Mam do Was prośbę. Jeśli ktoś przeoczył piątkowy post z zeszłego tygodnia (klik) to proszę zajrzyjcie i skomentujcie bo naprawdę chciałabym wiedzieć, czy to tylko moje wrażenia, czy może je podzielacie.
A dzisiaj zgodnie z obietnicą napiszę Wam więcej o naszych kompletach podróżnych:
Doprawdy zamiana ‘starej’ maszyny na ‘nową’ to był strzał w dziesiątkę bo już widać, że szyję głównie z tkanin elastycznych a na overlocka na razie nie mam miejsca. Wszystkie mamy na sobie spodnie z tego samego wzoru, to Hudson Pants (klik) występują w wersji mini i również w wersji męskiej. W naszym przypadku są w wersji 3/4. Uszyłam je z bardzo fajnej dresówki modalnej (z pasującym ściągaczem), które kupiłam w TFG Fabrics (klik). Ta dresówka. No cóż, jest o niebo lepsza i wygodniejsza niż ta czarna ‘blacha’ z dresówka.pl. Ale nie jest bez wad. Jest dość delikatna i może się zaciągnąć, coś czuję, że będzie się mechacić no i ta w kolorze ochry… farbuje w praniu! Także do ideału jej brakuje ale i tak nie przeszkodziło mi to popełnić z niej kolejnego uszytku (ale o tym kiedy indziej). Metalowe ‘oczka’ kupiłam na Amazonie, sznurki zakończyłam taką oto metodą chałupniczą:
W moich spodniach nie miałam jednak szczęścia do tych ‘oczek’. Za słabo przyłożyłam młotkiem i jak przeciągałam gumę to…. wypadły :(. Jako, że ściągacz już był przyszyty nie za bardzo dało się coś zrobić więc obszyłam nitką. Na szczęście nie rzuca się to zbytnio oczy przy noszeniu:
Koszulki dziewczynek są z tego samego wzoru co ich piżamki z królikami (klik) a moja to model Fee (klik) ze strony Ki-Ba-Doo. W chwili obecnej ten wzór jest dostępny tylko w komplecie z kardiganem. Wzór jest po niemiecku ale w końcu to mój trzeci język i dałam radę. Zresztą uszytek nie jest skomplikowany. To co mnie w tej koszulce ujęło to niebanalny podkrój pach, tzw. racer back. Oryginalnie koszulka była bardzo długa, tak do połowy pupy. Stwierdziłam, że ją skrócę ale tylko z przodu, no i tak ją trochę ‘wychapałam’. Teraz bym pewnie zrobiła to nieco inaczej.
Materiał na koszulki kupiłam w Lamazi Fabrics (klik) ale niestety już go nie ma. To dżersej bardzo dobry jakościowo od ‘Danish Design’.
Z uszytków jestem bardzo zadowolona, szkoda, że temperatury już nie te. Następnym razem pokażę Wam co jeszcze uszyłam z tej modalnej dresówki. Z Polski przywiozłam sobie bardzo dużo materiałków i będzie dużo wygodnych, domowych uszytków z dżersejów i dresówek bo w dalszym ciągu będę pracować z domu. Zresztą widzę, że niemal wszystkie moje ulubione sklepy odzieżowe w nowym sezonie oferują głównie ubrania, które się rozciągają ;).
Miłego tygodnia!
Całą przyjemność po mojej stronie 🙂
Diamentowa działa głównie na fb metodą zapisów, dlatego sklep nie oszałamia asortymentem. Dobry sklep to Dzianinowy Raj. Nie mogę powstrzymać się przed kolejnymi zakupami 😉 Ostatnio małżonek zażyczył sobie gatki do spania w czołgi :)))) Nie wiem, czy lufy w dolnych rejonach ciała mają jakieś znaczenie, ale co mi zależy? 😉 Ma t-shirt w gwoździe, może mieć gacie w czołgi.
A Janek Leśniak jest naprawdę fajnym krawcem, tym bardziej fajnym, że uczy jak nie wydawać na drogie wykroje. A ja lubię opcje ekonomiczne. Tak jak ze wspomnianym Super t-shirtem.
Życzę zawsze ostrych nożyc i równych ściegów 😀
I bardzo dobrze, szyj szyj 🙂 Masz taką maszynę, że szkoda aby się kurzyła. Ja w celach szycia zimowego zakupiłam sobie dodatkowe światło do maszyny, jeszcze nie próbowałam ale myślę, że to przydatne będzie bo ja mogę głównie wieczorami.
Nie, to nie reklama. Dzięki, sprawdzę ją sobie. 🙂 Ja jestem jakieś stare pokolenie co woli blogerów niż vlogerów, jakoś YouTube to nie jest moje ulubione medium.
Dzięki! Może się do Ciebie uśmiechnę z sprawie tego szyciowego niemieckiego 🙂
Brawo! Ja zaczęłam właśnie wielkie festiwal szycia tylko domowych ubrań, niedługo pokażę także i u mnie mam nadzieję znajdziesz sporo inspiracji.
A bo ja nie lubię się nudzić! A ostatnio robótki ręczne to forma terapii 🙂
O rany! Bardzo Ci dziękuję za taki obszerny wpis. Nie mam niestety konta na Fejsbuku (i mieć nie będę) więc kupowanie tam odpada ale Diamentową Szpilkę sprawdzę. A co do Leśniaka to muszę sobie kupić. Wiesz co? Pierwszy raz o nim przeczytałam u Gackowej i myślałam, że to jakaś klasyczna, stara lektura (typu wiesz, Sztuka Kochania Wisłockiej) a to współczesny facet i nowoczesna książka! 😉
Piekne uszytki, chetnie sie powtórze, ze zadawalyscie szyku w podrózy!
U mnie maszyna, nówka malo smigana, bo jedynie na maseczki, jakies firaneczki, i próbe uszycia koszulki- juz wiem, jakie bledy zrobilam, tez forma nauki- stoi jeszcze samotnie w kacie sypialni i czeka nazime. Ale bedzie w uzytku. Gackowa troszczy sie o nieskomplikowane materialy na moje krawieckie poczatki, kochana jedna.
No fajne! I fajnie pasujecie do siebie.
Moim odkryciem szyciowym jest vlog "How to slay Omas Kleiderschrank", bo odpowiada mojemu niefrasobliwemu podejsciu do rekodzielnictwa. Kathi przypomniala mi po prostu, ze szycie to nie produkcja broni precyzyjnej 😉 W mlodzienczych latach tak mialam, potem polknelam jakis kij… i przestalam szyc ciuchy na osiem tysiecy lat. A wracajac do Kathi – to Wiedenska Bawarka mowiaca z fajnym dialektem Denglish, co mozna wywnioskowac juz z tytulu i z tytulu mozna wywnioskowac, ze upcycling lezy jej na sercu. Najpierw chcialam nie ogladac, bo taka sliczna blondynka z fantastyczna figura… co bede sobie dzien psuc…;-) Okazalo sie, ze to wyksztalcona tancerka, czyli cholernie pracowita osoba, z duzym poczuciem humoru, dystansem do siebie, malym stazem krawieckim i olbrzymia fantazja. No talent po prostu. Wprawdzie malo szyje z jerseyu, ale zdarza sie. Czy ten opis wyglada na reklame? Moja Mlodsza tez juz siedzi przy maszynie, a Starsza dochodzi do wniosku, ze oprocz laserow tez sa ciekawe i przydatne wynalazki.
uszytki swietne- idealne na wakacje 😉 jak by co, to moge pomoc z niemieckim 😉
Dwa lata temu kupiłam wcale nietanią sukienkę domową z dżerseju, szytą w polskiej firmie, co z dumą napisano na metce. Chciałam wspierać krajowe produkty. I po PIERWSZYM praniu sukienka rozeszła się w szwach, bo była bardzo tandetnie wykończona. Reklamacji nie złożyłam, …sklepu już nie było. Wtedy podjęłam decyzję, a Ty mnie w niej teraz umocniłaś, aby szyć samej, szczególnie takie domowe stroje. Dziś dostałam przesyłkę z Igła z Nitką. I kombinuję, jak zdobyć te książki pana Leśniaka, o których pisze Aneta P. Pozdrawiam!
A ja Ci zazdroszczę nieustannie/już o tym pisałam/ tej weny,zorganizowania i samodyscypliny, żeby to wszystko ogarnąć z takim skutkiem.Co tydzień lecę tu, żeby zobaczyć te Twoje dzieła ,ale ta moja zazdrość nieustanna jest pozytywna tylko i wyłącznie. Pozdrawiam.
Od dawna obszywam siebie, męża (4XL ;)) i dwoje dzieci – córkę 12 lat i syna 7 lat. Obecnie szyję głównie z dresówek i jerseju. W końcu mamy idealne ciuchy na wymiar z dobrej jakości dzianin, nie skręcające się po pierwszym praniu. Kupuję na grupach fb – Czupurna tania bawełna, u Ali Pli albo w Pastelowe Metry, Materiały od AHOJ, Diamentowa Szpilka. Jeśli chodzi o jakość, to za te mogę poręczyć 🙂 Poza tym mają obłędne wzory. Tylko jeden jedyny raz się nacięłam i dresówka w łapacze snów na ciemnym tle bardzo szybko straciła kolor. Wszystko inne jest idealne. Aż czasem samej nie chce mi się wierzyć. Na insta Kryształowa Igła pokazuje swoje uszytki i niedawno pisała o pielęgnacji dzianin.
A jak już obszyjesz się w ciuchy, to polecam szycie toreb, kosmetyczek a przede wszystkim workoplecaków z tkanin wodoodpornych. Np od Tkaniny Karoliny albo Inny Wymiar Szycia. Tkaniny Karoliny mają świetny blog z tutorialami.
No i jeszcze przypomniałam sobie, że jest skarbnica wiedzy o szyciu i wykrojach – papavero! Polecam zaopatrzenie się w – dla mnie już kultową książkę – Super t-shirt. Z modelu podstawowego jesteś w stanie skonstruować nawet kieckę. Pomijając, że o sukienkach też jest książka 😉
No i jeszcze jest krawiec nas wszystkich 😉 – Jan Leśniak :)i jego książki.
Na samą myśl się uśmiecham :)))
Polecam wszystko wyżej do poczytania i pooglądania 🙂
Ps. post nie jest sponsorowany ;)))