W ostatnim poście pisałam, że bolerko jest na ukończeniu. Chorobowe w domu pomogło i tym samym dziś Sheryl znalazła na biurku pudełko ze swoim bolerkiem ślubnym!
W ostatnim poście pisałam, że bolerko jest na ukończeniu. Chorobowe w domu pomogło i tym samym dziś Sheryl znalazła na biurku pudełko ze swoim bolerkiem ślubnym!
Wielkie dzięki Madline! A komentarze wszystkie dochodzą, także ten o wyższych uczelniach. Za wszystkie jak zwykle dziękuję bardzo :)))))
Ja może Goldilocks zacznę w ten weekend. mała ma szczepienia więc chyba będzie śnięta. Ja też wolę delikatniejsze, no ale takie było życzenie panny młodej, ja nie ingerowałam.
Ja też, zdjęcia mam obiecane, na pewno się podzielę tutaj!
Kochana, próbka była i to jaka!!! Wielka, ogromna aby Sheryl mogła sobie do sukienki przyłożyć. Chodziło o to, aby kolor i faktura pasowały do kreacji. Dlatego po próbce wiedziałam, że muszę brać mniejsze druty (ja robię dość luźno). I generalnie wzór ładnie rozpisany tylko te rękawy to zonk. Sheryl obiecała fotki a ślub na szczęście niedługo!
Dzięki! Jestem bardzo zadowolona i bolerko dałam z czystym sumieniem 🙂
Jeszcze raz pochwalę – naprawdę jest urocze ponadto jest na tyle uniwersalne, że będzie na pewno nowej właścicielce służyć przez długie lata – z niecierpliwością czekam na zdjęcia z tego ślubu 🙂
pięknie wykonane bolerko, choć osobiście wolę delikatniejsze dzianiny. co do goldilocks też przymierzam się do wykonania:)
pozdrawiam
This comment has been removed by the author.
Przepięknie wyszło. Jestem ciekawa jak bolerko będzie komponować się z suknią.
Czyli co Gosiu? Wzór jakiś taki niedopracowany czy co? Czy nie bawiłaś się w próbkę?
Bolerko wyszło super! Wygląda perfekcyjnie.Też nie jest w moim stylu. Ja na własny ślub założyłabym raczej pastelowy sweterek:) Ale dużo pewnie zależy od stylu sukni. No to pozostaje nam czekać na fotki od Sheryl.
Pozdrawiam:)
Jest sliczne!