Jak wygląda trzecia fala

Jeśli liczyliście na wpis łatwy i przyjemny do porannej kawki to niestety muszę Was rozczarować. Dzisiaj jestem stanowcza, tendencyjna, subiektywna i wkurzona. Wpis jest dedykowany osobom mieszkającym w Polsce. Jeśli ktoś nie chce już czytać o pandemii albo ma serdecznie dość słowa na k(orona) to bardzo proszę dziś nie czytać, nie obrażę się. Jeśli jednak macie odwagę to zachęcam do czytania, bo Wy nie wiecie jeszcze jak wygląda trzecia fala. A ja tak. I chcę Was przed nią przestrzec. 

Jak wiadomo lubię porównywać Polskę i Wielką Brytanię. Pandemia i porównywanie danych i wykresów jest dla mnie szczególnie fascynujące! O różnicach pomiędzy krajami pisałam już tutaj (klik) i tutaj (klik). 

 

Poniżej są dwa wykresy pokazujące sytuację pandemiczną w UK od początku pandemii do dzisiaj. Ten niebieski to liczba zachorowań, ten szary to liczba zgonów (definicja koronazgonu w UK to śmierć z jakiegokolwiek powodu w ciągu 28 dni od uzyskania pozytywnego wyniku testu). Zwróćcie uwagę, że oba wykresy są do siebie dość podobne, fala zakażeń zamienia się w podobną falę zgonów. Jak zakażenia maleją to maleje też liczba zgonów. 

 

Na wykresach widać pierwszą falę. W zasadzie widać ją najlepiej na szarym wykresie (zgony) bo w marcu mało kogo się testowało. Nie było ‘zakażonych’ było za to dużo zgonów. Potem widać drugą falę, która zaczęła się w październiku. To wtedy nastąpił drugi lockdown, na miesiąc (ale szkoły były otwarte), który miał Brytyjczykom ‘kupić’ Święta z rodziną. Jak widać w listopadzie faktycznie liczba zachorowań zaczęła spadać ale niestety zaczęła bardzo szybko rosnąć jak tylko ponownie otwarto kraj. Powodem był domorosły wariant, który teraz pustoszy Europę. 

 

Świąt nie było, w niektórych hrabstwach na Święta mogły spotkać się dwa gospodarstwa domowe, co zaskutkowało dramatycznym wzrostem zakażeń! Tym razem jednak robiono już około 700,000 testów dziennie i obserwowano absolutne rekordy. Podczas trzeciej fali rekordowym dniem był 29 grudnia – 81,572 nowe zakażenia! Nic dziwnego, że zamknięto kraj. 

 

Na początku stycznia wprowadzono trzeci lockdown, bardzo podobny do tego pierwszego. Zamknięto szkoły i niemal wszystkie sklepy. Żłobki i przedszkola pozostały otwarte. Pamiętam, że dyrektorka naszego przedszkola dość ostro tą decyzję skrytykowała. I co? I nic. Od stycznia nie było żadnego zakażenia w przedszkolu młodszej P. Tak naprawdę cały czas trwamy w tym zamknięciu z jedną różnicą, 8 marca otworzyły się szkoły. To widać na niebieskim wykresie, liczba nowych zakażeń przestała spadać. Zaraz pewnie zacznie rosnąć. 

 

Jeśli chodzi o zgony to sytuacja podczas trzeciej fali była dramatyczna. Człowiekowi się wydawało, że teraz już będzie lepiej. W końcu są jakieś leki, lekarze wiedzą już mniej więcej co to ta korona. Przez myśl mi nie przyszło, że może być gorzej niż w kwietniu. Niestety było dużo gorzej. Podczas szczytu pierwszej fali w UK dzienny rekord to 1,073 zgony. Podczas szczytu trzeciej fali było to 1,362. Niby niewielka różnica. Ale… w całym 2020 roku w UK na koronę zmarło 89,000 ludzi. W 2021 (czyli w ciągu ostatnich trzech miesięcy) zmarło do tej pory…. kolejne 56,000!!!! Tak właśnie działa wariant z Kent. 

 

Obrazki jakie widziałam w Polsce w listopadzie stały się brytyjską codziennością w styczniu, to był długi i trudny miesiąc. Długie kolejki karetek pod szpitalami, szpitale polowe znów postawione w stan gotowości. Ewidentnie rząd nie wyciągnął wniosków. Ale…. może nie do końca. Od początku grudnia szczepi się w UK na potęgę. Już ponad połowa dorosłych została zaszczepiona jedną dawką (28 milionów ludzi). 

 

Testy są dostępne od ręki. W styczniu mierzono dzieciom temperaturę na wejściu do przedszkola. Nasza mała sąsiadka miała powyżej 37,8. Została odesłana do domu. Jej mama zaraz zabukowała test, o 10:30 mała już była na wymazie w miejskiej sali gimnastycznej zamienionej na centrum testowania. Następnego dnia o 7:00 rano przyszedł sms, że wynik testu negatywny. Młoda poszła do przedszkola normalnie na 9:00. Obecnie przeprowadza się półtora miliona testów dziennie!!!!!! Mniej więcej połowa z nich to testy antygenowe, które teraz rutynowo robią sobie osoby, które muszą wyjść do pracy. Tylko w ciągu ostatniego tygodnia przebadano 9 milionów próbek, dla porównania w Polsce przebadano 11 milionów próbek… od początku pandemii. 

 

Kiedy zaczął się rok szkolny we wrześniu 2020 to zakorkował się system testowania. Rząd uczy się na błędach. Teraz otwarto szkoły i rodzice mają dostęp do bezpłatnych testów antygenowych. W lokalnym centrum testowym rano robią wymazy potencjalnym plusom, po południu centrum jest otwarte dla bezobjawowych, można przyjść i odebrać dwa pudełka, każde ma siedem testów. Testy są dla opiekunów oraz starszych dzieci. Małych Pimposhek nie trzeba testować. Zaleca się aby robić dwa testy tygodniowo. Jeśli test da wynik pozytywny to należy (poza zabarykadowaniem się w domu oczywiście) zabukować sobie ‘prawdziwy’ test (wymaz) w centrum testowania aby potwierdzić plusa gdyż testy antygenowe mają dość wysoki odsetek ‘fałszywych plusów’. 

 

Taka ciekawostka. Wstawiłam zdjęcie na Insta z tymi testami:

 

Zwróćcie uwagę, że Instagram automatycznie dodał do mojego zdjęcia link do strony NHS. Tak właśnie rząd walczy z dezinformacją i fejkami odnośnie korony. Chcesz rzetelnej informacji, wejdź na stronę służby zdrowia. 

 

Na razie jesteśmy negatywni. Ufff! 

 

No i jeszcze słowo o szczepieniach. Ahhh szczepienia. Szczepienia nie są obowiązkowe. I nie powiem. Mnie samej szczepionka na koronę jakoś cały czas kojarzy z filmem ‘I am legend’. W tym filmie Will Smith walczy z armią zombiaków – ludzi, którzy przyjęli szczepionkę na raka. Osobiście boję się ‘długiego covida’ i jak tylko będę miała taką możliwość to się zaszczepię. Mam nadzieję, że za miesiąc będzie moja kolej aby przyjąć pierwszą dawkę. 

 

Rząd ma dokładny plan szczepień, niezmieniony od września (kiedy nie było jeszcze szczepionki). Zakończono już szczepienia (pierwszą dawką) pierwszych dziewięciu grup priorytetowych czyli 70+, osób z chorobami przewlekłymi, pensjonariuszy i pracowników DPS i medyków. Teraz już idą według wieku. Od kilku dni szczepią 50+, kolej na 40+ ma być za miesiąc. Były głosy krytyki, że powinno się w następnej kolejności szczepić policjantów, nauczycieli i inne zawody najbardziej narażone na zakażenie. Rząd bronił swojego planu, argumentując, że szczepienie wybranych grup zawodowych wymaga więcej czasu bo jest trudniejsze logistycznie. A rząd ściga się z czasem i wirusem.

 

Cała historia z zakrzepami powodowanymi przez szczepionkę Oxfordzką oczywiście nie pomogła. Ryzyko jest malutkie, bardzo, bardzo malutkie. Tak malutkie, że statystycznie więcej osób w Europie umrze na koronę bo nie zostali zaszczepieni przez ten tydzień, kiedy szczepienia były zawieszone. Każdy lek wiąże się z ryzykiem, wirus też wiąże się z ryzykiem – 0.2% śmiertelności. Ryzyko, że umrzemy na Covid jest dużo większe niż to, że zaszkodzi nam szczepionka. Pigułka antykoncepcyjna ma kilkakrotnie większe ryzyko powstania zakrzepów niż szczepionka. Każdy powinien sam zdecydować czy chce się zaszczepić, ale decyzje powinien podjąć na podstawie faktów a nie emocji. 

 

W UK rząd zachęca do tego aby się szczepić. Pewnie kojarzycie, ten śmieszny pan z mopem na głowie to Borys, który w piątek zaszczepił się szczepionką Oxfordzką. Tego drugiego pana pewnie nie kojarzycie, to Sir Keith Starmer – lider opozycji. Również publicznie zaszczepił się Astra-Zeneką. Brytyjscy politycy rozumieją, że w pewnych sytuacjach wszyscy strzelamy do tej samej bramki. Ten trzeci pan to brytyjski minister od…. szczepionek. To nowy resort utworzony w zeszłym roku aby zawiadować całym procesem szczepienia. Wszyscy panowie są w wieku 50+ więc zaszczepili się dopiero w tym tygodniu, zgodnie z kolejnością. Za to już wcześniej można było zobaczyć jak szczepionkę przyjął Sir Ian McKellen, brytyjski aktor najbardziej znany szerokiej publiczności jako Gandalf z Władcy pierścieni. 

 


Zresztą takich znanych zaszczepionych było dużo więcej, na czele z królową. Fotografowanie się podczas szczepienia to nie tylko brytyjski patent. Francuski premier i francuski minister zdrowia zaszczepili się publicznie Astrą-Zeneką po tym jak wznowiono tam szczepienia pod koniec zeszłego tygodnia.

 

A teraz popatrzmy na Polskę. Tutaj tak naprawdę pierwszej fali nie było, druga była masakryczna. 

 

Sytuacja pandemiczna w Polsce wygląda inaczej niż w UK. Ponieważ tylko wiosną zeszłego roku był ‘twardy lockdown’ to w zasadzie od listopada ona sobie tak pełza, liczba zgonów nie spadła poniżej średniej siedmiodniowej 195. 

 

Jeszcze w listopadzie rząd publikował na Twitterze optymistyczne grafiki, pokazując jak niską koronaśmiertelność ma Polska na tle innych krajów europejskich. Otóż proszę państwa fakt jest taki, że….. w Polsce w 2020 roku zmarło relatywnie najwięcej ludzi. Najwięcej w całej Europie!!!!! Tak. Rząd Wam o tym nie powiedział co? 

 

Otóż każdy kraj nieco inaczej liczy swoich koronazmarłych w związku z czym bardzo trudno jest porównać statystyki. Ale jest taka jedna ‘magiczna’ liczba, przy której nie da się majstrować. To liczba ’nadprogramowych’ zgonów w porównaniu do poprzednich lat. Ta nadwyżka jest liczona dla każdego kraju osobno czyli bierze pod uwagę demografię, wydolność służby zdrowia, stan zdrowia obywateli itd. ONS (odpowiednik GUSu) policzył, że w 2020 roku w UK zmarło o 7% więcej ludzi niż w poprzednich latach. W Belgii zmarło o 9.7% więcej, w Hiszpanii o 10.6% a w Polsce…. o 11.6% i jest to najgorszy wynik w Unii.  

 

A teraz popatrzcie na ten wykres (uprzedzam, wykresy nie są w tej samej skali). To stary wykres, dane są tutaj do końca listopada zeszłego roku. Wtedy Polska i UK były w trakcie drugiej fali. To szare to liczba zgonów uznawanych za ‘normalne’ na daną porę roku. Wszystko co jest ponad to dodatkowe zgony. To co jest zaznaczone na czerwono to zgony z powodu korony. A to co na niebiesko to dodatkowe ‘niewyjaśnione’ zgony. Zwróćcie uwagę ile tego niebieskiego było w Polsce podczas drugiej fali. ‘Oficjalnie’ i ‘relatywnie’ do reszty Europy Polska miała mało koronazgonów (coś czym MZ bardzo się chwaliło). Część tych ‘niebieskich’ zgonów w Polsce to brak testów, więc oficjalny powód śmierci był inny, część to zgony z powodu innych chorób, dla których nie znalazło się miejsce w szpitalu (czyli pośrednio wskaźnik wydolności służby zdrowia) bo wiele oddziałów przemianowano na covidowe. 

 

Jednym słowem druga fala (a praktycznie pierwsza fala) w Polsce dała ludziom po dupie bardziej niż w jakimkolwiek innym kraju w Europie. A teraz Polska nie jest nawet jeszcze w środku trzeciej fali. W zeszłą środę ogłoszono, że pod respiratorami leży już więcej pacjentów niż w listopadzie. W sobotę ogłoszono, że zajętych jest najwięcej łóżek przez koronapacjentów od początku pandemii (i przy okazji pobito środowy rekord respiratorów). Podobno nawet na Narodowym robi się już ciasno. 

 

A przecież w zeszłym tygodniu średnia nowych zakażeń wynosiła już ponad 20,000 dziennie. Nawet jeśli na te 140,000 zakażonych tylko 5% będzie wymagało hospitalizacji to za dwa tygodnie będzie trzeba gdzieś upchnąć te 7000 chorych. A koronę leczy się teraz skuteczniej, pacjenci spędzają w szpitalu więcej czasu zamiast szybciutko umierać i zwalniać bazę łóżkową. 

 

W sobotę pobito kolejny rekord, o którym nikt nie napisał. Zrobiono najwięcej testów od początku pandemii, ponad 87,000! W listopadzie, w szczycie robiono średnio 55,000. Super! Ale wykrywalność wirusa niestety też rośnie, w niedzielę było to niemal 35%. W najgorszym czasie w listopadzie ponad 50% testów wracało pozytywnych. 

 

Otwierać i zamykać można w nieskończoność. Jak się otwiera to ludzie się zarażają i będą się zarażać. Chodzi o to, aby ludzie nie chorowali ciężko, nie szli do szpitala i aby nie umierali. Dlatego są szczepienia, które mają przeciwdziałać ciężkiemu przebiegowi choroby. Dlatego jest łatwy dostęp do testów aby ludzie nie wychodzili z domu, jeśli są dodatni ale też aby nie musieli czekać w domu przez tydzień na test. Bo ilu się zachowa odpowiedzialnie? 

 

Polski rząd słabo sobie radzi. Szczepienia idą wolno, a dodatkowo tylko 8% chce się teraz szczepić Astra-Zeneką. Co prawda rząd w związku z tym ‘uwolnił’ terminy dla młodszych obywateli (chyba jedyna słuszna decyzja) ale nie wiadomo czy to pomoże. To starsi są bardziej narażeni na wirusa i hospitalizację, więc jeśli oni się nie zaszczepią to szpitale dalej będą pełne. Niemal codziennie czytam o zmianach w harmonogramie szczepień. Jasne, dostawy się opóźniają, ludzie nie chcą się szczepić, sytuacja jest dynamiczna ale na pewno można to zrobić lepiej. Na przykład zaszczepiono nauczycieli a szkoły i tak są zamknięte. To po co to było? 

 

Uzyskać test dalej jest trudno, owszem wprowadzono nowy formularz online ale i tak konsultant ma oddzwaniać, to niepotrzebny krok, który wydłuża cały proces. Obostrzenia nie mają sensu, nie mieści mi się w głowie jak można zostawić kościoły otwarte a dzieci trzymać zamknięte w domach tyle czasu!!!! Poza tym jak to jest, że ludzie dalej mogą się przemieszczać i spotykać w domach, na małej przestrzeni, bez maseczek? Mnóstwo osób w UK zaraziło się wirusem podczas Świąt właśnie i tysiące z nich zmarły kilka tygodni później. Rząd nie kieruje się dobrem społeczeństwa, nie kieruje się logiką, nie kieruje się badaniami naukowymi a po prostu dalej uprawia swoją politykę. W obliczu takiego kryzysu!!!????? 

 

Kiedy ogłoszono w lutym, że znaleziono pierwszy przypadek brytyjskiej wersji wirusa w Poznaniu to minister zdrowia zapewniał, że to ognisko jest już opanowane i wszystko jest pod kontrolą. A tydzień później ‘szambo wybiło’ w Olsztynie. Jak to możliwe????!!!!!! Trzy tygodnie później brytyjska wersja jest odpowiedzialna za 80% nowych zakażeń. Czemu nie jestem zaskoczona? 

 

Trzecia fala w Polsce jest w tej chwili jak tsunami. Nawet jeśli jutro rząd zamknie wszystko na sztywno (łącznie z kościołami i zakazem przemieszczania się) to i tak minie przynajmniej kilka tygodni zanim zakażenia zaczną spadać. A w międzyczasie gdzie chorzy mają szukać pomocy skoro szpitale są już pełne? Brytyjska odmiana wirusa jest nie tylko bardziej zaraźliwa ale i bardziej śmiertelna. To będzie katastrofa, a to co się działo w listopadzie będzie miłym wspomnieniem. W środę pewnie będzie ponad 30,000 nowych zakażeń, szykujcie się na kolejne rekordy. Obym się myliła. 

 

Także kochani! Żadnych rodzinnych Świąt w kwietniu, absolutnie żadnego święcenia jajek w kościele! Rząd jest głupi, ale nie znaczy, że obywatele mają być. Uważajcie na siebie. Jest światełko w tunelu. W UK trzecia fala trafiła na mroczną zimę, teraz mamy wiosnę, przynajmniej pogoda stoi po stronie Polaków. Jeśli nie zadbacie o siebie to nikt inny o Was nie zadba. Polski rząd może sobie zaklinać rzeczywistość ale wirus jest jeszcze bardziej niebezpieczny niż był dwanaście miesięcy temu i to jak bardzo się do niego już ‘przyzwyczailiśmy’ nic tutaj nie zmieni, to może nam tylko zaszkodzić.  

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
4 lat temu

Dokładnie! To, jak rządzący traktują dzieci wydaje mi się być najbardziej ohydne w całej tej sytuacji. W UK rząd zapowiedział, że szkoły są ostatnie do zamknięcia i pierwsze do otwarcia i tego się trzyma i faktycznie tak jest. I dziwię się ogromnie jak mało uwagi w przestrzeni publicznej poświęca się właśnie problemom emocjonalnym młodzieży. Ktoś tu chyba zapomina, że oni poświęcają niemal najwięcej a przy okazji są grupą najmniej narażoną na ryzyko choroby. Czy to jest sprawiedliwe? A o ministrach edukacji to nie chcę pisać bo aż mnie trzęsie. Trzymaj się, cieszę się, że jesteś odpowiedzialna, my też się staramy dołożyć swoją cegiełkę i nikogo niepotrzebnie nie narażać.

4 lat temu

Jak rozmawiam z rodziną w Polsce to się pytają, a jak tam u Was sytuacja? A potem chcą mi mówić jak jest w Polsce a ja tylko 'tak wiem, wiem'. Myślę, że jest mało takich dwupaszportówek jak ja, których ten temat interesuje i mają okazję aby śledzić sytuację w dwóch krajach jednocześnie.

4 lat temu

Super! Mnie się też udało już zaszczepić jakimś dziwnym zrządzeniem losu.

4 lat temu

No właśnie, korona to wyzwanie dla każdego rządu, nawet Merkel sobie z tym nie radzi (zresztą Borys też ma problemy) a co dopiero taki rząd dyletantów jak w Polsce? Ja też mam nadzieję, że szczepienia poprawią sytuację choć oczywiście to nie jest lek na całe zło.

4 lat temu

Takie zboczenie zawodowe, nie umiem wyłączyć śledzenia tych informacji.

4 lat temu

Dzięki Ulinko. Ja też nie mam zaufania do wykresów prezentowanych przez polski rząd. Na szczęście dane są zbierane przez wiele ośrodków naukowych na świecie i tam są bardziej obiektywne analizy. Ja od listopada prowadzę też swoje wykresy, ot takie zboczenie zawodowe. Cieszę się, że wpis coś wniósł do Twojej wiedzy.

4 lat temu

Ależ masz rację. Co z tego, że to rzadka choroba jak dotknęła akurat mnie. Ja ubolewam nad tym, że ludzie nie czują statystyki ale też media robią ludziom wodę z mózgu. Nagłówki krzyczą, są takie nagtywne. Np. gdzieś widziałam nagłówek 'Nowe dane. Astra Zeneka nie jest tak skuteczna jak podawano!' dopiero w tekście napisano, że skuteczność spadła z 76% do 73% co realnie nie jest żadnym spadkiem. W UK rząd tak skutecznie plewi wszelkie fejki w Internecie, że antyszczepionkowcy i Ci co nie wierzą w wirusa zaczęli roznosić ulotki po domach (!). Zupełnie nie rozumime ruchów antyszczepionkowych, przecież każdy i tak podejmuje decyzje za siebie.

4 lat temu

Spoko, trochę przeczyta. Wpis miał do tej pory 3,000 odsłon. Jeden z popularniejszych 🙂

4 lat temu

Elu dziękuję Ci za miłe słowa 🙂 Rząd w Polsce najnormalniej ludzi ogłupia, nie mogłam uwierzyć w to, że jednak zrobili te wybory, tak jak teraz nie mogę uwierzyć, że nie zamknięto kościołów! Wujek mi opowiadał, że u nich (Tarnów) kościoły pełne, moja ciocia przyniosła sobie koronę z kościoła właśnie, na szczęście była zaszczepiona jedną dawką i przeszła to w miarę łagodnie. Elu co do Twoich obserwacji to pewnie masz rację, to że oficjalnie nie było zakażonych to mnie nie dziwi ale zwróć uwagę, że 'nadprogramowych' zgonów też za bardzo nie było w tym czasie. Ludzie się wtedy faktycznie wystraszyli i pozamykali w domach.

4 lat temu

No niestety! Nie jest wesoło i minie jeszcze sporo czasu zanim sytuacja zacznie się poprawiać. Wydaje mi się, że statystyki powinno się uczyć w szkołach.

4 lat temu

Ha! Na pewno celem mojego wpisu nie było to aby wkurzyć jedną z moich ulubionych postaci blogosfery! Wydaje mi się, że może trochę za ostro zareagowałaś na ten wpis ale rozumiem że jako osoba myśląca jesteś teraz prawdopodobnie maksymalnie sfrustrowana sytuacją w kraju. Przecież na moim blogu całkiem nierzadko pojawiają się wpisy z cyklu ‘W UK cacy, w Polsce be’ więc i ten nie powinien być zaskoczeniem, a poza tym na początku zamieściłam ‘trigger warning’.
Myślę, że trochę mierzysz wszystkich swoją miarą. Ja nie lubię rządu, widzę, że rząd słabo sobie radzi, nie musisz mi tego mówić. Ja zachowuję się odpowiedzialnie nie musisz mi mówić, że ten wirus to paskudztwo. Być może. W takim razie dziś sobie posta odpuszczasz i tyle. Nie jesteś publicznością dla tego wpisu, spoko, ja to rozumiem.
Myślę, że tego bloga czytają nie tylko takie osoby, które myślą podobnie tak jak Ty i ja. PiSowcy też się zdarzają, ale odkąd wyłączyłam anonimowe komentarze to się jakoś mniej ujawniają ;). Poza tym nie uważam, że każdy kto głosował na PiS to skończony idiota i bezmózg choć oczywiście zdarzają się takie panie z autobusu (które pewnie nie dożyją lata) i masz rację, do części z nich żadne racjonalne argumenty i tak nie trafią. Na pewno jest wiele osób, które uważają, że polski rząd daje jakoś radę. Owszem, dużo ludzi umiera i jest dużo zakażeń ale robi się więcej testów, zwiększa się też bazę łóżek. Chciałam pokazać, że możne robić więcej, pokazać czego powinno się oczekiwać od rządu. Ja do niedawna naprawdę uważałam, że Polacy chyba są odporniejsi na koronę (może to te szczepienia na gruźlicę) i dopiero te statystyki z zamkniętego 2020 roki mi uświadomiły, że to była fikcja.

Zabiłaś mi trochę ćwieka pytaniem, co chciałam osiągnąć tym wpisem. Nie wiem. Ja chyba w ogóle nie piszę bloga, aby coś osiągnąć. No poza może ćwiczeniem języka polskiego. Być może chciałam czytelniczki nastraszyć. Bo trzecia fala w Wielkiej Brytanii była dla mnie koszmarnie trudna i tak jak napisałam na początku, chciałam innych przed nią przestrzec. Być może dlatego, że dla mnie to takie deja vu, w UK wszystko się zaczęło na parę dni przed świętami, tak jak teraz w Polsce. W Anglii ludzie to zlekceważyli i umarli.

I na koniec Jonka, Ange ja nie piszę takich postów aby kogoś wkurzyć. Ja naprawdę nie siedzę sobie w bezpiecznej Anglii, podgryzając popcorn patrząc jak w Polsce trup zaraz się będzie ścielić na ulicach. Sytuacja w UK była w grudniu okropna. I nie, nie tylko wśród Polaków jest mnóstwo głupoli, co nie stosują się do obostrzeń. Brytyjski wariant ‘ugotował’ się w Kent, w dużej ilości pojawił się po raz pierwszy w Londynie. Jak rząd zakazał podróży i prosił aby nie podróżować poza Londyn aby go dalej nie roznosić, to BBC tego samego wieczoru pokazała dantejskie sceny na wszystkich stacjach kolejowych Londynu – tłumy i wielki exodus.

4 lat temu

Pimposhko, interesujący post, szczególnie część dotycząca sytuacji w UK, bo jak w Polsce jest, wiem z obserwacji i tego co czytam (niekoniecznie opieram się na rządowych zestawieniach). Nasi rządzący działają chaotycznie i nielogicznie. No bo po co zaszczepiono medyków, gdy oni nadal leczą przez teleporady? Po co zaszczepiono nauczycieli i teraz zamyka się szkoły? A pracownicy sklepów, marketów nadal pracują bez szczepień (chyba, że są w odpowiedniej grupie wiekowej). Tak, wiem trwa trzecia fala, dzisiaj rządzący zapowiedzieli na święta twardy lockodwn, więc zamykają po kolei co się da. Ale nikt nie myśli o dzieciakach, które przez wiele miesięcy siedzą zamknięte w domu, powoli wariują, mają stany depresyjne ( a pomocy znikąd, brak pieniędzy na programy przeciwdziałające narastaniu tego zjawiska). Nauczyciele "robią" bokami ucząc zdalnie, woleliby wrócić do szkoły. Mogłabym wiele pisać na ten temat, jednak wszyscy wiemy jak jest. Najbardziej jednak boli mnie to, że są osoby, które nie dbają o zdrowie innych, nie trzymają dystansu, nie noszą maseczek. Gdyby to tylko o ich zdrowie chodziło – nie ma problemu, ich wybór. Ale w tym przypadku ten wybór niestety ma wpływ na zdrowie innych. Przyjęłam już pierwszą dawkę szczepionki jako nauczyciel (Astra Zeneca), cieszę się, że moi rodzice już są zaszczepieni obydwoma dawkami. Z niecierpliwością czekam, aż pozostali członkowie mojej rodziny będą mogli się zaszczepić. Póki co, dbamy o swoje zdrowie i innych. I tego, Tobie i innym, życzę – bądźmy odpowiedzialni i zdrowi.

4 lat temu

Bardzo ciekawy tekst, Pimposhko. Mimo, że temat wałkowany od roku we wszystkich mediach i domach, mimo, że każdy ma własne przemyślenia i doświadczenia, przeczytałam z zainteresowaniem. Zwłaszcza tę część o UK, bo mniej o tym wiem.

4 lat temu

O ststystyce nie mam zielonego pojęcia, ale zgadzam się z Tobą, co napisałaś. Też twierdzę, że rząd działa bezmyślnie i na oślep, oszukuje społeczeństwo. Jutro idę się zaszczepić, załapałam się wcześniej, ponieważ w sierpniu skończyłam chemioterapię – to taki "bonus" po ciężkim leczeniu.

4 lat temu

Wszyscy mają już korony powyżej dziurek w nosie, mam nadzieję, że szczepienia na prawdę poprawią sytuację. Mam szczęście być w 4% tych, którzy w Niemczech mają już obie dawki, ale ogólnie to bardzo ociążale to tu idzie…

4 lat temu

Doskonały artykuł, przeczytałam z wielkim zainteresowaniem. Gratuluję rzetelnej wiedzy i doskonałej analizy sytuacji covidowej w obu krajach. Antonina

4 lat temu

Pimposhko Miła, czytam zawsze z zajęciem Twoje wpisy, choć zwykle nie komentuję. Dzisiaj poruszył mnie jeden z wcześniejszych komentarzy z zawołaniem "a po co ten tekst ?!". Az chciałoby mi się powiedzieć z przytupem "a po to!". Choćby dlatego, że dzięki niemu mam wyłożone kawa na ławę, jak wyglądają dane statystyczne w wersji zobiektywizowanej. Przyznam, że od dłuższego czasu nie mam za grosz zaufania do danych prezentowanych przez polskie władze. Ha! mam wprost poczucie deja vu, bo kiedyś w PRL nie ufało się władzy do tego stopnia, że nawet prognoza pogody nie była wiarygodna. Twoje felietony (nie zawaham się użyć tego słowa) są dla mnie jak czysta woda – klarowne, przejrzyste, ze słuszną dawką informacji. Pisz dalej Pimposhko. Pozdrawiam serdecznie. Ulinka

4 lat temu

Elu, to oczywista oczywistość, że aby wyniki nam się teraz poprawiły, muszą się odbyć wybory. 🙂 I to jest śmiech przez łzy, bo niestety przez celową propagandę jak to wirus jest odwrocie, na pewno więcej osób zachorowało -> zmarło.
Uważam, że za takie celowe wprowadzanie ludzi w błąd (zwłaszcza starszych, bo to jest głównie elektorat rządu), premier powinien trafić pod Trybunał Stanu.

4 lat temu

Kochana Pimposzko! W kazy poniedziałek czekam na twojego posta. Dzieki, ze dla nas piszesz, zawsze można dowiedziec sie czegos ciekawego, fajnego ,a czasem pozytecznego. W tym, co napisałaś dziś jest dużo racji – ludzie nie potrafią wyciągac wniosków ze statystyk. Tylko, ze ludzie na ogól reagują tak, jak bohater powieści Maxa Frischa, ojciec , którego córka umarła po ukaszeniu przez zmiję. Kiedy lekarz pociesza go,ze to bardzo rzadkie, 1 przypadek na 10 tys. gdy surowica nie pomaga, odpowiada "co mnie to obchodzi, ze to jeden przypadem na 10 tys. kiedy ten przypadek to moja córka".

4 lat temu

Szkoda, że "tak niewiele" osób to przeczyta…

4 lat temu

Tak bardzo się z Tobą zgadzam!

4 lat temu

Cenię sobie Twoje zdanie na wiele tematów i zawsze czytam Twoje wpisy z zainteresowaniem, jednak dziś nie bardzo rozumiem, po co napisałaś ten tekst…

Rząd polski sobie nie radzi z pandemią? Nie trzeba nam tego tłumaczyć – nam, czytelnikom Twojego bloga, którzy nie popierają obecnego rządu. Nie wydaje mi się, żeby bywali tu jego zwolennicy (ale mogę się mylić), a do nich i tak takie teksty nie dotrą i ponownie zagłosują na PIS, bo oni wiedzę o świecie czerpią tylko z wiadomości w programie pierwszym telewizji publicznej (swoją drogą, polecam jak się chce przenieść do czasów komunizmu, identyczna narracja tylko nazwiska inne, czysty kabaret!…).
Mamy teraz wszyscy, ponad 30 milionów, przeprowadzić się do UK, bo tam jest lepiej? Niemożliwe logistycznie i z wielu innych powodów.
Tylko w Polsce są tacy głupi ludzie, co uważają, że wirus nie istnieje albo ich na pewno ominie, i spotykają się w dużych grupach z przyjaciółmi i rodziną? Na pewno nie, bo inaczej epidemia byłaby tylko w Polsce, a nie na całym świecie.

Wybacz, ale nie potrafię zrozumieć celu tego wpisu i tych argumentów. Porównujesz, jak źle jest w Polsce i jak fajnie w UK – no to super dla Ciebie, dla nas kiepsko. Nic innego z tą wiedzą nie możemy zrobić jak tylko przyznać Ci rację i pokiwać głową. Mamy rozstrzelać rządzących i zastąpić ich kimś bardziej kompetentnym? Czy wyjść na ulicę i protestować? Szkoły zamknięte a kościoły otwarte – zgadzam się, że to idiotyzm, ale czego po nas czytelnikach oczekujesz w tej kwestii? Ja zrobię to co mogę – spełnię obywatelski obowiązek i w najbliższych wyborach oddam głos na inną partię, ale to tyle co mogę zrobić w kwestii rządzących.
Możemy starać się nie zarazić, ale rozsądnie myślący ludzie chyba to robią, a ci co nie robią i tak nie dopuszczą do siebie żadnych argumentów bo będą uważać, że są niezniszczalni ("Nie noszę maseczki. Jezus nie ześle przecież na mnie tej zarazy!" – zasłyszane w autobusie z ust starszej pani…).
Już ponad rok nie widzieliśmy się z teściami i Wielkanoc też odpuszczamy (oni już po szczepieniach), Robert od roku pracuje z domu, wychodzimy tylko na rower czy spacer z dala od ludzi, na szybkie zakupy poza godzinami szczytu, okazyjnie spotykamy się z jedna czy drugą parą znajomych. Staramy się nie narażać, a czy to coś da czas pokaże. Pozdrawiam!

Ela
4 lat temu

Pimposhko, bardzo lubię Cię czytać.Jesteś młoda, pracowita (też bym tak chciała),kreatywna i mądra. Ze wszystkim się zgadzam w całości.Musimy sami zadbać o swoje życie i zdrowie. Niemniej jednak moja myśl na temat pierwszej fali w Polsce, lekko odbiega od Twojego poglądu. Zastanawiam się, czy wybory prezydenckie w Polsce nie wypłaszczyły danych statystycznych. Przecież wtedy było super na tle całej Europy.Nikt nie chorował. Mieszkam na Warmii. Pamiętam, że lekarze wypisywali zwolnienia przez telefon. Byłam w szoku jak mój syn (wydaje się ewidentnie K), dostał zwolnienie na tydzień. Nikt go nie badał, nikt nie testował. To pewnie nie jedyny przypadek tego typu. To i korony nie było. Jakaś zaciekłość sąsiadów kazała ukrywać tego typu schorzenie. Był atak (Górowo Iławeckie) na ratownika medycznego z "zestawu" koronowego w Olsztynie. Ale to tylko moja opinia na temat pierwszej fali. Pozdrawiam Cię Małgosiu z całego serca. Życzę wszystkiego naj… sama sobie dopisz czego pragniesz. Pisz zawsze tak mądrze. Ela

4 lat temu

Witam w moim pięknym kraju 🙂
Wszystko co napisałaś jest prawdą, nie muszę chyba nic dodawać.
Może poza tym, że przyjmę szczepionkę tak szybko jak to możliwe. Wzięłabym już dziś, gdyby to tylko było możliwe.

PS wczoraj mieliśmy z Mateuszem i jego bratem rozmowę na temat statystyki, a temat ten wywołał koronawirus oczywiście. Wniosek z tej rozmowy był taki, że ludzie naprawdę nie umieją w statystykę… Głównie widać to po fali przerażenia, gdy pojawią się pogłoski o kilku przypadkach powikłań poszczepiennych itd. Nie rozumiemy statystyki, nie wiemy jak czytać dane, co one oznaczają, jak nas dotyczą, jak prowadzone są badania itp. I ta niewiedza sporo nas wszystkich kosztuje.

By Pimposhka
0
Would love your thoughts, please comment.x