Nareszcie mogę Wam pokazać skończony płaszczyk dla małej P. Dziergałam go od Lipca a jak już wydziergałam to gadzina schła dwa dni i martwiłam się, czy uda mi się zrobić sesję w ten weekend. No ale udało się, więc oto efekty:
Jak widać mała P. jest bardzo zadowolona! Płaszczyk wyszedł mi w sam raz, więc pewnie długo nie pobiega ale zrobiony jest z bawełny więc akurat na teraz no i zawsze pozostaje młodsza siostra więc na pewno się nie zmarnuje. I cieszę się, bo to chyba pierwszy projekt dla małej P. gdzie rękawy nie wyszły mi za długie.
Dane techniczne:
Wzór to Roseberry Cardi autorstwa Moniki Sirny (
klik), wzór płatny na Ravelry ($7.20) w języku Angielskim.
Dziergałam rozmiar 12-18 miesięcy, główne druty o pół mm większe niż zalecane
Włóczka, z której go wydziergałam to Rowan All seasons cotton w kolorze Summer (255); skład 60% bawełna, 40% akryl. Udało mi się ją kupić w promocji. Kolor jest cudny ale chyba już ‘na wyjściu’. Zużyłam 5 motków.
I jeszcze tradycyjnie zdjęcie na płocie:
Jest to bardzo wdzięczny projekt, robi się go bardzo łatwo i relatywnie szybko (bo robi się na grubych drutach z grubej włóczki). Nie ma zbyt wiele zabawy z wykończeniówką, za którą nie przepadam. Wzór jest dobrze rozpisany choć trochę nie w ‘moim stylu’. Praktycznie przez całą robotę zastanawiałam się, dlaczego nie mam tego pierwszego guzika tak blisko drugiego. Szukałam w opisie i jakoś nie mogłam znaleźć. Dopiero jak zaczęłam robić kołnierz to okazało się, że ten pierwszy guzik jest właśnie częścią stójki. Mój drugi przytyk to brak choćby jednego zdjęcia, które pokazuje, że po bokach biegną dwa rzędy jagódek, nad czym też się zastanawiałam podczas roboty.
No schnij gadzino!!!!
A teraz zgodnie z tradycją na tym blogu, po dwóch postach o tematyce dziewiarskiej będzie dwadzieścia postów na inne tematy ;).
Ha ha no, ale następnych dzieci 'aby się nie zmarnowało' nie będę rodzić!! 😉
Oj rośnie, rośnie. Zaraz będzie dwa latka kończyć. Następny udzierg dla niej będzie miał akcenty malinowe.
Dzięki!
Dzięki Kasiu, jestem bardzo zadwolona z efektu. Szkoda tylko, że moje moce przerobowe są tak mocno ograniczone 🙁
Oj tak, w zasadzie już 'pomaga' zabiera mi klamerki 🙂
dzięki!
ha ha, no tak żółty wszędzie. Zaraz będziemy urządzać wiekszy pokój dla dziewczyn i będę się musiała z tym żółtym jakoś się hamować ;).
Danonku to Ty? 🙂 Dzięki!
Fakt, masz rację można by było. Ale ja nigdy nie robiłam żadnych poprawek do moich dziergadeł.
ja też wolę jak mała ma ubrania na swój rozmiar.
Wiem, że bawełna koszmarnie schnnie, noralnie z karylem powinna schnąć krócej ale w tym przypadku to grubość aran więc swoje musiałam odczekać.
Szalenie mi się ten kolor podoba, jest po prostu idealny! Ja osobiście wolę za długie rękawy u siebie i przekłada się to na rzeczy dla małej tylko, że w tym wieku to nie praktyczne.
Aniu, koniecznie ten płaszczyk jest super wdzięczny!
Piekny! I fajnie, ze sie nie "zmarnuje" 😉
Ale córeczka rośnie!!! Płaszczyk śliczny, chociaż kolor nie z mojej bajki. Ja tam bym zrobiła malinowy, albo fuksjowy, byle nie żółty:)))))) Pozdrawiam.
Piękny płaszczyk! Urocza modelka :)))
Cudny ! Wybrałaś doskonały kolor i rewelacyjny wzór – mała P wygląda w swoim nowym płaszczyku ślicznie 🙂
Pozdrawiam serdecznie.
Witaminka Ż jest niezbędna jesienią. Piękny sweterek na uroczej modelce. Tylko patrzeć jak będzie Ci pomagać w wieszaniu prania.
Przepiękny
Wiem o Twojej miłości do żółtego, ale tutaj już przesadziłaś:))) Piękny, słoneczny i mocno żółty płaszczyk na tle płotu po prostu bomba, co nie zmienia faktu, że Mała P jest tutaj gwiazdą:))) Nie wiem jak inni, ale ja z przyjemnością czytam wszystkie Twoje posty, nawet te niekoniecznie dziewiarskie:))
Sama słodycz!
Super płaszczyk 🙂 Rzeczywiście taki na już, ale będzie kolejna panna go nosiła, więc nie ma się czym martwić. A poza tym, mam wrażenie, że cały płaszczyk i rękawy można by się było pokusić o przedłużenie, jeśli zajdzie taka potrzeba 🙂
Ale słoneczny żółty :). I dobrze, że jest w sam raz. Dochodzę do wniosku, że dzieci za często noszą przyduże ciuchy, żeby nosiły dłużej :D.
Bawełna koszmarnie długo schnie, dziwne, że w takiej mieszance z akrylem też, między innymi dlatego nie używam jej za często. Chociaż faktycznie na taki płaszczyk to idealny materiał.
Cudnie Ci to wyszło, ten żółty kolor jest taki radosny i fajnie pasuje do małej P.! No i gratuluję idealnie wycyrklowanych rękawów, ja mam z nimi zawsze problem w "dorosłych" swetrach, a u dzieci to w ogóle musi być jeszcze ze dwa poziomy trudniej. Pozdrawiam ciepło! 🙂
to jest to czego mi było trzeba, podobny mam w planach zrobić dla swojej siostrzenicy, tylko cały czas się zastanawiam nad wzorem a bąbelki dla dzieciaczków są urocze 🙂 mała P już nie jest taka mała 😉 🙂