Tagmateriałki

Uszytki i materiałki

Uwaga! Promocja wiosenna! Do końca miesiąca na blogu wpisy wyłącznie rękodzielnicze! 🙂 Ostatnio miałam bardzo intensywny czas z maszyną i drutami. Przed wyjazdem do Polski udało mi się skończyć płaszcz. Tak, zrobiłam te cztery dziurki na guziki, ale nie miałam w tym ani grama przyjemności!!! Jak zobaczyłam prognozę pogody dla Krakowa i Tarnowa to płaszcz jednak został w domu. Także zdjęć na...

Płaszcz – część pierwsza

Nooooo dobraaaaaa!  Zaskoczyła mnie ilość komentarzy, żeby pokazać jak szyję ten płaszcz. Poddaję się. Dzisiaj napiszę Wam trochę o przygotowaniach, a za dwa tygodnie będzie relacja z szycia. Na początku kwietnia czeka mnie krótki wyjazd i chciałabym pojechać w tym płaszczu. Jest więc szansa, że na część trzecią i ostatnią z finalnym efektem nie będziecie zbyt długo czekać.  Zawsze...

Najfajniejszy sklep na Świecie

Być może ktoś zauważył, że wpisy w styczniu są publikowane zgodnie z grudniową zapowiedzią i dzisiaj miało być o hotelach. Pomyślałam sobie jednak, że zarówno mnie jak i Wam należy się pozytywny oddech po ostatnim wpisie i dyskusji pod nim. Dlatego dzisiaj napiszę Wam o najfajniejszym sklepie na świecie. I myślę, że mało kto się ze mną nie zgodzi :).  Ten sklep istnieje w moim mieście od...

Porcja uszytków z bonusem

Rękodzieła ciąg dalszy.  Dzisiaj chcę Wam pokazać całą serię uszytków, które popełniłam dla siebie samej. Na pierwszy rzut mam nowe dresiki. Święta spędzamy u teściów więc to są dresiki wyjściowe. Materiał kupiłam na wyprzedaży w Minervie (klik), to dresówka z meszkiem od środka, więc bardzo przytulna.  Spodnie to oczywiście Hudson pants, tego modelu nigdy dość!  A bluza to po...

Co za tydzień!!??!!!

Nasz Halloween wyglądał dokładnie tak: Ale od początku. Wszystko zaczęło się w sobotę. Odwiozłam ojca na lotnisko, a jak wróciłam do domu to młodsza P. była jakaś niewyraźna. W niedzielę rano było już jasne, że to kolejna angina. Ponieważ w poniedziałek jechałam na cały dzień do Londynu to zorganizowałam wizytę u lekarza po godzinach. Nie chciałam zostawiać Jona z dziećmi i wizją umówienia jej do...

Kiedy schodzi z Ciebie powietrze, czyli skąd się biorą ufoki i inne niemoce

Na pewno większość z Was zna to uczucie. Czekacie na coś, a kiedy nadchodzi ta chwila to jest rozczarowanie i schodzi z Was powietrze. Robótki ręczne są dobrym przykładem. Robicie sweter (w kawałkach), zszywacie i…… nie pasuje. Jest smuteczek i frustracja. Lepiej robić od góry. Albo szycie. Mierzycie, robicie wykrój, kroicie, szyjecie, przymiarka i…. źle leży. Czasem da się...

Urlopowa garderoba – epilog

Miałam w planach sesje zdjęciowe urlopowych uszytków w egzotycznych klimatach, ale nic z tego nie wyszło. Urlop był tak aktywny, że mam tylko ‘zwykłe’ zdjęcia wakacyjne, na ’specjalne’ sesje nie było czasu.  Jakoś tak od pandemii mam ogromny problem aby kupić sobie ubrania. Idę do sklepu i nic! A zdarza się, że nawet jak już coś kupię to…. potem oddaję. Ma ktoś też tak? Sytuacja robi...

Robótkowo

Nareszcie czuć w powietrzu wiosnę. Dłuższe dni i względny spokój w pracy (zostały mi niecałe trzy tygodnie) sprzyjają robótkowaniu. Zaraz jak z drutów zszedł szal dla Irenki (klik) to zabrałam się za dzierganie prezentu dla Lucynki. Będę za nią tęsknić. Jest sporo starsza ode mnie i jest dla mnie mentorką. Lucynka ma też dwie nastoletnie córki i przy każdej okazji dobrodusznie przypomina nam...

Próbki

Nie żartowałam, kiedy pisałam, że z Polski przywiozę sobie surowiec: Celowo zabrałam ze sobą dużą walizkę na tygodniowy pobyt. Zdjęcie w kiepskim, sztucznym świetle ale widzicie, że będzie kolorowo i wakacyjnie! Brakuje tutaj jednak jednego planowanego zakupu. Chciałam uszyć mnie i małym Pimposhkom pasujące letnie sukienki z muślinu. Nigdy nie szyłam z muślinu, słyszałam, że to dobry materiał na...

Prosty sposób na zagłówek

Letnie wakacje powoli dobiegają końca. W piątek ruszam po małe Pimposhki, które mają u dziadków wakacje życia! Dziadkowie będą mieli wakacje, jak dzieci wyjadą. Ostatnie dwa tygodnie to był szał remontowy, a w sobotę było apogeum. Na dowód mam (a jakże) statystyki: Jak widać na załączonym obrazku zaiwaniałam równo od 7:00 do 18:00. Byli u nas teściowie, aby nas trochę wesprzeć, a co cztery osoby...