Niesamowite jak szybko człowiek zapomina tzw. dane techniczne uszytku. Skąd był ten materiał? Jak nazywał wykrój? Skąd był? Jaki kolor nitki? I chyba najważniejsze: jaki to był rozmiar?
Wykrój czy materiałek można w zasadzie odzyskać z konta mailowego, wyszukując email z zamówieniem. Potrzeba do tego jednak trochę wysiłku. Ale rozmiar? Gotowy uszytek nie ma metki, a czasem dopiero w użytkowaniu okazuje się, że coś mogłoby być rozmiar mniejsze lub większe. No i różne materiałki, różnie się zachowują w identycznym wykroju.
Na przykład moje ukochane spodnie dresowe Hudsony. Formę mam zrobioną w trzech rozmiarach. Jeśli szyję je z dresówki modalnej, która jest najbardziej rozciągliwa to szyję rozmiar 8, jeśli szyję z dresówki pętelkowej to szyję rozmiar 10, a 12 jest dla grubszej dresówki drapanej (albo dla mojej mamy). Uszyłam też dwie wersje sukienki Patricia Rose. Jedna jest w rozmiarze 10 bo jest uszyta z mieszanki wiskozy i lnu ze streczem (to ta żółta). Druga jest uszyta z mieszanki wiskozy i lnu bez streczu i jest to rozmiar 12 (to ta w kwiatki). Dla przypomnienia:


Poza tym czasem mamy bluzę z jednym rozmiarze, a chcemy sobie uszyć drugą nieco większą albo dużo, dużo większą. No i jeszcze fason. Czasem zdarzają się modyfikacje, o których potem nie pamiętamy i zastanawiamy się, czemu druga wersja nie jest taka fajna.
Podsumowując doszłam do wniosku, że potrzebny mi jest notatnik szyciuszka. Już raz taki miałam ale był to klasyczny przerost formy nad treścią i już dawno został zapomniany.




Ryciny nie są mi do niczego potrzebne, a poza tym chciałam mieć coś w rodzaju tabelki, aby móc ją szybko wypełnić. No i musi to być w czymś co pomieści ważne próbki materiałków.
Na Amazonie kupiłam szkicownik do akwareli o formacie A5. Ma grube, kartonowe kartki i spiralę, dzięki czemu może łatwo zwiększyć objętość. Kupiłam też papier samoprzylepny A4 do drukarki. W programie Affinity Publisher zaprojektowałam sobie wklejkę/tabelkę (łącznie z kropkami). I mam mój własny notatnik szyciuszka:



Szkicownik kosztował 6.50 a papier samoprzylepny 4.90 (zużyłam na razie osiem kartek, a w opakowaniu jest ich 50). Koszt takiego 'notatnika’ to w takim razie około 7.50 czyli mniej więcej połowę ceny podobnych gotowców.


Mój zawiera tylko te informacje, które są dla mnie przydatne. Nie muszę tam mieć ustawień maszyny (bo moja ma komputer pokładowy i pamięta te najcześciej przez mnie używane) ani informacji dla kogo to było uszyte. Mam nazwę modelu i nazwę projektanta/sklepu, rozmiar, kod koloru nici, rozmiar igły, informację o użytych materiałkach (kolor i kod produktu) oraz nazwę sklepu gdzie je kupiłam. Plus informacja o ewentualnych modyfikacjach.
Jedyne co mnie trochę denerwuje to fakt, że szkicownik ma bardzo twarde okładki, zrobione z cienkiej dykty. Oczywiście takie super się sprawdzają do akwareli ale ja nie muszę mieć takiego 'czołgu’ więc jak już zapełnię ten notatnik, to będę to miała na uwadze przy kolejnym zakupie.

Dodałam przycisk z lajkiem. Można go nacisnąć i dać mi znać, że ‘jestem’, ‘przeczytałam’, ‘dobra robota’, ‘fajnie, że jesteś’, ‘doceniam to, że piszesz’. Dla mnie jest to znak, że ktoś tam po tej drugiej stronie jest i czyta. Umawiamy się, że naciśnięcie tego przycisku nie oznacza, że koniecznie zgadzacie się z treścią wpisu, ok?
Bardzo dobry pomysł z notatnikiem. Mam coś podobnego tyle że piszę ręcznie bez zorganizowanych tytułów jak u ciebie, no i dodaję własne wykroje, czasem to surowe pomysły. Bardzo podoba mi się twój pomysł z przylepionym formatem na zapiski. Fakt, po pewnym czasie notatnik stał się gruby i zaczęłam używać tylko jednej strony notatnika na materiały. Myślę że w czasie wakacji szkolnych przeorganizuję notatnik. Jedno co chciałybym dodac to samoprzylepne zdjęcia, ale jak na razie nie znalazłam mini drukarki która odpowiadałaby mi pod względem jakości wydruku. Może używasz jakiejś i możesz polecić?
Na marginesie, widzę że również używasz mieszankę języków w zapisie 😉
Jeśli wzór albo materiałek jest z Polski to piszę po polsku. Niestety nie mam doświadczenia z samoprzylepnymi zdjęciami, to w moim byłym notatniku zostało wydrukowane na drukarce domowej. Jest z tym dużo zachodu i na pewno nie będę drukować do notatnika o szyciu. Jak wpiszę danę użytku to pole w miarę łatwo znaleźć zdjęcia w telefonie. Ale może Instax albo Polaroid i tym podobne? Tylko przykleisz taśmą?
A tak swoją drogą to tęsknię za moim szarym płotem w starym domu, który był bardzo fajnym tłem do zdjęć. W nowym domu nie mam fajnego tła.
fajna spraa..na okladki mozna uszyc oprawki np z filcu ,co prawda pozostana sztywne,ale milsze w dotyku..
Oooo! Dobra podpowiedź, dziękuję!
Genialne.
Dzięki!
Świetny pomysł. Od dłuższego czasu szukam jakiegoś organizera. Moje wymagania są dość jasno określone ale jakoś nic gotowego mnie nie przekonuje.
Dzięki! To trzeba sobie zrobić samemu.
Ja zakupiłam Planer krawiecki na stronie Złotego Naparstka. To są strony do wydruku w domu, w zależności od potrzeby. Szyję tylko dla siebie i wnuków więc przy okazji mam historię zmiany rozmiarów młodych. Kartki wkładam do koszulek z imionami.
Nie słyszałam o tej stronie, już sobie popatrzyłam dzięki! Fajny patent na koszulki, może faktycznie segregator byłby lepszy? Hmmmm
Śliczne sukienki i bardzo twarzowe. Podziwiam i pozdrawiam
Tą żółtą bardzo lubię i często noszę, ta w kwiatki jeszcze się nie doczekała wyjścia. Miałam ją mieć na komunii chrześnicy w zeszłym roku ale nie dojechałam.