Tagpraca

Hybryda

Jest tutaj czytelniczka, która nie jest fanką pracy zdalnej. I czasem daje mi o tym znać w komentarzach. Ten wpis dedykuję Krystynie. 🙂  Kiedy byłam w ciąży ze straszą P., w poniedziałki po pracy jeździłam na zajęcia jogi dla takich jak ja. Zajęcia odbywały się w salce kościelnej w Woodstock, małym miasteczku niedaleko Oxfordu i jakieś pół godziny samochodem ode mnie. W Woodstock mieści się...

Porcja uszytków z bonusem

Rękodzieła ciąg dalszy.  Dzisiaj chcę Wam pokazać całą serię uszytków, które popełniłam dla siebie samej. Na pierwszy rzut mam nowe dresiki. Święta spędzamy u teściów więc to są dresiki wyjściowe. Materiał kupiłam na wyprzedaży w Minervie (klik), to dresówka z meszkiem od środka, więc bardzo przytulna.  Spodnie to oczywiście Hudson pants, tego modelu nigdy dość!  A bluza to po...

Seryjny pracożerca

Na pewno kojarzycie taki patent, który uskuteczniają/uskuteczniali niektórzy nieuczciwi pracodawcy. Otóż zatrudniają kogoś na okres próbny, bez zapłaty lub niską stawkę sugerując, że jak się sprawdzi to zostanie na stałe za pełną pensję. Mija miesiąc, pracownik się ‘nie sprawdził’ i pracodawca ‘zatrudnia’ na takich warunkach kolejną osobę na kolejny miesiąc. Ale czy słyszeliście o pracownikach...

Pożegnanie z Oxfordem

Ostatnie dwa tygodnie to pożegnanie z Oxfordem. Ostatnie śniadanie w Gail’s.  W zimny, listopadowy poranek, kiedy o 7:30 jest jeszcze ciemno to moje ulubione miejsce na śniadanie. Gail’s to sieciówka i miałam nadzieję, że mają też lokal w Chletenham. Okazuje się, że najbliższy lokal Gail’s koło mojego nowego biura, to właśnie ten na zdjęciu powyżej…. Ostatnie spojrzenie na Radcliffe...

Poza Strefą Komfortu

Ostatnio napisałam nieco więcej o mojej nowej pracy (klik). Niektórym może się wydawać, że oto Pimposhka opuszcza jedną świetną pracę dla pracy jeszcze świetniejszej. I że to jest takie proste i bezwysiłkowe. Nie jest.  Mój zawód i moja praca są dla mnie niezmierne ważne. To nie jest i nigdy nie było wysiadywanie bezsensownych pupogodzin aby zarobić pieniądze na to, co mnie naprawdę kręci...

Mówisz. Masz. Dzisiaj Miszmasz.

Myślałam, że styczeń będzie się ciągnął jak flaki z olejem a tymczasem obfituje w niesamowite wydarzenia. Dzisiejszy wpis to taki miszmasz. Musicie mi wybaczyć. Mam wrażenie, że unoszę się nad ziemią.  Udało mi się odpowiedzieć na komentarze pod dwoma ostatnimi wpisami, w tym o rękodziele, także zachęcam do sprawdzenia. Sprawa, która mnie tak pochłonęła dwa tygodnie temu to…...

Grzech Zaniechania

Dzisiaj jest tzw. niebieski poniedziałek, uznawany za najbardziej depresyjny dzień w roku. Celowo opublikowałam ten wpis dzisiaj, na przekór poniedziałkowej aurze. O co chodzi? O noworoczne postanowienia oczywiście 🙂  Nie pisałam Wam tego chyba jeszcze ale… lubię Anię Muchę. Nie, nie jestem psychofanką i nawet nie obserwuję jej na Instagramie ale ją lubię. Nie działa na mnie jak...