Co to się porobiło

jesteś workiem gnijącej biomasy twoja zawartość czaszki jest bezużyteczna więc idź i stań w kolejce po następną dawkę. Dwie pierwsze dla zmyłki nie maja wpływu na twój amebiczny organizm trzecia zaś pomoże ci lekko przechorować a jeśli nie to lekko umrzeć

miałem rację to sami płaskoziemcy ja wolę mieć po zaszczepieniu w organizmie przeciwciała, niż w mózgu placebo jak ci płazkoziemcy  ożenię się z bogatą wdową po anty szczepionkowcu

 

Trzeba nie mieć mózgu żeby sobie dać wstrzyknąć to gówno. Wyłączyć telewizor włączyć myślenie.

 

Nie ma szczepionki na głupotę dla antyszczepowych de billi ale jest chemiczna kastracja, którą powinno się wobec nich zastosować żeby nie przekazywali genu głupoty. 

 

Tak ‘ładnie’ rozmawiają ze sobą mieszkańcy Świnoujścia na lokalnym portalu internetowym. Wystarczy, że pojawi się tam informacja ile osób leży w lokalnym szpitalu z koroną, albo gdzie można zaszczepić dziecko i od razu pojawia się setka i więcej komentarzy w taki właśnie deseń. Wybija szambo. Tak sobie myślę. Mamy pandemię, pierwszą, którą przeżywamy jako wszyscy ludzie na ziemi. W ciągu dwóch lat wynaleźliśmy testy, mamy szczepionki i masowe programy szczepień, mamy coraz lepsze metody leczenia wirusa ale gdzieś po drodze zgubiliśmy chyba nasze człowieczeństwo. 

 

Zaszczepieni. Według głównego przekazu zrobili dobrze, chronią siebie i innych, są odpowiedzialni, zaszczepili się najlepiej przebadaną szczepionką w historii, dzięki ich postawie wrócimy szybciej do ‘normalności’ (cokolwiek normalność po pandemii oznacza). 

 

Niezaszczepieni? Hmmmm. Jeśli nie chcesz się szczepić to nie musisz i mało tego, absolutnie nie musisz się nikomu tłumaczyć ze swojej decyzji. Presja społeczna jest jednak ogromna (nie mówiąc o różnych ograniczeniach dla osób bez paszportu covidowego). Chyba dlatego część osób, która nie chce się szczepić musi to sobie jakoś usprawiedliwić, więc szczepionki to zło, eksperyment medyczny, czipy, zamordowane płody, bezpłodność, kalectwo itd. W dodatku to przecież zmowa big farmy i chodzi tylko o kasę. Branża pogrzebowa jakoś nie narzeka na pandemię ale jeszcze nie słyszałam, aby to był spisek grabarzy… 

 

Kwestia szczepień rozrywa rodziny. Nie wiadomo jak się zachować w towarzystwie. Czy zaprosić bratanka, który nie jest zaszczepiony? Czy pojechać na pogrzeb do rodziny, gdzie nikt nie wierzy w pandemię? Czy wypada przyjąć zaproszenie od starszych przyjaciół, wiedząc, że nie jest się zaszczepionym? Czy aby na pewno chcę się widzieć z kuzynem, który będzie mnie namawiał na szczepienie z uporem maniaka? 

 

Otóż jakiś czas temu zaczęłam się zastanawiać nad zaszczepieniem małych Pimposhek. W UK nie szczepi się dzieci w ich wieku ale być może to kwestia czasu. Co ciekawe w krajach gdzie maluchy się szczepi, np. w USA czy w Polsce media rozpisują się ile to dzieci (dużo więcej niż przy poprzednich falach) leży w szpitalu z koroną. W Wielkiej Brytanii jakby mniej, w każdym razie media nie nagłaśniają tego jako problemu. Wiadomo, że łatwiej podjąć decyzję o zaszczepieniu siebie niż kogoś innego, szczególnie dziecka. Nie mam absolutnie problemu z kalendarzem szczepień dzieci, Pimposhki mają komplet. Ale wiadomo, że dzieci przechodzą koronę łagodnie no i jakby nie było, brytyjski regulator na razie szczepionek dla małych dzieci nie zaleca. 

 

Jak każdy dobry i rozsądny rodzic mój research zaczęłam od Google. I co? I nic. Na każdą frazę typu ‘czemu nie powinno się szczepić na covid’ albo ‘czy szczepić dzieci’ jedyne co Google wypluwało to same superlatywy na temat szczepionki i ‘dlaczego trzeba się zaszczepić i to najlepiej piętnastoma dawkami’. Uzyskiwałam takie same wyniki niezależnie czy googlowałam po polsku czy po angielsku. Nie podoba mi się taka cenzura bo cenzura nigdy nie jest fajna. Zwróciłam się więc z prośbą do mojej koleżanki, która jest bardzo antyszczepionkowa (jej maluchy nie były nawet szczepione na tężec) aby podesłała mi jakąś bibułę w tym temacie. I tak oto przeszłam na ciemną stronę mocy. Oczywiście moja koleżanka jest osobą inteligentną, absolwentką Oxfordu i nie czyta rewelacji typu, że szczepionki powodują bezpłodność albo, że wirusem specjalnie zakaża nas rząd pod postacią testów na koronę.   

 

Przeczytałam kilka alternatywnych artykułów, kilka wypowiedzi profesorów, którzy ‘ośmielają się’ mieć wątpliwości na temat szczepionek, wysłuchałam wywiadu rzeki z twórcą technologii MRNA, który nie jest fanem szczepionki Pfizera. I co? I nic. Nie znalazłam tam nic co sprawiłoby, że zaczęłabym żałować, że oboje z mężem jesteśmy potrójnie zaszczepieni. Tak jak napisałam to jest po prostu alternatywa bo nie każdy musi ‘ślepo podążać za tłumem’.  Nie każdy musi się zgadzać z polityką rządu odnośnie szczepień czy segregacją epidemiologiczną ale jedno jest pewne, szczepionki masowo nie zabijają. 

 

Jest za to kilka stron, które pokazują historie osób, które się zaszczepiły ze szkodą dla swojego zdrowia. Każdy profil ma zdjęcie danej osoby, imię, nazwisko i miejsce zamieszkania (głównie w Ameryce ale trafiają się też z UK). Potem jest szczegółowy opis tego jak się czuli przed szczepionką (np. czy mieli jakieś choroby przewlekłe albo, że byli okazem zdrowia i biegali maratony trzy razy do roku) potem opis szczegółowych objawów zaraz po szczepieniu typu: na dwa dni straciłam czucie w rękach, przez trzy dni leżałem w łóżku z gorączką itp. A potem opis jak szczepionka zamieniła ich w inwalidów a lekarze zostawili samych sobie. Są też osoby, które żałują szczepienia, bo gdyby zachorowali na covid to wg. nich dostaliby lepszą opiekę medyczną niż teraz, kiedy zmagają się ze skutkami ubocznymi po szczepionce. 

 

Oglądanie takich profili to nie jest miła lektura i oczywiście powoduje strach, a co by było gdyby to mnie przytrafiły się takie skutki uboczne?  Trzeba sobie jednak tą informację osadzić w kontekście choroby. Gdyby stworzyć stronę z profilami osób, które umarły na covid albo osoby, które cierpią na ‘długi covid’ to taka lista profili  byłaby dużo, dużo, dużo, dużo, dużo i jeszcze dużo dłuższa. Nie będę już tutaj pisać co covid potrafi zrobić człowiekowi bo nie chodzi o to aby kogoś straszyć, zresztą media robią tutaj niezłą robotę. 

 

Wcale nie dziwę się rządom krajów, które promują szczepionki. Zdecydowanie lepiej  i taniej zapobiegać niż leczyć. Chyba każdy chciałby widzieć, że jego składki na służbę zdrowia wykorzystywane są w najbardziej optymalny sposób? I to chyba oczywiste, że w krajach z dużym poziomem wyszczepienia coraz więcej covidowych pacjentów w szpitalach jest zaszczepionych? Szczepionki nie są skuteczne w stu procentach więc zawsze znajdzie się ktoś, kto poważnie zachoruje a nawet umrze pomimo licznych dawek. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że w kraju w którym 100% ludzi jest zaszczepionych, 100% pacjentów covidowych w szpitalu będzie po szczepieniu, ba 100% covidowych denatów również. Część osób, które są przeciwne szczepieniom zdają się tego nie rozumieć, ba używają tego jako koronnego argumentu aby się nie szczepić. 

 

Wiele osób uważa też, że duża liczba pacjentów w szpitalu to ofiary szczepionek. Te wszystkie zakrzepy, choroby serca itd. skądś się przecież biorą. Hmmmm. A być może to dwa lata życia w zamknięciu przyczyniły się do pogorszenia stanu zdrowia społeczeństwa nie mówiąc o tym, że jakaś część tych milionów, które przeszły covid odczuwa jego skutki długo po przebyciu infekcji (w tym zwiększone ryzyko zakrzepów, problemy z oddychaniem itd.). 

 

Nie lubię cenzury. To właśnie cenzura sprawia, że do ludzi pocztą pantoflową trafiają sensacyjne informacje, jak to rząd usiłuje nas zabić za pomocą szczepień. A co jeśli te informacje kłamią? A co jeśli uwierzysz w to, że covid to co najwyżej grypa i robi się z tego nie wiadomo jakie halo. Covid jest chorobą szalenie nieprzewidywalną. Może Ci się wydawać, że skoro jesteś silny, młody i wysportowany to nic Ci nie grozi. A to po prostu nie prawda. Wiele osób ignoruje koronę bo ‘no ja raczej na to nie umrę’. Jasne, raczej nie. Ale wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że po chorobie mogą mieć problem z wejściem po schodach, przez rok! Albo, że przez pół roku nie będą mieli węchu i smaku. Ludzie nie zdają sobie sprawy, że covid może wyłączyć ich z czynnego życia na miesiąc, co dla osób samozatrudnionych może mieć poważne i wielomiesięczne nieprzyjemne konsekwencje finansowe. Kobiety w ciąży być może nie zdają sobie sprawy, że jeśli zachorują na covid to 30% z nich będzie wymagać hospitalizacji a ich dziecko być może urodzi się jako wcześniak przez cesarskie cięcie jak one będą w śpiączce farmakologicznej (no dobra, miałam nie straszyć). 

 

W każdym społeczeństwie jest odsetek osób, które się nie zaszczepią. Są to osoby, które mają przeciwskazania medyczne (ale tutaj uwaga, jeśli szczepionka wiąże się dla nas w podwyższonym ryzykiem to należy sobie zadać pytanie a co w takiej sytuacji zrobi mi covid. Prawdopodobnie nic dobrego.), fobię związaną z igłą albo po prostu są osobami, które nie uznają nowoczesnej medycyny, nigdy się na nic nie szczepiły, nie przyjmują żadnych lekarstw i generalnie mieszkają gdzieś w Bieszczadach i żywią się tylko tym co sami wyhodują. No ale nikt mi nie wmówi, że ta grupa stanowi ponad 40% polskiego społeczeństwa. Aż tak ‚zdrowym’ eko społeczeństwem nie jesteśmy. Śmieszą mnie ludzie, którzy mają nadwagę, cukrzycę i palą paczkę fajek dziennie ale ‘tym paskudztwem nie będą się truć’. 

 

Covid bardzo się rozpowszechnił. Na pewno wiele z Was ma w swoim otoczeniu takich co źle znieśli szczepionkę a potem i tak ciężko przechorowali, macie pewnie jakiegoś stryjka co nie był szczepiony i nawet nie miał objawów a stryjenka zaszczepiona i ciężko przeszła. I niestety pewnie mieliście też w swoim otoczeniu kogoś, kto przegrał walkę z chorobą (zaszczepiony bądź nie). W zależności od tego jakie macie przekonania w sprawie szczepionki te epizody potraktujecie jako dowód na skuteczność i słuszność szczepień, albo dokładnie odwrotnie. ‘Zaszczepił się i ciężko przeszedł covid? Jak widać nie ma sensu się szczepić’. ‘Zaszczepił się i ciężko przeszedł covid? Dobrze, że się zaszczepił, gdyby tego nie zrobił to mogłoby być dużo gorzej’. Mój wujek cierpiał na niewydolność krążenia. Lekarz przez wiele lat powtarzał mu, że powinien rzucić palenie. Ale mój wujek jak poszedł do szpitala na operację to spotkał tam osoby, które nigdy nie paliły a cierpiały na to samo co on. Palenia nigdy nie rzucił (miał przecież koronny argument) a choroba finalnie go zabiła. 

 

Na tym właśnie polega problem. Pandemia koronawirusa oraz szczepienia stały się niesamowicie polityczne, kontrowersyjne i każdy ma na ten temat jakąś opinię bo i każdy ma jakieś tam doświadczenie i coś tam na ten temat przeczytał. Jakie było tego źródło, kto to napisał ma już drugorzędne znaczenie. Przecież w Internetach każdy znajdzie potwierdzenie swoich racji. Nie pomaga temu fakt, że w publikacjach panuje bałagan, że naukowcy publikują różne badania z prędkością światła a wyniki są często sprzeczne. Zalecenia  ministerstwa zdrowia i polityków również zmieniają się bardzo często a jeszcze częściej wydają się nie mieć najmniejszego sensu. A kiedy nie wiadomo komu wierzyć to… ja wierzę liczbom. Niezmiennie. I choć oczywiście liczbami można manipulować to takie podstawowe statystyki pozostają wiarygodne, zawsze. Na przykład całkowita liczba zgonów, wystarczy porównać z poprzednimi latami i już widać jakie spustoszenie zrobiła pandemia. 

 

Czy Wielka Brytania faktycznie miała takiego pecha w pandemii, tyle zgonów, tyle zakażeń w sumie niemal najgorzej na świecie czy może po prostu Brytyjczycy testują na potęgę i są całkiem nieźli w liczeniu?

 


Fala Omikronu w Wielkiej Brytanii była bardzo agresywna. Wczorajsze 54,000 zakażeń to pikuś  w porównaniu z 200,000 zakażeń dziennie w szczycie. Omikron na szczęście okazał się łagodniejszy w przebiegu niż Delta ale nie aż tak bardzo jakbyśmy sobie życzyli. Wirus okazuje się być bardziej ‚śmiertelny’ w słabiej wyszczepionych populacjach. Na przykład w USA na Omikrona umiera proporcjonalnie więcej osób niż w UK. 

 

A to wykres jak wyglądałaby liczba hospitalizacji w UK podczas fali Omikronu, gdyby poziom wyszczepienia był tak niski jak… w Polsce:

 


I coś czego w żaden sposób nie mogę zignorować. Oto porównanie liczby przypadków zachorowań i zgonów z powodu korony w UK i w Polsce. Niebieskie wykresy to liczba zachorowań, szare wykresy to liczba zgonów. Widać wyraźnie, że w obu krajach szczyty zachorowań pokrywają się ze szczytami umieralności. UK i Polska mają jednak nieco inny przebieg pandemii. W lipcu 2021 Borys zniósł praktycznie wszystkie obostrzenia co zaowocowało dość płaską czwartą falą, podczas gdy w Polsce ta miała dramatyczniejszy przebieg i rozwijała się dużo bardziej dynamicznie od końca października. Nie wiadomo jeszcze jaki kształt będzie miała w Polsce krzywa umieralności po przejściu piątej fali. Jestem optymistką. Czwarta fala Delty skutecznie wykosiła najsłabszych obywateli. Ci co przeszli Deltę stosunkowo niedawno będę mieli większą odporność przy spotkaniu z Omikronem (trzeba jednak pamiętać, że 30% osób, które przeszły już covida zarażą się Omikronem, choć oczywiście skoro przeżyli Alfę, Betę i Deltę to od Omikronu raczej nie umrą). Co jeszcze widać na tych wykresach to to, że wielka fala Omikronu w UK nie pojawiła się jako kolejny szczyt na wykresie zgonów. To oczywiście może być zasługa szczepień ale też mniejszej śmiertelności Omikronu (prawdopodobnie i to, i to). To dobra wiadomość także dla Polski, piąta fala nie powinna przełożyć się na aż taki dramatyczny szczyt zgonów jak czwarta fala. Ale, zwróćcie uwagę na coś jeszcze. W UK podczas płaskiej czwartej fali Delty przy średnio 45,000 zakażeń dziennie notowano około 200 zgonów. W Polsce podczas czwartej fali przy 25,000 zakażeń (ta liczba jest oczywiście bardzo mocno niedoszacowana) umierało średnio 400 osób!!!!! W kraju gdzie populacja jest dwa razy mniejsza niż w UK!!!! Nie dajcie sobie wmówić, że korona to nie choroba. Jeśli jesteście w grupie ryzyka to zróbcie wszystko aby to ryzyko zminimalizować. Na to naprawdę się umiera, a umiera się nieporównywalnie częściej jeśli nie jest się zaszczepionym. 

 

Patrząc na naszą rodzinną koronasytuację dochodzę do następujących wniosków. Trzy dawki szczepionki w tym booster na początku grudnia nie uchroniły nas przed infekcją. Mąż zaraził się od bratanka, a ja już od męża. Jeśli chodzi o niezaszczepione małe Pimposhki to starsza również zaraziła się w tym samym czasie od kuzyna i nie miała żadnych objawów. Zresztą już po czterech dniach od pozytywnego testu miała wyniki negatywne (mąż był pozytywny ponad 10 dni). Najmłodsza za to nie zaraziła się ani od kuzyna, ani od żadnego z nas choć spała ze mną z jednym łóżku po tym jak chory tata został oddelegowany do buduaru. Zgodnie z przepisami obie testowałyśmy się codziennie. Jakie było moje zdziwienie, gdy po pięciu dniach mój test wyszedł pozytywny. Ja nie miałam żadnych objawów. Gdyby nie testy, nie widziałabym, że zakażam a pozostawałam pozytywna przez kolejne 9 dni. Nie wiem czy przeszlibyśmy koronę inaczej, gdyby nie szczepienia. Komfort psychiczny jaki mieliśmy dzięki szczepionkom, chorując na TĄ chorobę był na pewno nie do przecenienia. 

 

Patrząc na nasz przykład osoby zaszczepione raczej niespecjalnie chronią innych przed wirusem. Ochrona jaką daje szczepionka przed zakażeniem może być złudna, szczególnie jeśli ktoś, kto się zaszczepił, przestał ‘uważać’ na koronę (bo po co?). Okazało się, że testy antygenowe są w tej kwestii dużo skuteczniejsze, szczególnie jeśli ktoś jest zaszczepiony, bo to zwiększa prawdopodobieństwo bezobjawowej infekcji. Należy się regularnie testować dwa razy w tygodniu i według mnie to jest właśnie najlepsza rzecz, jaką możemy zrobić aby chronić zarówno swoich najbliższych jak i innych w społeczeństwie, szczególnie jeśli wykonujemy zawód, który wymaga bezpośredniego kontaktu z innymi. 

 

Ani razu nie żałowałam tego, że się zaszczepiliśmy. Ba, wręcz się cieszyłam bo szczepionka to dla mnie ubezpieczenie. Daje mi to też poczucie, że nie jestem zupełnie bezbronna w obliczu pandemii. Cieszę się też, że dzięki szczepionce nie trafiliśmy do szpitala i nie zajęliśmy miejsca komuś, kto potrzebuje go bardziej. Małych Pimposhek na razie nie będę szczepić bo nie widzę takiej potrzeby i nie jest to obecnie zalecane. 

 

Podsumowując. Nie dajcie się ogłupić, ani jednej ani drugiej stronie. Dbajcie o swoje zdrowie i zdrowie Waszych najbliższych. Testujcie się, przynajmniej póki nie skończy się sezon chorobowy. 


I jeszcze na koniec anglojęzycznym polecam ten artykuł (klik) z kolekcji mojej ‚płaskoziemskiej’ koleżanki. Długi, ale warto przeczytać. Nie ze wszystkim się zgadzam, bo uważam, że autor wybrał takie wyniki badań, które akurat pasowały do jego poglądów i nie jest do końca bezstronny. Niemniej jest to ciekawa, wyważona lektura. Są na świecie kraje gdzie status szczepienia nie powoduje niezdrowych emocji. Polska do nich niestety nie należy. 


P.S. Chciałam podziękować czytelniczce, która napisała do mnie maila i naprostowała, że Świadkowie Jehowi jak najbardziej się szczepią i to nie tylko na Covid. Za podanie nieprawidłowej informacji przepraszam. 

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
in.
2 lat temu

no właśnie! czy ktoś czyta ulotki tych wszystkich ogólnodostępnych preparatów, które można kupić na każdej stacji benzynowej? zwykły paracetamol może wyrządzić ogromną krzywdę, jeśli jest brany za długo lub w niewłaściwych dawkach. nie mówiąc o tonach suplementów, jakże popularnych w ostatnich czasach, które już w ogóle nie podlegają żadnym regulacjom związanym z farmacją (nie muszą być badane pod kątem rzeczywistej zawartości składników, nie muszą mieć badań odnośnie interakcji z lekami – tak jest np. przy bardzo popularnych ostatnio olejkach CBD, dosłownie remedium na wszystko, a okazuje się, że nie tak łatwo – wchodzą w interakcje z wieloma lekami, np. mogą znacząco osłabiać antykoncepcję doustną, a to tylko jeden z przykładów).
nie mówiąc już o tym, że nasz naród lubi pić alkohol i palić papierosy, ale to widać nie jest takim zagrożeniem dla zdrowia i życia, jak szczepienia…

2 lat temu

Lucy, popatrz na kilka wpisów wstecz, może nie dziergadło ale hekladło było 🙂 TBC chyba nie rozprzestrzenia się z taką prędkością jak Omikron? Mam nadzieję, że Twoja kuzynka nie skończy tak jak ta folkowa artystka z Czech. Mnie przeraża jak nieprzewidywalna jest ta choroba. Ja przeszłąm covid bezobjawowo ale potem przez tydzień byłam potwornie zmęczona (musiałam nawet wziąć dzień chorobowego, cały dzień leżałam na kanapie a wieczorem byłam w łóżku o 21:30 skonana jak nie wiem co!!!!!) na szczęście to minęło (za to teraz mam katar a ja nigdy nie mam kataru, pewnie korona obniżyła mi odporność) współczuję ludziom, którzy czują takie zmęczenie tygodniami jak nie miesiącami.

2 lat temu

Trudno się z Tobą nie zgodzić i poniekąd nie rozumiem dlaczego ktoś nie chcę się zaszczepić ale za to chętnie leczy się tą amatandyną czy jak jej tam. To jest zupełnie pozbawione logiki!!!!! Polacy mają jeden z najniższych poziomów wyszczepienia w UE, dlaczego? Jak na kraj gdzie byle co leczy się u specjalisty, na dzień dobry robi mnóstwo badań (w UK 99% chorób leczy się paracetamolem ;), reklamy leków i suplementów są wszędzie nagle taka nieufność w stosunku do szczepień. Naprawdę zaczynam myśleć, że ktoś tymi kampaniami antyszczepionkowymi normalnie robi ludziom krzywdę.

2 lat temu

A mnie zastanawia to opluwanie Astry-Zeneki. To była szansa na zaszczepienie krajów trzeciego świata bo tania, bo nie potrzebuje lodówek a mam wrażenie, że Pfizer ją wygryzł przez robienie czarnego PRu. Nie jestem tam żadnym spiskowcem ale ile miejsca w mediach było poświęconych zakrzepom po A-Z a ile zapaleniu mięśnia sercowego po Pfizerze? Oczywiście zdaje sobie sprawę, że nikt nie będzie bezpieczny póki wszyscy nie będziemy bezpieczni ale w obecnej chwili to raczej niechęć do szczepionek a nie ich brak jest głównym powodem do zmartwień, także w krajach rozwijających się.

2 lat temu

Na onecie widziałam ofertę kupna testu online za 10zł. Ale to i tak wychodzi drogo i szczerze, gdybym ja miała płacić za testy to też nie testowałabym się dwa razy w tygodniu.

2 lat temu

Temat wieczny, ale nie uniknie sie, bo jak? Kazdego dotyczy…
Ze SJ to juz na poczatku szczepien z prostej ciekawosci poobserwowalam ich na ichnich stronach, jak sie maja do szczepien, bo wychodzilam z zalozenia, ze bedzie jak z transfuzjami krwi, a tu niespodzianka, nawet zalecaja korzystac z postepu medycyny w tej kwestii. Nie powiem, zaskoczyli mnie.
Agresja szczepienie vs nieszczepienie i mnie meczy, ludzie daja sie dzielic na sorty, a ja wiecznie przypominam, ze do przed korona, nikogo nie interesowalo, czy jestem np zaczepiona na Tbc, czy nie, a teraz taka ciekawosc blitzniego. Pomijajac kwestie prostej prywatnosci na temat wlasnego stanu zdrowia i aktywnosci czy nie, w tym kierunku.
Covid i mnie meczy.
Akurat nieszczepiona kuzynka ma, i cieszy sie na certyfikat ozdrowienca.
Pozdrawiam serdecznie i cvzekam niecierpliwie na dziergadla :))

in.
2 lat temu

odnośnie cen testów – w Krakowie testy antygenowe w pobliskiej aptece i w Lidlu kosztują dokładnie 19,90.
zdaję sobie sprawę, że jest duża grupa ludzi, której nie będzie stać, i o to nie można mieć pretensji, jeśli ktoś musi wybrać między jedzeniem, lekami, butami dla dziecka a testem.
ale jeśli tylko można…
ja zrobiłam już kilka (na razie póki co wszystkie negatywne), a ostatnio i test PCR, bo osoby w pracy były dodatnie (jedna przyszła do pracy po kilku dniach "przeziębienia", okłamała mnie, że zrobiła test domowy, ja się uparłam, że nawet, jeśli to zwykłe przeziębienie, to dorosła osoba mająca możliwość pracy zdalnej, szczególnie w czasie pandemii nie powinna przychodzić, więc w momencie, kiedy ona weszła do biura, spakowałam zabawki i wyszłam. dwa dni później musiała zrobić test, bo mieliśmy mieć w pracy szkolenie całego zespołu – i, no niespodzianka, pozytyw).
przeraża mnie to luzackie podejście, to myślenie tylko o własnym dobrostanie.
jestem zaszczepiona 3 dawkami, jeśli tylko muszę poruszać się komunikacją miejską, iść do sklepu czy w jakieś inne miejsce z obcymi ludźmi – używam porządnej maski z filtrem ffp3, żeby chronić i siebie, i innych.
a i tak się boję, bo mam niestety kilka czynników podwyższonego ryzyka.

ja akurat jestem z tych osób, które nie potrafią zrozumieć ludzi szerzących teorie spiskowe na temat osiągnięć nauki czy też takich, które nie będą się szczepić, bo nie.
mam w stosunku do nich dużo nieprzyjemnych uczuć. i nie zamierzam się tego wstydzić – bo są to ludzie w większości niekonsekwentni. nie szczepiłeś się? zachorujesz ciężko? powinieneś odmówić leczenia w szpitalu, bo wtedy to dopiero cię nafaszerują produktami BigPharmy, a i lekarze i pielęgniarki tyle kasy dostaną za twoje leczenie! niestety jak trwoga, to do lekarza (a część z tych ludzi po wyjściu ze szpitala dalej podtrzymuje niechęć do zaszczepienia się). takim ludziom nie życzę dobrze, bo narażają społeczeństwo na straty na każdym poziomie – zdrowotnym, społecznym, ekonomicznym.

2 lat temu

Mario, dlaczego piszesz, że "kto ma rację okaże się za kilka lat"? To sugeruje, że jednak spodziewasz się długofalowego wpływu szczepień na nasze zdrowie. Jeśli nie "wysypu innych chorób", to czego się obawiasz?
Jeśli chodzi o skuteczność poszczególnych szczepionek na obecną chwilę, to jest dużo przekazów na ten temat. Najlepsze notowania ma Moderna.

Pozdrawiam, Maria2

2 lat temu

Naprawdę straszne są wpisy antyszczepionkowe, koszmarnie się to czyta np. pod materiałami publicystów, którzy gdzieś tam chcą uprzystępnić aktualny stan wiedzy (Kasia Gandor, Tomasz Rożek). Zresztą co tam, w komentarzu poprosiłam p. Rożka o materiał o szczepieniu dzieci przeciwko Covid, to nawet na mnie bryznęło tym szambem, włącznie z tekstami o odebraniu mi dzieci, bo chcę je zabić. Jednak czasem myślę, że certyfikat szczepienia to już się robi trochę certyfikat empatii i troski o bliźniego.
Moje dzieciaki są zaszczepione, mimo że możliwe, że to oni przynieśli mi covid (wytestowali negatywnie wtedy). Nie chcę dla nich długiego covidu, ani sepsy pocovidowej. A wyglada na to, że raczej będziemy na to chorować co roku przy bieżącym poziomie wyszczepienia.
Chociaż szczerze to myślę, że największy dramat całego tego programu szczepień to nawet nie niechęć w Europie, czy w USA. To jest zachłanne gromadzenie szczepionek w państwach bogatych i praktyczne zostawienie państw ze słabszą infrastrukturą. Gdzie pomysł był super z tym solidarnym funduszem. To była genialna okazja do pokonania big pharmy solidarnością w negocjacjach ;). Nie ma opcji, że covid przestanie nas dręczyć, jeśli nie będziemy się światowo szczepić równomiernie.
A w tym całym burdelu w PL najgorsze dla mnie jest efektywne karanie mnie za bycie zaszczepioną. Szpitale zawalone towarzystwem "zrobiłem swój research", przerwy w szkołach, chaos w szkole, bo zrobiła się gównoburza na samą wzmiankę, że nauczycielkom byłoby latwiej wiedzieć, ktore dzieciaki są zaszczepione (nieobjęte kwarantanną), więc ze strachu przed tym, żeby na nie nie wybiło szambo wywalają wszystkich do domu, dopóki Sanepid do nich nie zadzwoni. I trochę rozumiem, bo jednak nikt nie chce być tak obryzgany, no ale w efekcie covid hula jak wściekły, a ja mogę się odbić od drzwi po dojechaniu do szkoły. Już nie wspominając o szpitalach, to musi być super musieć leczyć takich sceptyków. I to musi być rewelacja czekać na jakieś wyniki, czy w ogóle na badanie w istotnych kwestiach medycznych.
Załatwianie paszportu dla mnie też bylo super tak na styk, bo covid i limity osób w urzędach (to akurat wina wojewody, ale szkoda, że mu dodają argumentów).

2 lat temu

@pimposhka. Tak, przed jakąś imprezą, wyjściem, jak najbardziej.
To nie to, że rząd sobie nie radzi. Oni po prostu udają, że problemu nie ma, a ludzie jakoś sobie poradzą, przecież w gorszych sytuacjach dawali sobie radę. Ci, którzy przeżyją, to fajnie, ci, którzy, nie, to trudno, Bóg tak chciał. W końcu pandemia przecież minie, a po co drażnić elektorat.
Trochę się tylko poniezgadzam (jest takie słowo? 😉 ) do totalnej swobody wyboru, czy chce się szczepić, czy nie. Nie byłoby problemu, gdyby konsekwencje decyzji dotyczyły tylko tej jednej konkretnej osoby, np. decyzja o złej diecie może zniszczyć jej zdrowie, ale nie ma wpływu zdrowotnego na innych. Gdy dotyczy to chorób zakaźnych, sytuacja jest trochę inna. Owszem, są osoby poszkodowane przez szczepienia (znam w dość bliskim otoczeniu), ale zdecydowanie więcej jest poszkodowanych przez nieszczepienie. Poza tym jak napisać, że miliony osób nie zachorowało?
Ale to jest już raczej temat na długie wpisy dot. błędów poznawczych, a nie komentarz do komentarza 😉

2 lat temu

Mieszkam w małym miasteczku i u mnie test antygenowy w aptece kosztuje 18zł. W większych miastach widziałam testy po 20 lub 30zł. Nie wiem skąd takie różnice w cenach.

2 lat temu

No właśnie, ta dostępność darmowych testów robi dużą różnicę. Człowiek by wiedział, co i jak, nie byłoby tyle niepewności i domysłów. Darmowe, ogólnodostępne, testy w porównaniu do testów za 35-40 zł za sztukę, to jest dla mnie ta główna różnica in plus dla uk. Co do radzenia sobie polskiego rządu, to chyba nie ma nikogo, kto by wiedział co, jak i kiedy wdrożyć tak, żeby było najlepiej. Wszyscy działają metodą prób i błędów. Jednym wychodzi lepiej, innym gorzej. Dla mnie dużo większym problemem od włodarzy, jest podejście obywateli, którzy nie chcą się szczepić lub nie wierzą w pandemię i w związku z tym nie przestrzegają żadnych zasad.

2 lat temu

Nie chodzi mi o wysyp innych chorób na wskutek działania szczepionki,tylko na ile ta czy inna szczepionka jest skuteczna na obecną chwilę i jaki będzie miała wpływ na nasze zdrowie w dalszej części naszego życia

2 lat temu

Jeśli chodzi o takich mądrych szczepionkosceptyków to ich wątpliwości raczej dotyczą tego jak i kiedy szczepienia są przeprowadzane. Nie znalazłam żadnej opinii naukowca, który by mówił, że szczepionka to trucizna. Dlatego ja też trzymam się liczb i widzę, że kolektywnie szczepionki działają.
p.s. W Świnoujściu zamknęli plażę….

2 lat temu

Elu to wróć, cały styczeń publikowałam posty z rękodziełem także jest co czytać. Luty poświęcam na rozkminki.

2 lat temu

Dzisiaj byłam w Oxfordzie i odebrałam pakiet testów, w UK są one za darmo i na wyciągnięcie ręki (w pracy, w aptece, dostarczane pocztą) więc masz rację mogę sobie mówić. Z drugiej strony nawet test za 40zł przed odwiedzinami u mamy albo większą rodzinną imprezą to może nie być zła inwestycja. Nawet z daleka bardzo mnie denerwuje jak rząd w Polsce nie radzi sobie z pandemią. 🙁

2 lat temu

Mario nie jestem epidemiologiem (ale się wypowiem 😉 nawet antyszczepionkowcy przyznają, że odczyny poszczepienne pojawiają się do dwóch tygodni po szczepieniu, raczej nie będzie tak, że za ileś tam lat będziemy mieć wysyp nowotworów z powodu szczepionek. Osobiście dużo bardziej martwią mnie długofalowe społeczne i ekonomiczne koszty pandemii.

2 lat temu

Wydaje mi się, że ta religia tego zabrania (tak jak transfuzji krwi) no ale pozostaje jeszcze zdrowy rozsądek. Czasem religia swoje a życie swoje.

2 lat temu

Ciekawy wpis i dobre obserwacje a temat nieustająco trudny.
A propos różnych przepisów opinii, zakazów, nakazów i autorytetów – pamiętacie jak minister/profesor, doktor habilitowany nauk medycznych/a obecnie dyrektor jednej z najważniejszych placówek medycznych zakazał społeczeństwu chodzenia do lasu? Czy to jest teraz śmieszne czy żałosne czy oburzające …?
Jak będziemy kiedyś oceniać inne jedyne słuszne wywody znawców sztuki i/lub zabobonów ? Co do szczepień nie ma nawet pełnej zgody w środowisku medycznym a opinia publiczna chętnie podchwytuje kontrowersyjne wywody, które media bez skrupułów podkręcają dla pozyskania przychodów z kliknięć.
Płaskoziemcy tacy czy inni zawsze się znajdą jednakże kiedy w grę wchodzi zdrowie a raczej choroba i śmierć to najważniejsza jest nauka. A historycznie rzecz biorąc nauka wykazała, że szczepionki chronią przed chorobą lub jej ciężkim przebiegiem. I tego się trzymajmy 🙂

2 lat temu

Bardzo dobrze, że napisałaś ten post. Nie da się nie rozmawiać na te tematy, a covid podzielił społeczeństwo, nie przyrównując, jak polska partia rządząca.
Jedno jest pewne: trzeba zadbać o swoje zdrowie, w tym psychiczne.
Osobiście czekałam na nowe uszytki i udziergi Pimposhki, mam nadzieję, że się doczekam!

2 lat temu

,,Należy się regularnie testować dwa razy w tygodniu i według mnie to jest właśnie najlepsza rzecz, jaką możemy zrobić aby chronić zarówno swoich najbliższych jak i innych w społeczeństwie, szczególnie jeśli wykonujemy zawód, który wymaga bezpośredniego kontaktu z innymi. '' Zgadzam się, ale mieszkam w Polsce. Kolega z pracy zachorował, dał mi znać, oficjalnie nie łapałam się na kwarantannę, ale te kilka minut razem spędziliśmy, więc po kilku dniach zrobiłam test. Jedyne 40zł. Dla całej rodziny, min. 2 razy w tygodniu? Nierealne

2 lat temu

Jestem osobą,która przeszła Covid,jest zaszczepiona trzema dawkami i każda dawka ,to taki mały Covid,ale kto ma rację,czy ci co się szczepią, czy antyszczepinkowcy,to okaże się dopiero za kilka lub kilkanaście lat.Teraz każdy musi postępować według własnego uznania.

2 lat temu

Bardzo mi się podobał post, jak i wcześniejsze zresztą. Chcę tylko sprostować – koleżanka, która jest Świadkiem Jehowy szczepiła się trzykrotnie i jej rodzina też.

By Pimposhka
0
Would love your thoughts, please comment.x