Jak zmieścić chomika na 120 metrach kwadratowych? To wcale nie jest takie proste pytanie.
Pojechaliśmy do sklepu zoologicznego zorientować się co i jak z tymi chomikami. Jak pani w sklepie pokazała nam klatkę, której wymaga chomik, to o mało nie dostałam zawału! To nie te czasy kiedy całkiem sporego chomika syryjskiego trzymało się w niewielkim akwarium na biurku. Obecnie, bez udowodnienia, że masz odpowiednią klatkę nie wypuszczą Cię z chomikiem ze sklepu.
Klatka dla chomika ma wymiary 70 cm na 45 cm and 40 cm. Najlepiej aby nie była w sypialni (bo chomik w nocy hałasuje), nie przy kaloryferze, nie przy oknie, nie w przeciągu….. Jak na warunki angielskie mamy naprawdę spory rodzinny dom i… gdzie tu zmieścić chomika? A dwa?
Teściowa znalazła klatki w Internecie, z drugiej ręki i za darmo. Nam pozostało znaleść dla nich miejsce w DAD, który nagle wydał się bardzo mały. Doszliśmy do wniosku, że jedyne sensowne miejsce to salon, za dużym fotelem.

Zaczęły się poszukiwania stosownego mebla. Wcale nie jest tak łatwo znaleźć meblarskie rozwiązanie dla dwóch ogromnych klatek, w dodatku jakieś w miarę reprezentacyjne. Po przeszukaniu czeluści Internetów (dlaczego ludzie sprzedający używane meble nie podają ich wymiarów?) padło na regał IVAR z IKEI. Skorzystałam z ich wirtualnego planera, zbudowałam regał, który nam pasował i zamówiłam dostawę do lokalnego Tesco.


To jedyny regał, który pasował nam wymiarem. Nie da się jednak ukryć, że to regał przewidziany raczej do pomieszczeń gospodarczych, a nie do salonu. Postanowiłam go trochę podrasować. I miałam pomoc:

Stelarz pomalowałyśmy na czarno (dwie warstwy farby meblarskiej z marketu budowlanego), a półki zabejcowałam jedną warstwą bejcy w kolorze łosia (Moose brown) i lekko przeszlifowałam drobnym papierem ściernym. Udało mi się uzyskać bardzo podobny kolor do naszej szafki telewizyjnej. Czarny pasuje do kominka, głośników i wielkiego czarnego telewizora.


Regał i klatki in situ. Regał ma wymiary szerokość 90 cm, głębokość 50 cm i 120 cm wysokości.

Klatki mieliśmy za darmo (mają też sporo chomiczych zabawek), regał kosztował 113 funtów a farba 19 funtów. Domyślam się, że to dopiero początek naszych chomiczych wydatków. Niemniej jestem ogromnie zadowolona z tego co osiągnęliśmy i myślę, że jest to bardzo optymalne rozwiązanie. Trochę martwię się o gościa, który będzie mieszkał na dole (o dostęp do światła) ale może będziemy te klatki co jakiś czas zamieniać miejscami? Mam nadzieję, że największe ‘zamieszanie’ związane z kupnem chomików jest już za nami.


Dodałam przycisk z lajkiem. Można go nacisnąć i dać mi znać, że ‘jestem’, ‘przeczytałam’, ‘dobra robota’, ‘fajnie, że jesteś’, ‘doceniam to, że piszesz’. Dla mnie jest to znak, że ktoś tam po tej drugiej stronie jest i czyta. Umawiamy się, że naciśnięcie tego przycisku nie oznacza, że koniecznie zgadzacie się z treścią wpisu, ok?

Bardzo dziękuję za ten wpis. U mnie też się szykuje akcja z chomikiem, ewentualnie. Już widzę, że muszę najpierw zająć się aranżacją mieszkania.
Tak, niby taki mały chomik a potrzebuje sporo miejsca. Cieszę się, że wpis się przydał. Powodzenia!
Gratuluję nowych domowników, też jako dziecko miałam po kolei kilku tych małych towarzyszy.
I jak piszesz, kiedyś… to były małe klatki, akwaria. Dobrze, że to się zmieniło.
Wasze rozwiązanie i aranżacja pokazuje odpowiedzialność za powierzone wam zwierzątka. Nic na hip hip hurra i jakoś to będzie.
Jestem ciekawa, czy Małym Pimposzkom uda się oswoić ich kumpli do ręki i na rękę. Normalnie kosztuje to jedno ugryzienie, a potem z górki. Jednakże miałam jednego samczyka, który nigdy nie nabrał do mnie zaufania, szkoda.
Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo zabawy z M i R.
Dzięki Lucy. Chomiki są z nami już tydzień i już się oswajają. Jest nieźle. A pod wieczór harcują to nawet my dorośli mamy niezłą zabawę. 🙂
W chomiczych klatkach jest czysto i bezwonnie, gdy chomik dostanie ubikację ze słoika położonego na boku. Z drutu trzeba wygiąć podpórkę żeby się słoik nie turlał i kapnąć do środka ciut wody. Chomik jakimś cudem wie, że to jest toaleta. Łatwo to czyścić. Chomiki są fajne, ale w klatce. Wypuszczone na wolność błyskawicznie pożerają kable pod napięciem. I zonk.
Ale to jest fajna wskazówka. Dzięki!!!! Wypróbuję jak tylko pojawi się stosowny słoik. Super sprawa! Na razie sikają pod siebie. Dam znać czy się powiodło. Fakt, trochę się martwię co zrobimy jak nam uciekną bo to chyba nieuniknione prędzej czy później.
E tam, moje chomiki zawsze dawały się złapać wieczorem. Chomik Misi biegał po domu w plastikowej zamykanej piłce, był w niej bezpieczny przed terierami i nie mógł zaparkować za szafą.
Chomiki potrzebują dużego kołowrotka, bez szczebelków. Dostęp do światła dziennego jest im chyba obojętny.
Dobrze, że już jesteśmy cywilizowani i klatki są naprawdę spore a nie mini akwaria z prl ale czasami faktycznie ciężko znaleźć miejsce.
U mnie chomiki (dżungarskie) nie chciały korzystać ze słoika ale za to siusiały do pudełka z piaskiem do kąpieli (takim dla szynszyli), ładnie się zbryla i łatwo wyjąć. Zero zapachu.
ps. Czekam na fotki pupili.