Może pamiętacie jak w lutym napisałam, że zaczynam eksperyment z oszczędzaniem. Zamiast kupić nowego laptopa na raty, postanowiłam, że sobie na niego z czasem odłożę. Mój stary laptop był na wykończeniu, ale jeszcze działał, więc było to optymalne rozwiązanie.
Założyłam sub-konto oszczędnościowe. Na ten cel odkładałam 80 funtów miesięcznie (dokładnie tyle, ile wynosiłaby rata). Włączyłam też zaokrąglanie końcówek, które szły na to samo konto. Wkładałam tam też kasę ze sprzedaży gratów na eBayu. Z eBaya uzbierałam jakąś stówę, z zaokrąglania wyszło trochę ponad sto, z odsetek… dziewięć funtów. W połowie sierpnia miałam tam około 800 funtów. To jeszcze nie do końca wystarczyło na nowego laptopa ale Apple jak co roku otworzył sklep edukacyjny ‘Kup nowego maca albo ajpada ze zniżką’. Od tego są właśnie karty kredytowe.
Laptopa kupiłam w sierpniu z karty kredytowej. Dzięki promocji dla edukatorów zaoszczędziłam 100 funtów na laptopie, plus w gratisie dostałam nowe słuchawki airPods o wartości 180 funtów. Mając już nowy sprzęt sprzedałam mojego starego trupka laptopa za całe 70 funtów oraz mojego dużego dziadka iMaca za 300 funtów. Teraz mam na laptopowym koncie ponad 1200 funtów co wystarczy na spłacenie salda na karcie (właśnie przyszedł wyciąg i rachunek za sierpień) plus pokryło też koszty nowej klawiatury i myszki (o czym za chwilę).
Jestem z siebie bardzo dumna, że zamiast brać coś na raty udało mi się na to zaoszczędzić. Chociaż powiem, że teraz niechętnie pozbędę się takiej okrągłej zaoszczędzonej sumki z konta. Ale mus to mus. Odkąd mam nowego laptopa jakość życia naprawdę mi się poprawiła. Stary laptop miał dziesięć lat, iMac miał osiem, także to nie jest jakaś fanaberia. Swoją drogą przy jego konfigurowaniu zakręciła mi się łezka z oku. Kiedyś, jak trzeba było podłączyć drukarkę (czy cokolwiek innego) do komputera (jeszcze nawet nie laptopa) to było z tym roboty, że nie wiem co. Znaleźć odpowiednie sterowniki, zainstalować, podłączyć kablem (kto pamięta ogromne porty COM?) i tak nie chciało działać. To naprawdę niesamowite jak technologia się rozwinęła w ciągu ostatnich 20 lat.
Kiedy zaczęłam nową pracę dostałam służbowego laptopa oraz monitor. W buduarze na biurku miałam już dużego iMaca 27 cali, więc wstawienie tam kolejnego monitora było nie lada wyzwaniem. Przez ponad dwa lata moje biurko do pracy wyglądało tak:


Nie było to optymalne rozwiązanie ale cóż było robić? Nawet DAD nie jest z gumy. Najbardziej denerwowały mnie dwie myszki i dwie klawiatury na biurku, szczególnie, że w weekend czasami używam tego biurka do overlocka.
W międzyczasie zmieniło się to jak korzystałam z dużego iMaca, czyli coraz mniej. Nie robię już zdjęć lustrzanką, nie obrabiam ich a większość moich codziennych spraw jak pisanie bloga, zakupy online itp. ogarniałam na laptopie na dole w jadalni. Lubię być na dole z rodziną, robienie czegoś na komputerze na górze to było jak zesłanie. iMac musiał odejść, ale wiedziałam, że będę tęsknić za jego wypasionym monitorem. Nowy laptop stał się więc okazją do tego, aby przeorganizować moją przestrzeń w buduarze.
Teraz moje biurko wygląda tak:



Służbowy monitor, stelaż, klawiatura z myszką i stacja dokująca powędrowały do garażu. Centralne miejsce zajął nowy, 32 calowy monitor. Pojawiły się też nowa klawiatura i myszka. Długo szukałam odpowiednich modeli. Oba współpracują zarówno z laptopem Apple jak i służbowym Dellem z Windowsem. Myszka ma pod spodem przycisk to przełączania między komputerami, podobnie klawiatura. Dodatkowo klawiatura ma oznaczenia dla Windowsa i Maca.



Mój nowy monitor jakościowo jest duuuuuużo, duuuuuużo lepszy niż mój służbowy monitor. Ponieważ jest ogromny, nie muszę już korzystać z dodatkowego ekranu na służbowym laptopie. Przyznaję, nie jest to jakość monitora iMac (cena była za to adekwatna) ale różnica jest akceptowalna. Nowego monitora i klawiatury używam głównie do pracy, ale jeśli najdzie mnie ochota podpinam nowego laptopa i mam prawie iMaca. Od czasu do czasu korzystam jeszcze z programów graficznych, więc taka opcja jest bardzo przydatna.
Jestem ogromnie zadowolona z nowego układu. Mam nadzieję, że nowy laptop tak szybko się nie zestarzeje i posłuży mi wiele lat. Teraz pozostaje mi znaleźć sobie nowy cel oszczędzania. Nowy pomarańczowy ajfon wygląda bardzo zachęcająco.
Napiszę jeszcze kilka słów o słuchawkach airPods, które dostałam w gratisie przy kupnie laptopa. Początkowo chciałam je sprzedać i tym samym dołożyć do kosztów związanych z zakupami technologicznymi. Cieszę się, że tego nie zrobiłam.

Do tej pory korzystałam ze słuchawek airPods drugiej generacji (oddałam je ojcu). Zdecydowanie słychać różnicę w jakości dźwięku ale dla mnie wygrywa opcja wyciszania. Umówmy się, te słuchawki nie wyciszają tak jak duże nauszne modele ale jestem mile zaskoczona ich możliwościami. Swego czasu próbowałam kilka tańszych modeli słuchawek dousznych wyciszających, ale wszystkie odesłałam do sklepu. Te są zdecydowanie lepsze. Powroty do domu w pociągu są szczególnie uciążliwe, bo jestem zmęczona a ludzie potrafią naprawdę głośno rozmawiać. Takie słuchawki to często wybawienie. No i są poręczniejsze niż ‘nauszniki’.
Dodałam przycisk z lajkiem. Można go nacisnąć i dać mi znać, że ‘jestem’, ‘przeczytałam’, ‘dobra robota’, ‘fajnie, że jesteś’, ‘doceniam to, że piszesz’. Dla mnie jest to znak, że ktoś tam po tej drugiej stronie jest i czyta. Umawiamy się, że naciśnięcie tego przycisku nie oznacza, że koniecznie zgadzacie się z treścią wpisu, ok?

Bardzo pochwalam zaoszczędzenie zamiast brania kredytu. No i uporządkowanie biurka.
Dzięki! Zdecydowanie jestem z siebie dumna. Chyba pierwszy raz zaoszczędziłam aż tyle kasy na coś. A w nowym układzie bardzo dobrze mi się pracuje.
Ale spoko pomysł, też się zaczęłam ćwiczyć w cierpliwości, bo jednak życie jest trochę prostsze. Zupełnym zbiegiem okoliczności moje dzieci się zaczęły robić drogie: koncerty, imprezy dla większych grup, elektronika 😀
Zdaję sobie sprawę, że nie każdy ma taki luksus aby sobie na coś zaoszczędzić, nie mówiąc nawet o możliwościach kredytowych. A jeśli chodzi o dzieci to nas też to zaraz czeka. Eh….
Pisz,Piszu nigdy nie zamykaj bloga. Czytając te wpisy wciąż się uczę i inspiruję. Dziękuję.