Remontowo (Przed)

Małe Pimposhki są już na wakacjach w Świnoujściu. W tym roku dziadkowie dodatkowo zabierają je do Karpcza i ogromnie im zazdroszczę (zarówno dziadkom jak i małym Pimposhkom). Odwożenie dziewczyn na lotnisko jest dla mnie zawsze nieco stresujące. To jakieś dwie godziny autostradą, z czego 60 km obwodnicą Londynu, na której zawsze się coś dzieje, zazwyczaj niefajnego. Im bliżej lotniska tym jestem bardziej wyluzowana, bo wiem że samolot nam nie ucieknie. Za to moja mama zaczyna się bardziej stresować, bo już zaraz odbierze ode mnie pałeczkę i odpowiedzialność za małe Pimposhki. 

My nie mamy jednak czasu na relaks bez dzieci. Nie będzie szycia, no może trochę szydełka. Zaczęliśmy remont, który obejmuje oba pokoje małych Pimposhek. Najmniejsza sypialnia u góry miała najpierw służyć jako biuro dla Jona ale on woli pracować z kanapy na dole. Pokój powoli zamienił się w 'gruzowisko’. Pokój poprzednim właścicielom służył jako biuro i dodatkowa sypialnia (był tam pojedynczy rozkładany fotel). Szczególnie stolarka (jak listwy przypodłogowe) jest już bardzo pożółkła ale przynajmniej wykładzina jest w bardzo dobrym stanie i na razie postanowiliśmy jej nie zmieniać. 

Pokój, który małe Pimposhki do tej pory dzieliły również nie wyglądał ostatnio najlepiej. 

Szczerze, to już nam się nie nie chciało i czekaliśmy, aż pojadą aby się za to zabrać. W sobotę mały pokój został opróżniony i przygotowany do malowania, które zaczęliśmy w niedzielę. Dotychczasowy pokój dziewczynek nie będzie malowany ale zostanie przeorganizowany, starsza dostanie biurko, krzesło i nowe łóżko. 

Nie mamy za dużo czasu, bo niecałe dwa tygodnie i tylko jeszcze jeden weekend (kiedy będziemy przenosić piętrowe łóżko do małego pokoju i które trzeba w tym celu rozmontować). W związku z tym mam oczywiście plan rozpisany na każdy dzień. 

Oprócz pokoi mam w planach zająć się 'szafką zagłady’. Mamy u góry szafkę, która kiedyś mieściła zbiornik na ciepłą wodę, ale odkąd zmieniliśmy piec do ogrzewania stoi w zasadzie nieużywana (graty, które tam teraz są mogą spokojnie mieszkać w garażu). Mam zamiar zamienić ją w coś bardziej użytecznego, gdzie można zrzucić różne rzeczy, które do tej pory lądowały w małym pokoju. 

I to tyle na dzisiaj. Mam nadzieję, że już za dwa tygodnie będę mogła Wam pokazać końcowy efekt. W zasadzie to nie mam wyboru. Za niecałe dwa tygodnie wszystko musi być gotowe a my wreszcie wyjedziemy na zasłużony urlop. 


Dodałam przycisk z lajkiem. Można go nacisnąć i dać mi znać, że ‘jestem’, ‘przeczytałam’, ‘dobra robota’, ‘fajnie, że jesteś’, ‘doceniam to, że piszesz’. Dla mnie jest to znak, że ktoś tam po tej drugiej stronie jest i czyta. Umawiamy się, że naciśnięcie tego przycisku nie oznacza, że koniecznie zgadzacie się z treścią wpisu, ok? 

Subscribe
Powiadom o
4 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anonimowo
6 miesięcy temu

Serie remontowe to moje ulubione u Ciebie! Powodzenia!! Czekam na efekty!
Iiii

Alicja
6 miesięcy temu

Widzę że będziecie zajęci gdy dziewczyny wypoczywają. Rozpiska ma sens jeśli faktycznie chcecie wykorzystać czas na maksa. Mam podobną na te wakacje szkolne, choć skoro czasu to czas spędzony na pracy akademickiej.
Każdy ma szafkę zagłady (uśmiałam się przy tej nazwie), czy pokój albo choćby kącik gruzowisko i fajnie jest pomyśleć o czymś użytecznym dla tych miejsc.
Muszę wspomnieć że Twoje podobieństwo do mamy jest ogromne.
Czekam na transformację.

By Pimposhka
4
0
Would love your thoughts, please comment.x