Dziewiarski apdejt

Dużo się dzieje w związku z czym trochę mnie mniej na blogu. Ale za to dziewiarsko się posuwam do przodu. Ślubne bolerko nabiera kolejnych kształtów. Zaraz będzie gotowe do drugiej i ostatniej przymiarki. Na dzień dzisiejszy prezentuje się tak:

Kadłubek jest już zszyty a większość nitek pochowana. Zrobiłam też plisę przy karku, zostały mi tylko listwy z przodu. Zrobiłam też jeden rękaw do główki i sfastrygowałam. Jak skończę listwy to znów zabiorę je do pracy do przymiarki. A potem już cała na przód. Mam motywację aby je wreszcie skończyć bo ciągnie się za mną ten projekt już dobre cztery miesiące (!). A w kolejce mam już dwa projekty i nie mogę się doczekać, aż wreszcie będę się mogła za nie zabrać (jak wiecie nie lubię mieć na drutach więcej niż jeden projekt). 
Mam już Holsta na moje ToTo:
Moje, w przeciwieństwie do oryginału będzie tylko dwukolorowe. Ten ciemny szary na zdjęciu wyszedł dość jasno. Tak naprawdę jest prawie czarny. To będzie pierwszy projekt dla mnie od czasu ‘ostatniego swetra’, który zrobiłam jeszcze w ciąży. 
Ale oczywiście dla małej P. też musi coś być. Mój wybór padł na Goldilocks, projektu Lete po tym jak przypomniała mi o jego istnieniu Monika (klik). Zakupiłam na nią oryginalną włóczkę, nawet w tym samym kolorze bo jak wiecie mam fazę na żółty:
Patrzę sobie na zdjęcie Agnieszki w tym wzorze i wraca mi nadzieja, że małej P. też kiedyś włosy urosną :)))). 
A co poza tym? W pracy dużo biegania, w domu dużo biegania, do tego kolejna chałtura. W sumie to nie wiem jak się nazywam. Dzisiaj miałam dzień urlopu, który całkowicie zszedł mi na chałturzeniu (no i troszkę chałupę ogarnęłam). Poranne wstawanie daje mi się coraz bardziej we znaki, czemu o 5:40 jest jeszcze ciemno? 😉 
A tydzień temu czyniłam dobro. Spotkałam się z młodą dziewczyną, która chce zdawać w tym roku na Oxford, a która na co dzień jest uczennicą mojego liceum. Była w Oxfordzie na kursie językowym, skontaktowała się ze mną (to pokłosie mojej wizyty w liceum wiosną) więc zaprosiłam ją na lancz oraz zabrałam na wydział, który ją interesuje. Dałam garść dobrych rad i będę ją wspierać. Fajna dziewczyna, na kurs zarobiła sobie pracując w McDonalndsie. Jest mądra, ambitna, zdeterminowana. Aż taka niedzisiejsza (bo wiadomo, ta dzisiejsza młodzież!). Będę za nią trzymać kciuki. 
Życzę Wam miłego tygodnia. Ah no i oczywiście przypominam o rozdawajce (klik). Losowanie już naprawdę niedługo, z użyciem mojej osobistej sierotki (mąż został zdetronizowany). 
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
10 lat temu

Ha ha no najlepiej jakby była parka 🙂 dla chłopaków też są fajne rzeczy, nie tylko do wydziergania. Ja czasem małej kupuję z 'męskich; kolekcji.

10 lat temu

Włosy na pewno naszym dziewczynkom urosną 🙂 Może można poprosić Lete i przetłumaczy Goldilocks na Polski?

10 lat temu

Ojej 🙁

10 lat temu

No właśnie dziś mała jadła bajgla z filadelfią coś jej nie pasowało i wtarła ją sobie w czachę. I tak sobie myślę, że faktycznie łysolek jest praktyczniejszy 🙂

10 lat temu

Oj dziękuję bardzo za tyle miłych słów. Pozdrawiam! 🙂

10 lat temu

Na pewno się pojawi. Zdjęcia mam zagwarantowane w kontrakcie 🙂 Dziergam w kawałkach bo łatwiej o przymiarki i w razie czego jest mniej prucia.

10 lat temu

Same cudeńka tu widzę 🙂 Kurcze, aż czasami marzę o córeczce, bo tyle fajnych rzeczy można samej stworzyć dla dziewczynki, ale dla chłopców również, więc nie narzekam… a córcia? może kiedyś, kiedyś ?? pozdrawiam serdecznie 🙂

10 lat temu

Moja córeczka ma 7 miesięcy i nie ma za dużo włosków.
Mnie się bardzo Goldilocks podoba, ale jest w obcych dla mnie językach. Szkoda, bo wydziergałabym dla mojej córci 🙁

10 lat temu

Nasza Goldilocks nie przeszła próby i na pierwszym spacerze młoda ją tak wybrudziła, że nie sposób jej doprać. Ale liczyłam się z tym robiąc ją w kolorze białym. Nie sądziłam tylko, że starczy tylko na jedno wyjście. Chyba zrobię kolejną troszkę ciemniejszą 🙂

10 lat temu

Najbardziej ciekawi mnie ta sukieneczka dla Malej P., jakos bardzo lubie takie male ubranka 😉
Wlosy- urosna, jako matka w swoim czasie bujnie uwlosionego niemowlecia zazdraszczalam wszystkim matkom dzieci z lysinkami. O wiele latwiejsze w pielegnacji, uwierz mi 😀

10 lat temu

A jednak mozna "polka to nawet w Angli potrafi" trzeba przyznac ze zdolna jestes praca ,rodzina i jescze sie spolecznie udzielasz, czas pomagac innym znajdujecz i chec dziergana cie nie odstapila tylko podziwiac.Co do Toto jest cudnym "wymyslem"udziergowym u Asji kolorki sa super,ale ja jestem niestety mniej kolorowa i dlatego jestem ciekawa jaki bedzie w szarosciach ja zastanawialam sie nad granatami lub odcieniami zieleni ale nie zdecydowalam konkretnie.A jeszcze mi sie latawiec ukazal no i trudno nie myslec to tez CHCE.Bede wiec cierpliwie czekala by zobaczyc twoja wersje . Pozdrawiam goraco.

10 lat temu

Podziwiam umiejętność dziergania w kawałkach i zszywania, mam nadzieje że w stosownym czasie na blogu pojawi się zdjęcie Panny Młodej w tymże bolerku. To zdaje się intrygująca stylizacja ślubna.

By Pimposhka
0
Would love your thoughts, please comment.x