Dzisiejszy wpis zawiera 39 zdjęć. Ale to chyba nie jest problem? 🙂 Kiedy przelotem odwiedziłam Polskę w kwietniu przywiozłam ze sobą pół (dużej) walizki materiałków. Moja mama się dziwiła po co mi tyle materiału w jeden wzór, a dopiero potem zauważyła, że są to materiałki innej jakości. Liście bananowca – dresówka i dżersej; żurawie – dżersej i tkanina. Zarówno liście bananowca jak i żurawie przerobiłam na garderobę podomową na różne warunki pogodowe.
’Zielone’ uszytki już pokazywałam na płasko tutaj (klik). Na człowieku prezentują się tak:







Na tym zdjęciu widzicie koszulkę Bedrock Tee z dżerseju w oryginalnej długości. Według mnie jest za krótka, a ten bawełniany dżersej nie do końca pasuje do takiego wykroju, jest odrobinę zbyt sztywny. Bedrock Tee najlepiej uszyć z bardziej 'lejących’ dżersejów jak bambus albo wiskoza. Ja kolejne koszulki wydłużyłam o 5 cm.


Ten bawełniany dżersej za to bardzo dobrze się nadaje na lżejsze spodnie. Jedyny uszytek, którego wcześniej nie pokazywałam to spodnie Kona (od Strefy, klik). Skroiłam je troszkę za duże (L) ale to spodnie podomowe, mają być wygodne. Gdybym kroiła model wyjściowy, to skroiłabym jeden rozmiar mniejszy (M) i uszyłabym je z jakiegoś grubszego dżerseju z wiskozy. Wtedy by wyglądały jak model z Riska.
A teraz czas na żurawie. Uszytki z żurawi są przeznaczone na cieplejsze dni. Jako tło dobrałam granatowy dżersej (68% bambusa, 28% bawełny, 4% elastan). To ten sam gatunek, który użyłam jako tło w liściach bananowca. To jest bardzo fajny materiał.


Na pierwszy rzut piżama na upały. Top to ponownie Bedrock Tee, w wersji A jako koszulka na ramiączkach. Spodenki uszyłam wg. wykroju Simplicity 1563 (klik). Do kompletu, z tkaniny uszyłam podomkę wg. wykroju na 'Duster’ z książki MimiG:





Obszycie przodu oraz kieszenie to 100% bawełna (cotton lawn) z minervy (klik).



Z tkaniny uszyłam również spodnie po domu. Wykrój to Margot z pierwszej książki Tilly Walnes:







Do kompletu koszulka Bedrock Tee oczywiście. Wiązanie w pasie zrobiłam z tej samej bawełny od minervy, ale w kolorze pomarańczowym (wykorzystałam na to próbkę materiału).
Na upał powstał mój drugi (i z pewnością nie ostatni) kombinezon Nova (klik). Mam już taki we flamingi. To jest super sprawa jak są upały.


Tym razem pokonałam lenistwo i przestawiłam mojego overlocka na covera. Po prostu skończyłam wszystkie uszytki poza mankietami, przestawiłam maszynę i wszystko wykończyłam coverlockiem. Szczególnie podoba mi się pomarańczowa kontrastowa nitka na granatowej koszulce. Nie mam wprawy w używaniu coverlocka, więc przy dekolcie jest trochę krzywo ale z przodu wszystko się zgadza. Nie da się ukryć, że cover lepiej wykańcza niż podwójna igła na zwykłej maszynie.



A teraz wisienka na torcie. Tą sukienkę zobaczyłam dawno temu u Marzeny na blogu (nie mogę go teraz znaleźć aby podać link ale można zobaczyć na koncie Marzeny na Insta @marzena.kolaczek w zakładce 'sewing’) i pomyślałam sobie, że to mój fason i koniecznie muszę sobie kiedyś taką uszyć. Kielo wrap dress (klik) to jeden z pierwszych wykrojów, który kupiłam i czekał dwa lata na realizację. W sklepie z materiałkami Empressmills (klik) trafiłam na promocję dżerseju z bambusa i wiedziałam, że to materiał idealny na ten projekt.
Sukienkę uszyłam w jeden dzień (nie licząc krojenia) i muszę przyznać, że to jedna z trudniejszych rzeczy jaką szyłam. Niby tylko kilka szwów ale…..
- to są duże połacie materiału, który jest mocno lejący i dodatkowo rozciągliwy
- sukienka w 85% jest szyta na overlocku, szycie czegoś na overlocku to nie to samo to obrzucanie czegoś na overlocku, szczególnie jeśli nie ma się doświadczenia (osobiście wolę szyć dzianiny na zwykłej maszynie)
- sukienka przy ramionach jest wykończona elastyczną taśmą ze skosu…. bez komentarza
- instrukcje do wykroju niby były rozpisane ok, ale jakoś nie na mój mózg i musiałam kilka razy pruć pewne elementy (co nie było łatwe); to mój pierwszy wykrój od Named Clothing i to chyba nie mój styl
Ale jest! Wyszła boska i czuję się w niej bosko. To już jest moja ulubiona sukienka lata. Cieszę się, że wybrałam nieco mniejszy rozmiar bo sukienka super leży, nic mi nigdzie nie odstaje czego się bałam, szczególnie przy ramionach. Jest kilka malutkich niedoróbek ale pominę je milczeniem. Chociaż jestem super zadowolona to…. nie wiem, czy odważę się ją uszyć jeszcze raz.








I to tyle na dzisiaj. O moich obecnych robótkowych planach napiszę Wam następnym razem. Jak zwykle, jest o czym pisać! Życzę Wam miłego tygodnia!
Dodałam przycisk z lajkiem. Można go nacisnąć i dać mi znać, że ‘jestem’, ‘przeczytałam’, ‘dobra robota’, ‘fajnie, że jesteś’, ‘doceniam to, że piszesz’. Dla mnie jest to znak, że ktoś tam po tej drugiej stronie jest i czyta. Umawiamy się, że naciśnięcie tego przycisku nie oznacza, że koniecznie zgadzacie się z treścią wpisu, ok?
Sukienka genialna!
Dzięki! Też tak uważam!
Przepiękna garderoba domowa. Pamiętam te materiały i powiem Ci ten zielony podoba mi się szczególnie. Muszę obczaić tą książkę (mimi g).
Kielo dress uszyłam chyba jakieś 3 lata temu. Fakt, niby parę szwów….. Też zauważyłam że instrukcje były takie sobie ale dodam że gdy napisałam maila do autorek, odpisały bardzo szybko.
A więc uszyłam Kielo, założyłam 2 razy i tyle. Bardzo wygodna ale totalnie nie mój styl. Przerobiłam na koszulki.
Od kiedy pokazałaś szycie coverem, mam go na liście do kupienia. Odszyłam parę brzegów u koleżanki i masz rację, podwójna igła nie ma porównania. Poszukam na eBayu i zobaczę czy się polubimy.
Muszę się zabrać za domową garderobę i poddałaś mi kilka fajnych pomysłów. Teraz gdy koledż się kończy (w piątek) będę miała trochę czasu).
Miłego tygodnia.
Renderkę kupiliśmy z mężem na moje urodziny (w grudniu!) i jeszcze nie była używana. Wstyd! Overlocka uruchomiłam dzień po zakupie. Na usprawiedliwienie mam chyba tylko to, że innych maszyn też właściwie w tym roku nie używałam.
Ha ha. Jak mówiłam, sprobowalam renderkę i bardzo mi się podoba wykonczenie. Szyję sporo z materialow typu jersey czy french terry więc będzie używana sporo. No i koszulki.
Masz renderke czy też 2 w 1? Ja chce tylko renderke bo overlocker mam, a poza tym nie lubię 2 w 1. Dawaj, wypakój i dam znać jak się szyje.
Osobną renderkę. Overlocka mam (i używam 😉 ) od kilku lat.
Zawsze chciałam overlocka, ale jak go wreszcie kupiłam to czekał w pudełku kilka miesięcy.
Overlocka uruchomiłam dzień po zakupie. W urodziny zabrakło czasu 😉
Koniecznie! Trochę zazdroszczę Ci tego Twojego ogrodu zimowego i domowej szwalni, ale może i lepiej, że ja nie mam miejsca na tyle maszyn bo bym poszła z torbami.
Świetne uszytki! 🙂
Szablon tych koszulek chyba nie jest za krótki (z tyłu koszulki mają właściwą długość), co opracowany jest na inną figurę – bardziej płaską.
Ja mam w biuście 87 cm i to w porywach. Autorki wzoru sugerują 'pływający’ materiał na ten wykrój. A dół mają taki krótki-długi, dlatego z tyłu jest dłuższa. Wydaje mi się, że w oryginalnej długości materiał po prostu nie był taki.
To nie chodzi o to ile w biuście, tylko jaka różnica między biustem a podbiuściem. Im wieksza, tym bardziej trzeba przerabiać niektóre szablony.
Odważ się uszyć jeszcze raz! Bo fajna sukienka, a następny raz będzie łatwiejszy. Fajne uszytki!
Być może, zobaczę jak ta będzie w użytkowaniu.
O, i jak obie przypominam tę sukienkę Marzeny, wyglądała zjawiskowo, a zdjęcia były z ogrodu botanicznego, chyba we Wrocławiu?
Piękne uszytki twej produkcji. U mnie na ten moment tak, że mam już urządzone swoje biuro/ namiastka buduaru, maszyna stoi pod biurkiem, i być może będzie kiedys czas na parę ściegów.
Pozdrawiam serdecznie.
Marzena we wszystkim wygląda zjawiskowo a jej sesje są zawsze tak pięknie dopracowane. Tak, to było w jakiś chaszczach, dobrze pamiętasz ;). Ja już sobie życia bez maszyny nie wyobrażam. Powodzenia! Napisz coś o swoim nowym miejscu.
Sukienka świetna! Też ją kiedyś u Marzeny widziałam i też mi się spodobała 🙂 Tyle, że ja na pewno jej nie uszyję, bo dopiero zaczynam się uczyć
Wszystkie Twoje uszytki są „prima sort” jak mawiała moja babcia
Dziękuję! Faktycznie, wydaje mi się, że ta sukienka, niby prosta to wymaga nieco umiejętności i doświadczenia, szczególnie z elastycznymi materiałami.
Wszystko piękne (w sukience wyglądasz absolutnie rewelacyjnie!), ale proces twórczy uważam osobiście za najciekawszy. Też lubię kombinować, ulepszać wykroje, techniki i też ostatnio postanowiłam regularnie obszywać brzegi dzianin na coverze. Jakość wykończenia nieporównywalna z innymi opcjami 🙂
Na trudności przy szyciu połaci sukienki może znajdziesz jakieś ułatwienia? Mnie przy obszywaniu coverem bardzo pomogła prosta rada Janka Leśniaka z książki „Chce się szyć!” – wcześniejsze sfastrygowanie podwiniętego brzegu tuż przy krawędzi materiału jest idealną wskazówką podczas szycia po prawej stronie, co ma mi się znaleźć między igłami covera. Bardzo lubię tę książkę – mnóstwo ułatwiających szycie patentów na dzianiny i dostęp do podstawowych form używanych w tej książce na stronie Strefy.
Popieram, mam 3 jego książki i z każdej sporo się nauczyłam, szczególnie innych technik konstrukcji czy szycia.
Ja mam chyba jego dwie książki i chyba faktycznie za rzadko do nich zaglądam. Ja, podobnie jak z drutami, najwięcej nauczyłam się z wykrojów, szczególnie takich od 'małych’ twórców, którzy przywiązują dużą wagę do instrukcji. Z tą fastrygą to bardzo dobry tip, dziękuję!
No nieeee, aż szkoda w takich uszytkach po domu chodzić! 🙂
ulach
Dlaczego? Będąc w domu nie zasługujemy na ładne i wygodne ubrania?
Zasługujemy, zasługujemy. Myślę, że tak potocznie się mówi jak jest coś ładne, że po domu szkoda.
Owszem, potocznie. Ale słowa tworzą rzeczywistość. I na szczęście coraz mniej mówi się o tym, że kobieta „siedzi w domu z dziećmi” 😉
Ha ha czy ja wiem? W dzisiejszych czasach więcej czasu spędzamy w domu. Gdzieś czytałam, że Prada wypuściła linię 'podomową’ z logo na kołnierzykach aby widać było podczas spotkań online.
Prawdziwa rewia mody 🙂
Ha ha masz rację, na to nie wpadłam.
wspaniałe uszytki. wszystko mi się szalenie podoba. z przyjemnością się ogląda jak te super materiały zmieniają w gotowe ubrania, a sukienka to petarda. podziwiam również zdolności w rozeznaniu jaki materiał o jakim składzie będzie dobrze wyglądał do konkretnego wykroju.
To że tak powiem przychodzi z wiekiem, kim kim, znaczy się z doświadczeniem. Dużo czasu (i wiele zamówionych próbek) zajęło mi nauczenie się co i jak. A w sumie i tak tylko znam cześć materiałków, z którch lubię szyć i jeszcze dużo nauki przede mną. A i tak nie zawszę trafię. Na przykład spodnie Hudsony, które uszyłam z adresówki z miśkiem, jednak mi nie wyszły.
Ciuszki wszystkie swietne, a sukienka jest po prostu idealna! Fantastyczna na Tw figure! Podziwiam, ze tak sie tworczo wyzywasz! Moja maszyna stoi i czeka…. na rozpakowanie!!!
Mam drobna prosbe – na dole Tw strony jest listwa ktora ogranicza pole widzenia postow. Byloby super, gdyby ta listwe dalo sie zminimalizowac lub usunac. Bardzo lubie ogladac Tw wpisy w calosci, przesuwajac strone, zamiast pociachanych niskich okienek tym dolnym paskiem. Bardzo ladnie poprosze :)))
Iiii
O rany, a ja nic takiego nie widzę!? To na telefonie, czy w komputerze?
Komp. W sumie sa 2 listwy – gorna i dolna. Wyswietlaja sie kiedy zjezdzam kursorem w dol strony….Bardzo ograniczaja widok postow – w srodku zostaje waskie/niskie okienko. Na gornej listwie mam „o mnie”, „kategorie” i logo Pimposhka; na dolnej listwie jest ptaszek i napis „do gory” a po prawej tytul poprzedniego posta z odnosnikiem.
OK, zobaczę co się da zrobić!
Dzieki Ci Dobra Kobieto :DD
Sukienka rewelacja, reszta również bardzo ładna. Ale sukienka jest na 6. Gratuluję.
Dziękuję! Z wszystkiego jestem bardzo zadowolona, poza tą jedną koszulką z dżerseju, która zresztą i tak miała być prototypem bo od początku czułam, że będę musiała wykrój wydłużyć. Ale sukienka faktycznie jest chyba najlepsza. Niech tylko znowu pogoda się zrobi. W Anglii obecnie lato znowu się skończyło, wczoraj było 11 stopni i okropny deszcz! Eh…..
Podziwiam szyciowe moce przerobowe i ogrom motywacji jaki masz w sobie. Ja, gdybym miała taką stertę materiałów do przerobienia, to chyba usiadłabym na podłodze ze łzami w oczach. Zdecydowanie łatwiej przychodzi mi dzierganie. Szyć trochę umiem, ale sam proces szycia nie jest moim ulubionym. A zwłaszcza wycinanie!