KategoriaSzydełko

Na szydełku – Bernard gę gę

Mam w głowie tyle materiału na bloga, że mogłabym spokojnie publikować dwa razy w tygodniu przez najbliższe kilka miesięcy. Tylko z czasem mam problem, bo nie mam kiedy przelać tego na klawiaturę. Można za to spokojnie stwierdzić, że totalnie wróciło mi modżo do tworzenia. Dni są dłuższe, a zmiana diety sprawiła, że pod koniec dnia mam jeszcze energię i mogę robić coś więcej niż leżeć przed...

Uszytki i materiałki

Uwaga! Promocja wiosenna! Do końca miesiąca na blogu wpisy wyłącznie rękodzielnicze! 🙂 Ostatnio miałam bardzo intensywny czas z maszyną i drutami. Przed wyjazdem do Polski udało mi się skończyć płaszcz. Tak, zrobiłam te cztery dziurki na guziki, ale nie miałam w tym ani grama przyjemności!!! Jak zobaczyłam prognozę pogody dla Krakowa i Tarnowa to płaszcz jednak został w domu. Także zdjęć na...

Dla Innych

Jakoś tak wyszło, że od kilku miesięcy rękodzielniczo działam głównie na poczet innych. W okolicach Świąt z kawałka niebieskiej bawełny powstał dla męża…. Stitch! Zrobiłam go głównie z bawełny Safran Dropsa, na szydełku 2mm. Wzór kupiłam na Etsy (klik). To teraz mam już opanowanego Stitcha zarówno ze sznura, jak i z lukru (klik). Bardzo lubię szydełko do takich projektów, mam wrażenie...

Trzy koty

Te trzy koty to maks na co mnie stać jeśli chodzi o dzisiejszy wpis. Muszę przyznać, że listopad daje mi się w tym roku we znaki. Od jesiennych ferii w październiku gonię swój własny ogon, szczególnie w pracy. Od miesiąca nie przepracowałam pełnego tygodnia (urlop, szpital, konferencje). Tak się wszystko skumulowało, że musiałam popracować kilka godzin w ten weekend, co jest dla mnie ewenementem...

Baby Yoda

No dobra. Na razie koniec tych rozkminek. Pora wracać do tematów robótkowych. W zeszłym tygodniu byłam w Cheltenham i pomogłam w rozstawieniu świątecznego kiermaszu charytatywnego. W tym roku nasza firma wspiera organizację Young Lives vs Cancer, która pomaga dzieciom z nowotworami.  Gotowy ‘sklepik’ wygląda tak: Okazuje się, że w firmie jest wiele osób utalentowanych manualnie...

Nowa

Zaraz minie mi pięć miesięcy w nowej pracy. I choć powoli przestaję myśleć o sobie jako ‘nowa’, to cały czas pracuję nad moją służbową marką. Wiadomo, aby jechać na opinii to najpierw trzeba ją sobie zbudować. I nie chodzi mi tylko o kwestie stricte służbowe i merytoryczne. Dwa tygodnie temu byłam w Cheltenham i w biurze była akurat sprzedaż ciast. Tzw. cake sale to stały element...

Kociokwik (zaktualizowany)

W pracy zaobserwowałam pierwsze, nieśmiałe oznaki spowolnienia. Nie wiem jeszcze czy to chwilowe czy zostanie na dłużej, ale cieszę się, że tempo trochę normalnieje. Normalnieje, co nie znaczy, że jest jakieś wolne. Czeka mnie kolejna wizyta w ‘moim’ biurze (nie to w Cheltenham). Znajduje się ono na takim specjalnym kampusie koło Oxfordu, coś jakby angielska (czyli mizerna) wersja...

Kłamałam

Jeśli ktoś nie zaglądnął na bloga w zeszłym tygodniu to umknęły mu aż trzy wpisy. Tutaj o tym, że zamykam bloga do odwołania (klik), tutaj, że to był jednak Prima Aprilis (klik), a tutaj kilka słów o mojej nowej pracy (klik). Nie zdążyłam jeszcze odpowiedzieć na wszystkie komentarze, ale obiecuję, że to zrobię. No właśnie. Mój mąż mentalnie jest już na urlopie, na który jedziemy pod koniec maja...

Londyn w innym wydaniu

Muszę się Wam czymś pochwalić. Otóż w sobotę wybrałam się do Londynu….. samochodem!!!! Mało tego, nie tylko jechałam do Londynu ale do super centralnego Londynu w sąsiedztwie Westminster! Jechałam odwiedzić Marzenę (klik) i Mateusza, i przy okazji odciążyć ich do kilku rzeczy. Otóż jak pewnie niektórzy już wiedzą, Marzena i Mateusz wyjeżdżają niedługo do Australii i pozbywają się dobytku...

Mixed media

Zanim przejdę do głównego gwoździa dzisiejszego programu to pokażę wam dwa mniejsze projekty maszynowe. Nowy Rok to oczywiście nowy planer. Dla mnie to kolejny rok z planerem Hobonichi (wersja cousin avec czyli format A5 i zestaw dwóch zeszytów, 6 miesięcy każdy). Więcej na temat świata Hobo, jeśli ktoś jest zainteresowany można poczytać tutaj (klik) a tutaj pisałam o tym, jak go używam (klik)...