“Cała prawda o miłości”

Zanim zacznę właściwy wpis poniedziałkowy to chciałam napisać jeszcze kilka słów na temat wpisu z zeszłego tygodnia. Wiedziałam, że ten temat będzie bliski wielu Wam ale nie sądziłam, że aż tyle Agatek wystawi swoje irytujące łebki, od Paryża przez Wrocław aż po Australię. Przez chwilę nawet myślałam, aby napisać kolejny post w ramach odpowiedzi na dyskusję, która się wywiązała ale doszłam do wniosku, że Agatki nie zasługują aby tracić na nie aż tyle energii. Odpisałam na Wasze komentarze i zachęcam aby przeczytać je wszystkie dlatego, że nie chciałam się powtarzać. Dopiero po przeczytaniu wszystkich komentarzy wyłania się w miarę pełny obraz mojej osobistej Agatki. Oczywiście dla zainteresowanych. 

***  


A teraz witajcie w nowym tygodniu i w nowym miesiącu. W powietrzu czuć już wiosnę! Dzisiaj chciałam napisać trochę o czytaniu. Otóż tak jak przez większość życia byłam molem książkowym tak ostatnie kilka lat to moja czytelnicza posucha. Pisanie doktoratu skutecznie zniechęciło mnie do czytania, musiałam odpocząć. 

 

Na początku lutego w ramach klubu książkowego w pracy przeczytałam książkę, uwaga, dla przyjemności! Książka ma tytuł ‘Authenticity project’ a autorką jest Clare Pooley. Sprawdziłam i książka została wydana również w Polsce. Tytuł…. ‘Cała prawda o miłości’, który nijak ma się do oryginału a dodatkowo na okładce polskiego wydania znajduje się raczej paryskie bistro niż kawiarnia w londyńskiej dzielnicy Fulham. Polacy naprawdę nie umieją w tłumaczenie tytułów (aczkolwiek zdarzają się przebłyski geniuszu jak np. ‘Kac vegas’). Jak możecie zobaczyć, polska wersja wygląda jak jakieś tanie romansidło a książka jest jednak sporo lepsza niż okładka to sugeruje. 

 

Tak wygląda oryginał:

A tak polska wersja:



Książka to oczywiście żaden Pulitzer ale czytało się ją naprawdę miło i mogę Wam ją śmiało polecić. Zapomniałam jaka to przyjemność czytać… dla przyjemności, jak fajnie jest się zgubić w czyimś świecie i przez chwilę żyć życiem kogoś innego. Seriale na Netfliksie nie mają aż takiej mocy.

 

Książki czytam zazwyczaj w aplikacji Kindle na iPada (nie posiadam czytnika Kindle) no chyba, że są to książki kucharskie. Te kupuję namiętnie w wersji analogowej:


Jeśli chodzi o książki elektroniczne to podoba mi się to, że w Amazonie można zamówić sobie bezpłatny fragment książki i dopiero potem kupić cały egzemplarz. Tylko raz się nacięłam, bo darmowym fragmentem był długi wstęp, który był bardzo dobry ale okazał się być tylko dygresją a sama książka okazał się być czymś innym niż myślałam. 

 

Tak wygląda obecnie moja biblioteka na iPadzie:



Ze zgrozą zdałam sobie sprawę, że są to głównie poradniki!!!! I są to poradniki, które w większości traktują o tym, jak robić więcej ale mądrzej, jak wykształcić w sobie dobre nawyki, jak efektywniej pracować ale przy okazji jak nie zwariować, jak uprościć swoje życie i nie dać się ponowoczesności, mediom społecznościowym, nierealnym wymaganiom itd. Uffff! 

 

Zdałam sobie sprawę, że ja bardzo nie lubię marnować czasu i być może dlatego, mam taki problem aby się relaksować. Bo u mnie wszystko musi być pożyteczne. Oglądanie TV owszem, ale przy okazji będę robić na drutach. Podróż? To nadrobię pisanie bloga, maile albo czytanie (poradników 😉 Relaks? Z maszyną do szycia oczywiście, żeby przy okazji powstało coś fajnego. A jak nie z maszyną to przy robieniu tortów albo albumów ze zdjęciami. Rysowanie czy malowanie? Owszem, ale w moim bujo, które przy okazji jest moim głównym narzędziem planowania. Zdałam sobie sprawę, że niemal wszystko co robię ma czemuś służyć, ma mieć jakiś konkretny cel. Trochę zaczęło mnie to męczyć. 

 

Jednym słowem doszłam do wniosku, że muszę się nauczyć robić nic. Na szczęście znalazłam na ten temat poradnik… 😉

 

***


Zrobię z tego wpisu tryptyk. 

 

Otóż uprzejmie donoszę, że w piątek mam urodziny, kończę 40 lat! Jak kończyłam 30 to pojechaliśmy do Rzymu, mój przyjaciel wielebny zaprosił mnie na mszę, którą osobiście odprawił w bazylice św. Piotra a blogowa koleżanka Godlesia poleciła nam fajną restaurację, w dodatku nas tam zawiozła i jeszcze postawiła wino do urodzinowej kolacji! Niestety, ze względu na koronę moja czterdziestka będzie absolutnie niespektakularna, cały dzień spędzę pewnie na robieniu czegoś pożytecznego, nawet prezenty zażyczyłam sobie bardzo użyteczne i praktyczne. 

 

W związku z rozpoczęciem piątej dekady życia pod tym wpisem przyjmuję życzenia :). 

Miłego tygodnia! 

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
4 lat temu

Winszuję pięknej rocznicy 🙂
Zdrowia, zdrowia i zdrowia, a reszta jest do ogarnięcia
Trzymam kciuki za powodzenie przedsięwzięć i pozdrawiam serdecznie

4 lat temu

Pimposhko żyj sto lat w wyśmienitym zdrowiu, wielkim szczęściu i miłości. Barbara

4 lat temu

życzę Ci dużo dużo zdrowia bo to jest najcenniejsze .Po zdrowiu życzę Ci żebyś szybko sprzedała obecny domek i kupiła pałac(hihi).Dalej życzę Ci żebyś na wszystko miała czas i na pracę i na przyjemności i żeby to wszystko było w przyjemnej atmosferze i na koniec życzę Ci żebyś na swojej drodze spotykała tylko pozytywne osoby. Bądź sobą taką jaką jesteś do tej pory .Pozdrawiam Krystyna

4 lat temu

Gratulacje udanych pierwszych czterech dekad! Dużo zdrowia, bo resztę sobie ogarniesz, jak widać :).

Też miałam dosyć długo przerwę z czytaniem dla rozrywki, ale to było związane z tym, jak małe były dzieciaki, bardzo bardzo nie lubię przerywać książki nagle. Ale kupiłam sobie Kindle'a i fajnie się czyta z powrotem, zwłaszcza, że już nie jadę jak leci, byle słowo pisane, tylko już staranniej wybieram dobre jakościowo :D.

Jeszcze raz sto lat! I niech następne 60 dekad będzie równie udane!

4 lat temu

Czterdziestka – piękny wiek. Może nawet najlepszy. Życzę Ci, żebyś to czuła i cieszyła się tym. Przez następne czterdzieści lat przynajmniej.

4 lat temu

No to w takim razie…. wszystkiego najlepszego nanowej drodze życia! 😀 Dużo zdrówka i nabycia umiejętności "nicnierobienia" lub robienia dla samej przyjemności, odpoczynku 🙂 Ja też się tego uczę – trudne, ale efekty podnoszą psychicznie 🙂

4 lat temu

widzisz jak 40stka otwiera oczy (mówię o zauważeniu zmęczenia, żauważeniu, że chyba coś nie halo – ja byłam zmęczona samym rzuceniem oka na Twoje wykresy dotyczące zarządzania domem, ufff)? po 40stce zaczyna się okres dobroci dla siebie, czego Ci z okazji urodzin życzę!

4 lat temu

Wszystkiego najwspanialszego!!! *^0^*~~~
Ja też kupuję papierowe książki kucharskie, uwielbiam przeglądać zdjęcia potraw i czytać opisy, historie z nimi związane. A ostatnio robię tak: kupuję książki (beletrystykę), które chcę przeczytać ale nie ma ich w mojej bibliotece, i po przeczytaniu oddaję do tej biblioteki, bo wiem, że drugi raz już po nie nie sięgnę a biblioteka w tym roku nie będzie miała funduszy na zakup nowych książek. Dzięki temu ja nie mam mieszkania zawalonego tomiszczami ksiąg!

4 lat temu

Spełnienia marzeń:D

4 lat temu

ZDROWIA SZCZĘŚCIA POMYŚLNOSCI!!!

4 lat temu

Pimposhko, po czterdziestce życie od zaczyna! Tak było w moim przypadku, musiałam dokonać ważnych zmian w moim życiu. To były dobre zmiany, podjęte decyzje były poparte sporym już życiowym doświadczenie a jednocześnie spowodowały mój dalszy rozwój, odkrycie nowych pasji. Tego Ci właśnie życzę, abyś odnalazła to, czego Ci jeszcze brakuje (wiele masz, lecz dlaczego nie chcieć więcej?). I nie myślę tu o materialnym aspekcie życia. Życzę Ci zdrowia ( w obecnych czasach jest to szczególnie ważne), szczęścia, miłości, słońca w sercu i realizacji zamierzeń.

4 lat temu

Życzę Ci. Wszystkiego najlepszego. Jak najwięcej dobra dookoła.

4 lat temu

Wiem że to piękny czas – człowiek już nie musi się tak spinać. Wszystkiego Dobrego

4 lat temu

Pimposhko sto lat, albo i dwiescie wlasciwie. Zyj nam w zdrowiu i pomyslnosci. Zycze Ci rowniez milosci i przyjazni. Absolutnie sie nie zmieniaj. Jestes super dziewczyna z charaktem i masz talent we wszytkim za co sie zabierzesz. Uwielbiam Cie czytac i mam nadzieje ,ze nigdy nie znudzi Ci sie pisanie tego bloga. Zycze ci rowniez, abys nauczyla sie tego "nic nierobienia". To nic zlego ,zeby czasem polezec na kanapie i pogapic sie bezmyslnie w sufit.

4 lat temu

wszystkiego najlepszego i najbardziej relaksującego!

4 lat temu

Sto lat, Pimposhko! Obyś odnalazła to, czego szukasz 🙂

4 lat temu

Czterdziestka to po prostu dwa razy po dwadzieścia:). Życzę Ci wszystkiego najmilszego. Spełnienia marzeń!

4 lat temu

i w piątek zobaczysz, że to jeszcze nie tak dużo 🙂
100 lat w zdrowiu, szczęściu, pomyślności 🙂
1000 nowych, wspaniałych pomysłów !!!
i oceanu czasu na realizację !!!.
I zapomniałam dodać: NIE ZMIENIAJ się !!!

By Pimposhka
0
Would love your thoughts, please comment.x