Świadkowie historii

Pamiętam tamten dzień, jakby to było wczoraj. Studiowałam już wtedy w Anglii, ale na uczelni zaczęły się właśnie wiosenne ferie i przyjechałam do Polski. On już umierał tak ze trzy dni, telewizja nawijała o tym na okrągło. Pamiętam, że byłam zniesmaczona tym ‘widowiskiem’. Media społecznościowe wtedy jeszcze nie istniały, człowiek inaczej to dobierał. Dziś mamy inne, gorsze standardy. To była sobota rano, byłyśmy z mamą w Szczecinie u wujka, po śniadaniu miałyśmy iść na zakupy do centrum handlowego Galaxy. Blok cioci i wujka stoi niedaleko kościoła i nagle usłyszeliśmy bicie dzwonów. Krzyknęłam ‘Papież!’. Szybko włączyliśmy telewizor i dowiedzieliśmy się, że Chrystus wreszcie otworzył bramy raju swojemu słudze. Zakupów nie zrobiłyśmy, bo sklepy się pozamykały. Parę dni później wracałam do Anglii z Warszawy. Tanie linie nie latały wtedy jeszcze z Goleniowa. Pamiętam Aleje Jana Pawła II, na każdym skrzyżowaniu słupy z nazwą ulicy zamienione w ołtarze, morze zniczy i samochody jadące bardzo wolno. Całą Warszawa była cicha i smutna. Zrobiło to na mnie ogromne wrażenie. Zostało to we mnie. 


W czwartek wstałam z łóżka lewą nogą, wkurzona na cały świat. Zawiozłam małe P. do szkoły, Jon pojechał wyjątkowo do pracy a ja zostałam w domu sama z bardzo długą listą rzeczy do zrobienia. Nie miałam humoru cały dzień i bez przekonania odhaczałam kolejne zadania. Jakoś tak niedługo przed lanczem pojawiła się informacja, że Królowa jest pod opieką lekarzy, i że są oni zaniepokojeni jej stanem zdrowia. Nie wywołało to we mnie jakiegoś niepokoju. We wtorek media obiegły zdjęcia spotkania Królowej z nową panią premier. Jasne, wszyscy zauważyli, że zrobiło jej się dwa razy mniej niż kiedy trzy lata wcześniej przyjmowała na pierwszej audiencji Borysa ale wiek ma swoje prawa. Poza tym do tej pory Pałac Buckingham informował niezmiennie, że Królowa ma jedynie problemy z poruszaniem się i to było główną przyczyną redukcji jej obowiązków i publicznych wystąpień. Po lanczu przyjechała teściowa. Zaczęły pojawiać się informacje, że książęta zjeżdżają do zamku Balmoral a politycy, głowy państwa i osoby publiczne zaczęły nagle życzyć Królowej zdrowia. Już wiadomo było, że robi się poważnie. 

Po kolacji włączyliśmy telewizor dokładnie w momencie kiedy Huw Edwards (główny prezenter wiadomości BBC) zaczął ogłaszać śmierć królowej Elżbiety. O śmierci Królowej dowiedzieliśmy się więc w staromodnym stylu. To był niesamowicie surrealistyczny moment (klik). Nie tego się spodziewaliśmy. Mówił wolno, gardłowo, poważnie. Informację powtórzył cztery razy. Tak jakby sam nie mógł w to uwierzyć. Jak to Królowa nie żyje?!?!?!?! Jaki Król?!?!?!? O czym ty Huw do mnie rozmawiasz? Dopiero po fakcie zauważyłam, że Huw był już ubrany na czarno. Ten moment we mnie zostanie. 

Śmierć Królowej na pewno nie była jakimś wielkim zaskoczeniem. Od czasu śmierci Księcia Filipa nieco ponad rok temu widać było, że dość szybko zmierza to w jednym kierunku. Ale…. jej odejście było czymś niepojętym. To taki moment, o którym wiesz, że kiedyś nastąpi ale nie masz zupełnie pojęcia jak to będzie wyglądać w rzeczywistości. I nic nie może cię na niego przygotować. Nie było raportów na temat stanu jej zdrowia, nie było szpitala, nie było długiej choroby, cierpienia, nie było demencji i nie było abdykacji. Jeszcze we wtorek wypełniała swoje królewskie obowiązki, jakby nigdy nic, uśmiechnięta jak zawsze aby dwa dni później wymknąć się nam, po cichu i z godnością, na własnych zasadach, w swoim ukochanym Balmoral. Opuściła ten świat iście po Angielsku i chyba lepiej nie mogła. 


W piątek rano na stacji kolejowej elektroniczne billboardy wyświetlały zamiast reklam portret Królowej. Na peronie, na tablicy informującej o następnym pociągu przelatywał napis ‘Rest in peace Her Majesty’. W autobusie maszynka wypluła mi bilet a na nim królewski herb i daty 1926-2022. Koledzy w biurze byli mało rozmowni. Po dziewiątej dostałam smsa ze szkoły z linkiem do oficjalnego listu. Dyrektor informuje nas, że dziś będą rozmawiać z dziećmi o tym co się wczoraj stało. Po południu przyszedł email od Pani Rektor. W głównej bibliotece uniwersyteckiej wystawiono księgę kondolencyjną. W parlamencie, po oficjalnym ogłoszeniu śmierci monarchini posłowie i ministrowie dzielili się swoimi ulubionymi anegdotami o Królowej i ich osobistymi wspomnieniami z nią związanych. Trzeba to oddać Brytyjczykom, że potrafią w takie sytuacje (klik). Pod Pałacem Buckingham zbiorowa schizofrenia. Umarła Królowa, niech żyje Król! Ludzie smutni i jeszcze w szoku ale witają oklaskami nowego Króla. O 18:00 wysłuchaliśmy pierwszego orędzia Króla Karola III. Zaczęła się żałoba narodowa, oczekujemy szczegółów odnośnie ceremonii pogrzebowej. Nowa pani premier (na stanowisku od 72 godzin) spotkała się z nowym królem (od 24 godzin). Liz Truss jest pierwszą premier od czasu Winstona Churchilla, która sprawowała urząd pod dwoma monarchami. Zaczęło się od trzęsienia ziemi i teraz napięcie będzie rosło. 

W sobotę ceremonia ogłoszenia nowego monarchy. Apanaże, kałamarze, trębacze, pióropusze, salwy. Tradycje i funkcje o których niemal nikt nie słyszał, a na pewno nie był nigdy ich świadkiem. Język – staroświecki. Herald (!) odczytuje proklamację nowego Króla z idiotycznie dużej kartki, pod kartką dwa mikrofony, w futerku, wyglądają jak świnki morskie. Nowy Książę Walii William okazał się być leworęczny. W sali tronowej Pałacu St James morze siwych głów należących do mężczyzn, gdzieniegdzie poprzetykane damską fryzurą, afro, turbanem. To podobno duża różnica porównując z tą samą ceremonią w 1952 roku. Nagłówki gazet chwalą pierwsze wystąpienie Króla. Po raz kolejny dziennikarze BBC stwierdzają, że ‘God save the King’ brzmi jakoś dziwnie. To ogromna zmiana dla społeczeństwa. Nowe banknoty, monety, znaczki i skrzynki pocztowe, okładki paszportów, hymn, wymiana portretów, flag, herbów, emblematów, uniformów, mundurów. Harrods, Fortnum&Mason, krawcy z Saville Row i wszelkie inne biznesy muszą na nowo zdobyć królewski mandat bo te wygasają wraz ze śmiercią monarchy. Ogłoszono, że dzień pogrzebu Królowej będzie dniem wolnym od pracy a pogrzeb odbędzie się 19 września. Będzie to pierwszy pogrzeb państwowy od 1965 roku, kiedy odbył się pogrzeb Winstona Churchilla. Królowej, w jej podróży lotniczej z Edynburga to Londynu będzie towarzyszyć Księżniczka Anna. Po południu pod zamkiem w Windsorze z poddanymi spotykają Książę William, Księżna Catherine, Książę Harry i ku zaskoczeniu wszystkich również Księżna Sussex. 

W niedzielę rano mamy okazję po raz pierwszy zobaczyć trumnę Królowej Elżbiety, kiedy wyjeżdża z bram zamku Balmoral. Motocykl, karawan, samochód z Księżniczką Anną a potem jeszcze pięć ladroverów. Za nimi, w znacznej odległości, policja, karetka, ze dwadzieścia motocykli i nawet zapasowy karawan, na wszelki wypadek. Wiadomo, że plany były rozpisane wiele lat temu i corocznie aktualizowane ale jednak jestem pod ogromnym wrażeniem jak to wszystko jest zorganizowane. BBC relacjonuje na żywo przejazd konduktu do Edynburga, pokazuje zdjęcia z helikoptera. Nagłówki gazet zachwycają się, że najsłynniejsi bracia na świecie znowu razem.  Opublikowany zostaje szczegółowy harmonogram na następny tydzień. Dziennikarze z BBC rozmawiają z ludźmi, którzy wylegli na ulice w Londynie, w Windsorze, w Szkockich miasteczkach, przez które jedzie kondukt z trumną Królowej. Wszyscy zapytani dlaczego tu są odpowiadają, bo to dzieje się historia. 


Uwaga, za tydzień nowy wpis ukaże się wyjątkowo we wtorek. 


Dodałam przycisk z lajkiem. Można go nacisnąć i dać mi znać, że ‘jestem’, ‘przeczytałam’, ‘dobra robota’, ‘fajnie, że jesteś’, ‘doceniam to, że piszesz’. Dla mnie jest to znak, że ktoś tam po tej drugiej stronie jest i czyta. Umawiamy się, że naciśnięcie tego przycisku nie oznacza, że koniecznie zgadzacie się z treścią wpisu, ok?

Subscribe
Powiadom o
13 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
KasiaPoland
1 rok temu

Królowa nie jest moją krewną, ale usłyszawszy, że nie żyje, rozpłakałam się. I choć to nieracjonalne, czuję jakby odszedł ktoś bliski.

Ewa
1 rok temu

Kres życia ma w sobie elementy wyjątkowości, zwykle bywa nieprzewidywalny, dlatego też trudno go znieść. Przy czym stosunek do niego oraz otwartość na cudzą śmierć stanowią miarę człowieczeństwa. To słowa francuskiego filozofa E. Levinasa. Liczba śmiertelnych ofiar na Ukrainie przekroczyła już 4 tys.

Alicja
1 rok temu
Odpowiedz  Pimposhka

Do Europy czy UK?

Małgorzata
1 rok temu

Pięknie napisałaś

Ingwen
1 rok temu

Historia mnie mocno pasjonuje i zawsze lubiłam czytać na różne historyczne tematy. Ostatnio mam jednak większe zainteresowanie historią zwykłych ludzi, jak się nam żyło, co dolegało. I wiadomo, że to nigdy nie jest wesoła wiadomości (no dobra, na niektóre nekrologii niemoralnie czekam), to jednak myślę, że dobrze dla niej, bardzo ładna śmierć. Ale już odwoływanie wizyt onkologicznych, czy zabiegów, bo pogrzeb, to mi się trochę w głowie nie mieści i jednak wybija się już na przerost formy nad treścią albo minięcie się z sensem. Podobne tematy około śmierci papieża też miałam (nadal mam).

Ingwen
1 rok temu
Odpowiedz  Pimposhka

Czytałam i też byłam zachwycona! Jedno co mi zgrzytnęło, to jak potem czytałam w Guardianie, że jednak nie migracje ludzi powodowały wymieranie dużych gatunków, tylko te same zmiany klimatu zmusiły ludzi do migracji, co zabiły te wielkie ssaki, także ten. Trochę już sobie odczarowałam, że to jednak solidny pesymista jest :D. Niemniej jednak super takie ujęcie całościowe.
Jakbym miała być absolutnie szczera ze sobą, to nie zasmuciłoby mnie znacznie więcej nekrologów, no ale wiadomo.
Ja najbardziej nie mogę z tej kolejki :D. Ale może to pożegnanie przy trumnie jest jakieś super ważne w kulturze brytyjskiej.

BBM
1 rok temu

Niewątpliwie duże wydarzenie historyczne! A jednocześnie zupełnie niewyobrażalne teatrum…Współczuję nowemu królowi nie tylko pożegnania z Matką. Cały ceremoniał jest mocno obciążający a on już też młody nie jest…

13
0
Would love your thoughts, please comment.x