KategoriaRozkminki

(Nie) Kocham Cię jak Irlandię

Chłopak.  Po liceum nie poszedł na studia. Za to szybko znalazł swoją drogę w życiu. Został kelnerem. Bardzo dobrym kelnerem, w bardzo dobrych restauracjach, których w Krakowie nie brakowało. Długo pracował dla rodziny Likusów, ale kiedy dostał propozycję zarządzania ich nową restauracją w Katowicach, odmówił i wyjechał do Irlandii. Tam zarabiało się lepiej. Chłopak lubił być kelnerem i nie...

Brudny zlew

Dawno temu, pewna blogerka znana z zamiłowania do minimalizmu, ładnych kadrów i wyważonych wpisów, pokazała na swoim Instagramie zlew, w którym piętrzyły się brudne naczynia. Jejku! Zepsuła tym zdjęciem Internet. Fanki normalnie oszalały, że one też mają taki zlew i w ogóle jak fajnie, że ona pokazuje coś normalnego. Pod wpisem znalazła się rekordowa liczba serduszek i komentarzy. I tak się wtedy...

Moje wszystkie problemy

Pod ostatnim wpisem, czytelniczka (niestety anonimowo, więc nie wiem jak ma imię) zapytała, czy ja mam z czymkolwiek problem w życiu, ale tak szczerze. No to zapraszam…  Jestem zdrowa. Mój mąż jest zdrowy. Nasze dzieci są zdrowe i świetnie się rozwijają. Nasi rodzice są jak najbardziej na chodzie. Wszyscy się kochamy i szanujemy. Mam doskonałe wykształcenie i ciekawą, stabilną pracę z...

Kiedy schodzi z Ciebie powietrze, czyli skąd się biorą ufoki i inne niemoce

Na pewno większość z Was zna to uczucie. Czekacie na coś, a kiedy nadchodzi ta chwila to jest rozczarowanie i schodzi z Was powietrze. Robótki ręczne są dobrym przykładem. Robicie sweter (w kawałkach), zszywacie i…… nie pasuje. Jest smuteczek i frustracja. Lepiej robić od góry. Albo szycie. Mierzycie, robicie wykrój, kroicie, szyjecie, przymiarka i…. źle leży. Czasem da się...

Co czuje babcia?

W piątek odebraliśmy małe Pimposhki ze szkoły godzinę wcześniej. Nie wiedziały o co chodzi. W samochodzie powiedzieliśmy, że jedziemy na kolację do restauracji, a restauracja jest w Londynie. Na autostradzie nie było ruchu i po godzinie już parkowaliśmy na końcowej stacji jednej z linii metra. Tam dziewczyny przebrały się z mundurków w sukienki i dołączyli do nas dziadkowie. Po 40 minutach w zbyt...

Przeinwestowane dzieci

Dawno nie było już tutaj Pimposhkowych rozkminek, ani żadnej ‘awanturki’ co? Może przy tym wpisie wytworzy się jakaś konstruktywna dyskusja? A może ktoś napisze, że się niepotrzebnie wymądrzam. Zobaczymy. Ten temat chodzi mi po głowie od dłuższego czasu. Inspiracją są moi bliżsi i dalsi znajomi czy znajomi moich rodziców. Otóż zauważyłam, że dzieciaki, które dostały dużą pomoc finansową od...

Wyspa Nieszczęśliwości

Niektóre sygnały są bardzo subtelne i tylko trochę uprzykrzające codziennie życie. Ograniczone godziny otwarcia poczty. Apteka zamknięta w porze lanczu. W drogerii pudełka-atrapy kosmetyków, które jeszcze niedawno stały na półkach. Teraz aby kupić dany krem należy zabrać atrapę do kasy. W moim ulubionym barze (na tarasie) kelnerzy kasują za drinki przy zamówieniu, widocznie ludzie wychodzili bez...

Poza Strefą Komfortu

Ostatnio napisałam nieco więcej o mojej nowej pracy (klik). Niektórym może się wydawać, że oto Pimposhka opuszcza jedną świetną pracę dla pracy jeszcze świetniejszej. I że to jest takie proste i bezwysiłkowe. Nie jest.  Mój zawód i moja praca są dla mnie niezmierne ważne. To nie jest i nigdy nie było wysiadywanie bezsensownych pupogodzin aby zarobić pieniądze na to, co mnie naprawdę kręci...

No dobra

To sms od mojej mamy dziś rano. Wybaczcie, musiałam Was potrzymać trochę w niepewności. Głównie dlatego, że byliśmy dziś całą rodziną w Londynie (w UK są ferie) i nieoczekiwanie zostawiłam telefon w domu. Ale już jestem. Oczywiście, że poprzedni wpis (klik) to primaaprilisowy żart, trochę żałuję jednak, że Monika tak szybko mnie zdemaskowała ;).  Absolutnie nie mam zamiaru rezygnować z pisania...

Zamknięte do odwołania

Wiem, że dzisiaj nie poniedziałek ale muszę to z siebie wyrzucić. Kiedy napisałam wpis o robieniu dobrego życia (klik) to pod nim pojawił się komentarz od czytelniczki o pseudonimie Kitka: Próbowałam Kitkę zbyć żartem ale się nie dała i napisała kolejny komentarz. Skasowałam ten komentarz, bo pomyślałam sobie, że może miała gorszy dzień, że może później będzie żałować, że coś takiego napisała...