Dziękuję za dyskusję pod poprzednim wpisem. Wiem, że zalegam z wpisem o moich doświadczeniach z rozszerzaniem diety FODMAP, ale mam niedługo kolejne spotkanie z dietetyczką, więc wpis ukaże się po tej wizycie.
Ponieważ wszyscy w rodzinie wiedzą, że lubię ręczne robótki, to małe Pimposhki często dostają w prezencie jakieś zestawy do robótkowania, którymi muszę się potem zająć. Któraś z małych Pimposhek dostała jakiś czas temu zestaw ‘Zrób sobie własnego Pokemona’. Zestaw dość długo leżał w ogrodzie zimowym, aż wreszcie młodsza P. go wyciągnęła i zapytała się, czy jej zrobię Pikaczu. No i cóż było robić….?
Muszę przyznać, że to najlepszy zestaw do szydełkowania/dziergania, jaki pojawił się u nas w domu. Włóczka na Pikaczu okazała się bawełniana (a nie najtańsza akrylowa) i szydełko jest metalowe (a nie plastikowe). W zestawie jest też igła do dzianin, klej, kawałki filcu (również dobrej jakości) aby zrobić buźkę i wypełnienie. Książeczka z wzorami też jest ładnie wydana i oprócz wzoru na Pikaczu, są tam również wzory na kilka innych Pokemonów.

Paradoksalnie, ja mojego Pikaczu zrobiłam z innej włóczki i innym szydełkiem. Według mnie włóczka w zestawie była za cienka na amigurumi. Z zestawu wykorzystałam jedynie wzór, oraz kawałki filcu. Ponieważ użyłam grubszej włóczki i większe szydełko, mój Pikaczu jest słusznych rozmiarów.

Pikaczu wyszedł jak malowany. Autorka wzoru jest podobno wielką fanką Pokemonów i faktycznie detal we wzorze był imponujący. Ten zestaw jest w dalszym ciągu dostępny (klik).



Pikaczu to moje najnowsze szydełkowe dzieło skończone w ten weekend. Zanim się za niego zabrałam, skończyłam Lamę dla starszej P. Otóż w te wakacje zamierzamy wreszcie rozdzielić małe Pimposhki. Młodsza P. dostanie nowy pokój (będą więc wpisy wnętrzarskie)), a starsza zostanie tam gdzie jest, ale za to dostanie nowe łóżko oraz kącik do nauki. I ta lama to maskotka na nowe biurko. Dla przypomnienia, w pokoju dziewczynek jest tapeta w lamy. Zrobiłam więc lamę, która pasuje kolorystycznie:



Lama jest zrobiona z bawełny Paris Dropsa na szydełku 3.5 mm. (Drops jest o połowę tańszy niż Rico, a według mnie nie ma między nimi różnicy. Na Pikaczu wybrałam Rico tylko dlatego, że żółty był w idealnym odcieniu na Pokemona). Wzór na lamę jest z Etsy (klik) i generalnie jest godny polecenia ale… autorka poleca włóczkę w kilku grubościach (w zależności od elementu) i kilka rozmiarów szydełek i to jest trochę irytujące. Ja chyba tylko szalik zrobiłam na większym szydełku i z cieńszej włóczki, żeby się lepiej układał.
Chwilowo nie mam żadnej telewizyjnej robótki. Wkręciłam się w szydełko i kontempluję letnią, ażurową sukienkę maxi, ale…. Nie wiem czy widziałyście nowy e-book Marzeny. Tam jest taki śliczny top, który nazywa się Filigree Cami (klik) i mam na niego ogromną ochotę.
Szyciowo też się posunęłam, skończyłam liście bananowca i obecnie przerabiam żurawie.
W najbliższych planach mam też uszycie (wreszcie) kielo wrap dress (klik) i muszę na poważnie zabrać się za szycie sukienki weselnej na sierpień. Nie mogę uwierzyć, że to już druga połowa czerwca!
Dodałam przycisk z lajkiem. Można go nacisnąć i dać mi znać, że ‘jestem’, ‘przeczytałam’, ‘dobra robota’, ‘fajnie, że jesteś’, ‘doceniam to, że piszesz’. Dla mnie jest to znak, że ktoś tam po tej drugiej stronie jest i czyta. Umawiamy się, że naciśnięcie tego przycisku nie oznacza, że koniecznie zgadzacie się z treścią wpisu, ok?
Jakie śliczne! lama i Pikaczu
Niestety ja nie mogę polubić się z szydełkiem, tak jak z szyciem. Mam chyba w głowie jakąś blokadę i trudno.
Idę zajrzeć w poprzedni wpis, bo wróciłam z urlopu i dopiero wracam w internety ❤️
A ile Pimposhki mają lat, bo ten czas tak szybko leci, że trudno nadążyć z liczeniem pytam że względu na rozdzielenie.
Dzięki! Ja kiedyś też bardzo stroniłam od szydełka, daj sobie szansę, ludzie się zmieniają. Ella ma 9 lat a Nina 7. W starym domu miały łóżko piętrowe i wspólny pokój, więc jak przeprowadziliśmy się tutaj zostały razem. Rozdzielamy je głównie dlatego, że obie chcą gościć koleżanki na spanie a w takiej konfiguracji nie mamy miejsca. Poza tym dodatkowe pranie przyda się jak będzie więcej gości itd. Poza tym chcę aby miały swoje biurka to przestaną korzystać z moich ;).
Wyobrażam sobie jeszcze, że dziergam te elementy amigurumi, tylko że potem trzeba jeszcze wypełnić, pozszywać, uformować, dorobić detale… chapeau bas!
Te akurat nie były takie złe, amigurumi na szydełku 3mm jest całkiem do opanowania, najgorsze były breloczki z milionem elementów na szydełku 2mm. Nie wiem czy skuszę się aby je robić ponownie.
Wow, piękny ten Pikaczu 🙂 Mam pytanie: czy instrukcja jest na tyle czytelna że z niewielką znajomością angielskiego ogarnie się ten wzór? Z szydełkiem jestem zaprzyjaźniona ale różne są te instrukcje.