bylo cos niezwyklego 😉
Poza tym, taka szafa zawsze sie przyda, tez bym nie wyrzucala. Bo i deska do prasowania, czy nawet odkurzacz, taki schowek nalezy docenic.
Ja cenie sobie u mnie skosy za scianami, gdzie co prawda wchodze w kucki, ale ile rzeczy tam przechowuje- takich pojemnych pawlaczy po prostu nie ma.
Jednak odezwę się do meredith ileś tam:
dla takich jak ty ( specjalnie napisałam małą literą ) komentarze są po to by:
wylać złość
wylać żółć
ulżyć sobie
dowartościować się
Powiem krótko – odwaliłaś fuszerkę i szukasz popleczników. Po co są te komentarze skoro oczekujesz tylko poklasku?
Dziewczyny, myślę że Meredith jaka jest każdy widzi i wszelkie dodatkowe komentarze są zbędne 🙂
A moja babcia cale swoje zycie powtarzala- jak nie masz nic dobrego i pozytywnego do powiedzenia, to nic nie mow.
A poza tym to szafa super wyszla.
This comment has been removed by the author.
Mededith znów miała zły dzień i postanowiła zostawić kolejne cyniczne komentarze z anonimowego profilu. Brawo.
Dzięki! Wiesz, ta szafa a szczególnie 'kolorowe' ściany jakoś gorzej wyszły na zdjęciu niż w rzeczywistości. Ale prawda, szafka była jak z horroru i cieszę się, że już jest zrobiona. Oboje nie możemy doczekać się już przeprowadzki Elli do nowego pokoju bo na razie jeszcze wszystko 'w proszku' a jak wszystko będzie na swoim docelowym miejscu to wreszcie przestaniemy żyć w bałaganie. A po weekendzie fachowiec zacznie montować nowe drzwi, tego też nie możemy się doczekać 🙂
Napracowałam się, to prawda. Ale najważniejsze, że jestem zadowolona z końcowego efektu. A co do promocji Lidla, opowiedziałam o tym mężowi i powiedział, że wcale nie jest zaskoczony! Ja sama nie wiem, właśnie może niektórzy nie dorośli do tego aby można było ich traktować 'normalnie'. Po takiej lekcji długo chyba żadna firma w Polsce nie zdecyduje się na podobny zabieg. A tak swoją drogą to kiedyś w Pizza Hut w Polsce była taka promocja, że za określoną kwotę można zjeść ile się chce. Pamiętam regulamin tej promocji, który wyraźnie zaznaczał, że osoba, która korzysta z promocji nie ma prawda podzielić się posiłkiem z innymi gośćmi przy stole, że kelner ma prawo interweniować jeśli zobaczy, że delikwent 'dokarmia' innych itd. itp. W Anglii w sieciowym barze sushi była podobna promocja i tylko jedna zasada 'z promocji powinni skorzystać wszyscy siedzący przy tym samym stole' i nie ma problemu prawda? 🙂
Ale to był właśnie taki mały oddział w lokalnym sklepiku gdzie można podjechać samochodem. Niestety zapomniałam, że główna poczta właśnie jest przenoszona i stąd pewnie wzmożony ruch. Dziś pojadę o innej porze i powinno być ok. 🙂
Taki efekt by mnie osobiście nie zadowolił.Byle jak załatana podłoga, gdzie będzie się zbierać kurz, zakrycie tego wszystkiego farbą. Uważam ,że zwłaszcza pokój dzieci nie powinien mieć byle jakich zakamarków. Nie warto oszczędzać na wynajęciu fachowców jak samemu nie bardzo się potrafi. Naprawdę zadowolona jesteś z efektu? Jak dla mnie to szafa nadal wymaga remontu. Pozdrawiam.
Dobra robota! Bo szafa była faktycznie jak z horroru :D.
Napracowałaś się, ale było warto !
Pisałaś kiedyś o obsłudze posprzedażowej (reklamacje itp.) w Wielkiej Brytanii i zastanawiałyśmy się , czemu w Polsce tak nie jest- może ten artykuł wyjaśni… http://next.gazeta.pl/next/7,151003,20947108,kolejki-w-sklepach-lidla-ludzie-zwracaja-puste-opakowania.html#Czolka3Img
Różnica niesamowita! U mnie w takiej szafce są Zapasowe pościele i ręczniki w wiklinowych koszach, znalazło sie tez miejsce na inne duże objętościowo rzeczy.
Poczta w godzinach popołudniowych moze byc przerażająca 😉 lepsze są małe oddziały pocztowe upchnięte gdzieś w zakamarkach centr handlowych