Pewien kontrowersyjny jegomość

Córeczka naszych sąsiadów – Kacey – pojawiła się na świecie dwa tygodnie temu. Urodziła się dwa dni przed terminem i dzień po pierwszych urodzinach młodszej P. Poród był ekspresowy a dzidzia jest maluteńka, ważyła zdecydowanie poniżej 3 kg. Parę dni temu byliśmy ich odwiedzić, szybka wizyta aby podarować im kosz, który przygotowałam (klik) i przywitać się z małą. Nie chcielismy męczyć młodych rodziców. W koszu z prezantami były również one…. 
Mniej więcej godzinę po wizycie dostałam smsa od Laury z pytaniem: Czy dawałaś je swoim córkom, gdy karmiłaś piersią i czy wszystko było ok? Sama już nie wiem co mam zrobić, biję się z myślami. 
Uśmiechając się, odpisałam, że owszem, dawałam. Starsza P. dostała swój jak miała około trzy tygodnie, młodsza już w pierwszej dobie życia. Niektórzy sugerują aby nie dawać ich podczas pierwszych sześciu tygodni karmienia piersią aby nie zakłócać (jednak trudnych) początków. Napisałam też, że ze względu na krótkie wędzidełko tułałyśmy się po doradcach laktacyjnych i nikt nigdy nie powidział mi złego słowa jak pojawiałyśmy się razem z nim. Napisałam też, że starsza P. w miarę bezboleśnie się z nim rozstała (zresztą dzięki Waszym radom, moje Drogie Czytelniczki). 
Po wymianie smsów Laura odpisała: Postanowione więc. Damy jej ten od Was, bo te które mamy wyglądają mniej profesjonalnie. 
Nie wiem czemu jest on otoczony taką złą sławą. Znam mamy, które są dumne, że ich dziecko nigdy go nie miało. Znam też mamy, które żałowały bardzo, że nie dały go dziecku bo teraz ono wisi na cycku z byle powodu albo co gorsza ssie palca, którego przecież zabrać nie da rady. Znam też mamy, które pierwszemu dziecku nigdy go nie dały ale drugie używa go niemal non stop. I znam mamy, które utrzymują, że przez niego niemal cycki im odpadły bo dziecko nagle zmieniło sposób ssania. 
Kiedy spotykałyśmy się na kawę z dziewczynami ze szkoły rodzenia to wszystkie bobasy go miały i wszystkie jednym chórem twierdziłyśmy, że to najlepszy gadżet ever! No dobra ma jedną wadę. Jak czasami wypadnie w nocy to trzeba wstać i pomóc go znaleźć. 
Ah ten smoczek, kto by pomyślał….. 
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
7 lat temu

Podzielam oczywiście Twoje zdanie. Ale z drugiej strony jeśli nie ma potrzeby to też nie ma co dawać. U nas smoczek jest ważny i potrzebny ale to nie znaczy, że Ninka lata z nim 24 godziny na dobę. Ella już odsmoczkowana, my smoczek powolutku obcinaliśmy – super metoda!
ps. chciałabym się z Tobą umówić na kawę, taką zupełnie niewirtualną 🙂

7 lat temu

Myślę, że trafiłaś w sedno. To zależy od mamy i dziecka. U nas smoczek i butelka to ważna sprawa. Ja po pierwsze panicznie bałam się, że będę 'żywym smoczkiem' a po drugie ponieważ wracałam do pracy po sześciu miesiącach picie z butelki było ważne. Gdybym na przykład była na macierzyńskim rok to inaczej bym do tego podeszła. Umiar to w ogóle słowo klucz w każdej dziedzinie życia 🙂

7 lat temu

a piochtanina to to gorzkie? Bo córka mojej koleżanki, która namiętnie ssa kciuka potrafi to zlizać. A patent z zaszytymi rękawami – genialny!

7 lat temu

Smoczek jest w porzadku, takze przez fakt, ze w pewnym momencie mozna go "przekazac" róznym wrózkom, czy innemu nowo narodzonemu dzidziusiowi, w odróznieniu od palca czy innych tekstylii. Smoczek jest tez bardziej anatomicznie dopasowany, niz palec w buzi, który w pewnym momencie tworzy nieelegancka dziure w zgryzie. Maluchy maja instynkt ssania, wiec nie rozumiem czasami tego ambarasu o smoczek- on je uspokaja, pomaga zasnac…. co w tym ma byc zlego?

Ola
7 lat temu

Wg mnie nie ma co demonizować smoczka, ale też nie ma co dawać na siłę, jeśli nie jest potrzebny – umiar zawsze wskazany. Moje obie córki były całkowicie bezsmoczkowe, ale przy obu przypadkach w chwilach desperacji smoczka próbowałam dać. Stety czy niestety żadnej się on nie podobał i znalazł zastosowanie dopiero jako gryzak przy rosnących zębach. Tak samo żadna z moich córek nie chciała pić z butelki ku oburzeniu mojej mamy. Jednak w moim przypadku nie potrzebowałam, żeby umiały. Wszystko zależy od dziecka, mamy i sytuacji, w której się znajdują 🙂

By Pimposhka
0
Would love your thoughts, please comment.x