Kochani żyję i mam się dość dobrze ale chwilowo życie bardzo nabrało tempa. Jak zwykle w marcu University of London upomniał się o moją pomoc. Chałturzę więc. W pracy również bardzo dużo się dzieje. Tyle, że chyba znów na lato dadzą mi jakiegoś praktykanta. W domu wszystko ok ale mała P. miała ostatnio problemy ze snem więc my chodzimy jak zombie. Sprzedaliśmy ją więc dziadkom na weekend i spaliśmy… 10 godzin!!!!! 🙂 Zaczynam więc powoli znów czuć się jak człowiek.
Blogowe zaległości mam ogromne. Trudno, wierzę, że poczekacie. Czasem uda mi się wieczorem przerobić kilka rządków. Airflow prezentuje się tak:
Ale Ty umiesz budować napięcie …..
Pisz i to szybko☺