Nareszcie mogę Wam pokazać jakiś porządny skończony projekt i w dodatku na ludziu (hmm no dobra, na ludziku ;).
Wczoraj udało nam się zrobić zdjęcia. I cieszę się, bo trochę rzutem na taśmę. Sesja była zaplanowana na dzisiaj a dzisiaj już nie jest tak przyjemnie na dworze. A wczoraj spokojnie wyszliśmy z aparatem do ogrodu. Oto efekty:
Tak prezentuje się Goldilocks na małej P. Ostatnie zdjęcie to pierwsze oficjalne zdjęcie ‘na stojaka’. Jeszcze nieśmiało ale generalnie zaczynamy chodzić :). Uprzedzając pytania czapka-misiek jest kupna (Next).
I jeszcze kilka zdjęć w domu, żeby pokazać rękawki:
Zdjęcie ‘No załóż mi buta, no!’.
I tradycyjnie kilka zdjęć na ściance:
Przez chwilę kontemplowałam zrobienie dłuższych rękawów ale te rękawki są tak pięknie wyprofilowane, że nie miałam serca wprowadzać żadnych modyfikacji do tego wzoru.
Dane techniczne: wzór Goldilocks (
klik) autorstwa Lete. Włóczka Malabrigo Sock w kolorze Ochre (dokładnie taka sama jak oryginał). Rozmiar na 12 miesięcy, zostało mi bardzo niewiele z jednego motka. Druty również przepisowe 3.5mm i 3.25mm.
Karczek faktycznie jest skomplikowany, trzeba o wielu rzeczach na raz pamiętać. Dlatego chyba tak długo mi zeszło nad tym projektem bo trzeba było na spokojnie a wygospodarować godzinę bez przeszkadzaczy jest mi obecnie dość trudno. Sam wzór natomiast, wiadomo, jest bardzo dokładnie rozpisany i ani razu nie musiałam pruć.
A z Milis zrobiłam próbkę, wszystko się zgadza więc dziś zaczynam Airflow (
klik). A teraz lecę do Chmurki dokupić jeszcze motek 🙂
Ludzik jest super odstrzelony, tylko wizyty skladac 🙂
Na youtube zamieściłam jakiś czas temu filmik jak te dziurki robić.
Dziękuje :*
Cieszę się, że kogoś ubawiła opisana sytuacja 😉 Prawda jest taka, że zdarzają się przypadki takie jak ten mój – dziecko lubiące sen nagle w porównywalnym wieku spać przestaje (takich faz jest podobno kilka, dzieć może się załapać na wszystkie, jedną lub żadną – ostatniego Wam życzę ;)) i często jest tak, że nie działa nic poza przeczekaniem. Po 3 tygodniach mordęgi i 1493726 pobudek w nocy, kilku okazjach do spania na podłodze przy łóżku dziecka (z okazji silnego postanowienia, że nasze dziecko śpi samo w swoim łóżeczku – takie fiksum dyrdum – takie atrakcje to najgorszy moment do odchodzenia od podobnych postanowień) wychodzimy na prostą – Młody zaczął znowu sam zasypiać po kilku minutach a jeśli nie, gada w łóżeczku do maskotek 😉 I tak mamy niezły wynik, czytałam opowieści o problemach trwających po 6-8 tygodni a my tu w 21 dni sie opędziliśmy.
Piętra, ogródka, sensownych rozmiarów kuchni – no zazdroszczę Wam co tu dużo mówić, ale w kurduplastym mieszkanku w bloku też się da (zwłaszcza teraz jak już chodzenie na paluszkach nam odejdzie). Spacerowo aktualnie zaliczamy każdą kałużę w okolicy i systematycznie wracamy z przemoczonymi portkami "wodoodpornymi" – sugeruję rozglądanie się za sensownymi kaloszami na jesień – ta faza Was nie ominie 😉
Tymczasem pozdrawiam, zdrówka życzę i wracam do układania do snu Pana Balona (dziecko kładzie balonika z wymalowaną paszczą u nas w łóżku, przykrywa kołdrą i macha mu "papa" na dobranoc – taki widok wynagradza sporo niedospanych nocy, nie wszystkie ale większość :P), żeby móc na spokojnie zasiąść do robótki.
Chyba można tylko poznać po guzikach. Świetny wzór. Nie dziwię się, że istnieje też dorosła wersja. Masz naprawdę talent i wyobraźnię. Aaaa tylko robienie dziurek mnie przerosło, drugą już zrobiłam 'normalnie' przez narzut.
Dziękujemy!
Ha ha no tak, co prawda to prawda. Dzięki!
Dzięki wielkie Kasiu! I odzywaj się częściej, dla mnie post bez Twojego komentarza to post stracony 🙂
Dziękuję 🙂
Issa, zobaczę co się da zrobić z czcionką. Masz rację, że jest trochę mała a przecież komfort czytania jest najważniejszy. A co do moich tutoriali to dzięki, że mi przypomniałaś, postaram się coś przerzucić ze starego bloga (jestem realistką na nowe chyba nie ma co na razie liczyć).
Ha ha Ashritt ależ mnie cudnie ubawił ten Twój komentarz. Oh życzę Ci bardzo aby to się wreszcie skończyło. Może młodego trzeba porządnie zmęczyć? My chodzimy na basen albo do 'małpiego gaju' jak tam sobie mała poskacze, z godzinkę to potem śpi dwie. Tak, mała na razie jest bezproblemowa co ciekawe specjalnie nie zauważyliśmy np. skoków rozwojowych to może i ze spaniem za cztery miesiące nie będzie problemu? Nie wiem. Pożyjemy, zobaczymy! A co chodzenia na paluszkach to nie powiem, posiadanie dwóch pięter (jakby nie było w bardzo małym domku) jest jednak praktyczne!
Ha ha widzisz Theli jaka ta młodzież dzisiejsza? Nawet nie próbuje się chować przed starymi 🙂
Lucy w zasadzie to trzymam w vac packu 'dla potomnych'
Faktycznie te warkoczyki są bardzo efektowne a przy tym łatwe do zrobienia.
Dzięki!
No chyba faktycznie szkoda, ale Lete często ma wzory po Polsku. Może jeszcze się pojawi Polska wersja?
Dzięki!
Ha ha Makunko, tak podobno właśnie na cudzych dzieciach widać. A ja jestem pewna, że jak idziesz ze swoimi dziećmi to biorą Cię za siostrę 🙂
Dzięki! Mała faktycznie robi niesamowite postępy. Jeszcze tydzień temu więcej raczkowała niż chodziła, teraz na odwrót. Myślę, że tą kreację ubierzemy na urodziny kuzyna Harrego, już za dwa tygodnie!
Dzięki! Jesteśmy super zadowoleni jak wyszła 🙂
Tak myślałam, że czapa 'ukradnie show'. Gdziekolwiek się nie pojawiamy czapa budzi sensację. A ja dalej w temacie ciążym, za wszelkie ciąże wynikające ze słodkości czapy nie biorę odpowiedzialności ;).
Fantastyczna! A już myślałam, że jakimś cudem mała P. dostała Agnieszkową sukienke 🙂
Oczywiście chodziło o czwarte.
Śliczna 🙂 i sukienka i Mała P. 🙂
Sukienka, czapeczka, ale i tak na pierwszy plan wysuwa się MODELKA! :)))
Piękna sukieneczka dla wspaniałej dziewczynki 🙂 Śliczna jest Twoja córcia 🙂
Pozdrawiam serdecznie.
Mała P. błyskawicznie rośnie. Piękna żółta sukienka
Super sukieneczka a Mala E. rosnie jak na drozdzach:)) Droga Pimposhko – czy moge prosic o zwiekszenie czcionki postow? Jest tak mikroskopijna, ze powiekszam ja wielokrotnie zeby moc przeczytac post;) Poza tym ciesze sie, ze wrocilas do robotek:) Czy jest szansa prosic o Twoje cenne wskazowki i instruktaze robotkowe, ktore zniknely wraz ze starym blogiem? Mialam je w swoich zakladkach, ale juz ich nie ma:( a ja dopiero rozwijam moje umiejetnosci robotkowe:)
powtórzę za Korespondentka Wojenna – czapa wygrała pierwsze zdjęcia ^^ Mała P. wygląda w niej przepięknie i niestety ale sweterko-sukienka schodzi na drugi plan 🙂 a jak zaczęła chodzić to "przykro mi" Cię informować (jako matka mająca tuż za sobą okres nauki chodzenia, teraz przerabiająca etap zasuwania oraz wspinania – 1,5 roku) ale skończyło się Babci s**nie zaczyna się za***rdalanie. Ja już przestałam próbować nadążyć za swoim synem, który ze stadium "śpię słodko, ucałuj me czółko" przechodzi w ciągu milisekundy do stanu "widzę wszystko i z drugiego pokoju wiem, że otworzyłaś oczy a jeśli nie, to cię do tego oczu otwarcia zmuszę wrzaskiem" (uroki tzw "sleeep regression" 18 miesięczniaka, oby Was to ominęło- ponoć bywają takie przypadki). Mam czas jeno na niewymagające robótki typu: szydełko (jest tylko jedno oczko do pilnowania) lub druty ale tylko oczka prawe (vide moja najnowsza Drachenfelst) ponieważ ciężko nawet w czasie "swoim" – czyli jeszcze do 3 tygodnie temu od 20, a aktualnie od 22 (wrzask, darcie paszczy i katarynka "mama, tata" z wyra) kiedy trzeba ogarnąć rzeczywistość, zrobić obiady na dzień następny, wykąpać się (najcudowniejsze chwile dnia matki domowej :P) i jeszcze oporządzić te dzikie sterty książeczek, których przeczytania dzieć się domagał przed udawaniem, że idzie spać. A to wszystko oczywiście na paluszkach (bogowie świadkiem, składam ofiarę, żeby oszczędzono Wam tego kryzysu spania 18 miesięczniaka – bo sama mam ochotę….robić rzeczy zdecydowanie niecenzuralnei bardzo nielegalne). Także powiem Ci tak – cieszcie się (co na pewno robicie ^^) swoją cudowną istotką rozpoczynającą przygode ze światem na wysokościach, na strachy i nerwy czas jeszcze przyjdzie – celebrujcie ten moment ^^ ja nie celebrowałam bo czasu mi zabrakło 😛 ja tylko miałam i wciąz mam nadzieję, że "to już zaraz, momencik, chwileczkę" a mój cudowny i wspaniały syn będzie w stanie usiedzieć na tym swoim pupsku chociaż 5 minut pod rząd nie zachowując się jakby miał w pieluszce schowany tabun mrówek ^^
PS: wdzianko ma przepiękny kolor; na wzór spoglądam też łapczywem okiem ale te kolory, które wybierasz – te miodowe – straszliwie mi się do nich paszcza śmieje, są takie radosne, takie Puchatkowe, beztroskie.
Jasne, Mala Pimposzka ganz cool 😉 w tej sukieneczce! Te rekawki faktycznie sa niepowtarzalne. Piekny model!
A co wlasciwie robisz z takimi cudnosciami, jak Mala Pimposzka wyrosnie z nich?
Sliczna mala P., sliczne zdjecia i sliczna tunika. Czy tylko ja mam wrazenie, ze na trzecim zdjeciu trzyma papierosa? 😉
Śliczna sukienka! Uwielbiam te małe warkoczyki, mam też takie w moim ulubionym swetrze. Bardzo ozdobne. Pozdrawiam. 🙂
Piękna modelka i sukienka!
Piękna panna w pięknej sukieneczce. Szkoda, że nie ma tego wzoru po polsku.
Piekne Zlotko 🙂
Toż to już pannica, że hej! Kiedy ona taka duża się zrobiła? Matko, po cudzych dzieciach to jednak najbardziej widać upływ czasu… Ale teraz się zastanowiłam, że ja do wieku swoich to się lepiej nie przyznam, bo też tak jakoś frrrruuu i mają… oj stare te dzieci.
A sukienusia doskonale jej pasuje. Pozdrawiam!
Śliczna ta sukienka! 🙂 Małej bardzo w nim do twarzy, i chyba też wygodnie. Kolor jest ślicznie komponuje się z granatowym płaszczykiem.
Fajnie, że Mała P zaczyna chodzić, niedługo bedziesz mieć niezłe "cardio", by za nią nadążyć! 😉
Czekam na postępy z Airflow 🙂
piekna mala P w pieknej i pieknie zrobionej sukience! i swietna sesja
Ależ mała P wyrosła!!!! Zastraszające tempo 🙂 Sukienka piękna ale moje oko oczywiście wychwyciło najpierw czapę (uwielbiam! urocza!). Aż chciałoby się mieć dzieciaka, tylko po to żeby takie ładne czapy robić/kupować 🙂