Promocja!

I znowu dyskusja. Tym razem odpisałam na wszystkie komentarze osobno. No i mam kilka propozycji na tłuste wpisy: migracja, równouprawnienie. Ale to już w Nowym Roku, bo… 

Uwaga! Promocja! Do końca roku na blogu tylko wpisy rękodzielnicze! 

I to dość różnorodne! Nareszcie mogę Wam pokazać sweter, tak dobrze czytacie – SWETER – zrobiony przeze mnie na drutach. Zaczęłam go dziergać we wrześniu i wiele razy musiałam odkładać. A to trzeba było robić breloczki, a to szyć płaszczyki, a to znowu breloczki itd. Ale wreszcie jest i jest idealny! 

Wzór nazywa się Busan Sweater (klik).  Pierwszy raz zobaczyłam go na Instagramie, na profilu Makunki (klik). Zakochałam się i wzór kupiłam jak tylko miał swoją premierę na stronie autorki. 

Początkowo rozważałam wydzierganie go z przepisowej włóczki, dokładnie w takim żywym pomarańczowym kolorze jak oryginał. Cena włóczki jednak mnie trochę pokonała. To kawał swetra, robiony w dwie nitki. Przepisowa wełna u Magdy w sklepie kosztowałaby około 100 funtów (bez kosztów przesyłki, a nawet nie wiem czy dałaby się uprosić aby mi wysłać do UK), w UK włóczka też jest dostępna ale jeszcze droższa. 

Szukając zamienników kupiłam starego dobrego dropsa. Moja wersja Busan jest zrobiona z 15 motków Drops Big Merino w kolorze griege (czyli beżowo-szarym) i 5 motków Drops Kid-Silk w kolorze sand. Włóczka w sumie kosztowała mnie 75 funtów. Bardzo lubię Big Merino, szkoda tylko, że ma tak ograniczoną paletę kolorów.

Pierwszy raz robiłam coś z dwóch różnych nitek, faktycznie dodaje to swetrowi szlachetności, faktura nie jest taka oczywista. Robiłam na drutach 5mm, a że próbka wyszła mi trochę większa to wydziergałam najmniejszy rozmiar. W środę wrzuciłam go do wanny, sechł skubany trzy dni i to przy włączonym osuszaczu. Po blokowaniu rękawy okazały się być trochę za długie, więc w sobotę skróciłam i jest gotowy do chodzenia. 

Jedna wada, jak to moher, czarne spodnie obłażą. Ale spoko, mam już skrojone beżowe bojówki do kompletu. Niestety nie mam dziś dla Was zdjęć na ludziu. Po pierwsze dlatego, że zrobiło się bardzo zimno i bardzo nie chciało mi się robić zdjęć na dworze. Po drugie, zrobię zdjęcia jak będę już miała cały zestaw razem ze spodniami. W związku z tym zdjęcia na ludziu już w Nowym Roku. 

Życzę Wam miłego tygodnia! 


Dodałam przycisk z lajkiem. Można go nacisnąć i dać mi znać, że ‘jestem’, ‘przeczytałam’, ‘dobra robota’, ‘fajnie, że jesteś’, ‘doceniam to, że piszesz’. Dla mnie jest to znak, że ktoś tam po tej drugiej stronie jest i czyta. Umawiamy się, że naciśnięcie tego przycisku nie oznacza, że koniecznie zgadzacie się z treścią wpisu, ok?

Subscribe
Powiadom o
23 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Małgorzata Bieleń
5 miesięcy temu
Małgorzata Bieleń
5 miesięcy temu
Odpowiedz  Pimposhka

A sweterek cudny 🙂

Halina
5 miesięcy temu

Sweter świetny, wybór włóczki odpowiedni.

Maria
5 miesięcy temu

Ale fajna promocja grudniowa! Bardzo lubię Twoje rękodzieło i z przyjemnością popodziwiam je seryjnie.

Czerna
5 miesięcy temu

Promocja dwa w cenie jednego: przytulność i elegancja w jednym swetrze. I kolor wyszedł fajny, taki nieoczywisty.

Asia
5 miesięcy temu

Sweter piękny, fason super ale włóczka droga.

Ingwen
5 miesięcy temu

Ale fajny 🙂

GaMa
5 miesięcy temu

Piękny sweter. Uwielbiam łączenie różnych włóczek z Kid silkami. Kocham ten moherek, jest miły w dotyku, a innym nitkom nadaje szlachetności i elegancji. Nabrałam chętki na podobny sweterek.

Anonimowo
5 miesięcy temu

Jolka

Anonimowo
5 miesięcy temu
Odpowiedz  Anonimowo

Sweterek cudny.

Anonimowo
5 miesięcy temu
Odpowiedz  Anonimowo

Sweterek fajny ale rękodzieło jest teraz drogie pomimo że samemu się sztrykuje.

Elżbieta
5 miesięcy temu

Droga Pimposhko, niniejszym zwracam się z uprzejmą prośbą o ponowne podanie przepisu na marchewkowe ciasto! :-)))). To zupełnie inna foremka niż Twoje bieżące wpisy, ale w mojej biednej podstarzałej główce tkwi wspomnienie wpisu o marchewkowcu. Mniej więcej od tamtej pory czytam Twoje wpisy, dyskutuję o nich z moimi dzieckami. Czasem zabiorę głos, ale zwykle siedzę cichutko i podziwiam Twoje prace, pasję, chęci, zapał i energię. Teraz mnie naszło na marchewkowca i gniecie. Już trzy razy pytałam Wujka Google. Jest milion przepisów, a ja pamiętam Twój. Od roku mieszkam u córki w UK i mam dostęp do “niebieskiej” mąki. Pozdrawiam bardzo serdecznie i Pimposhków i wszystkich czytających, i wszystkich komentujących. Elżbieta Katarzyna.

Elżbieta
5 miesięcy temu
Odpowiedz  Pimposhka

I mnie jest smutno. Byłam tak pewna, że to u Ciebie czytałam o cieście marchewkowym! Przepraszam.

5 miesięcy temu
Odpowiedz  Elżbieta

A może to było u Taity z Irlandii?
Ona pisała o cieście z marchewki.

By Pimposhka
23
0
Would love your thoughts, please comment.x