Uszytki – 10

To już dziesiąty wpis o uszytkach! Tym razem mam Wam do pokazania coś zupełnie innego. Otóż trochę znudziło mi się szycie dresów i piżam i zachciało mi się odmiany oraz wyzwania. Postanowiłam uszyć starszej P. kurtkę. Kurtkę znalazłam w Ottobre dziecięcym numer 4/2018, spodobały mi się kocie uszy na kapturze:

Parkę postanowiłam uszyć z materiału soft shell co nie do końca było trafionym pomysłem. Materiał kupiłam w myfabrics (klik). To taki funkcjonalny materiał, odporny na deszcz z jednej strony, a z drugiej strony ma polar. Zaskoczona byłam bo soft shell dość trudno się kroi (!) (łatwo o nierówne krawędzie jak się używa noża rotacyjnego). No i jak na ten projekt to był jednak trochę za gruby a szwy specjalnie nie chcę się rozprasować. Dałam radę ale myślę, że dodatkowo utrudniłam sobie zadanie. Sam materiał szyje się bardzo dobrze, a polarek sprawia, że maszyna z łatwością ‘zażera’ od samego początku. 


Tym razem naprawdę przyłożyłam się do zrobienia wykroju z Ottobre ale i tak popełniłam jeden błąd! Nie dopatrzyłam się, że tunel na sznurek w pasie należy wykroić na złożonym materiale, więc mój wyszedł za krótki. Ja w sumie nie lubię ściągnięcia w pasie w kurtce więc po prostu ominęłam ten element. Napisałabym, że chyba trzeba mieć doktorat aby zrobić bezbłędnie wykrój z Ottobre ale jakby to świadczyło o moim doktoracie….;)

 

Efekt finalny jest całkiem niezły jak na pierwszy raz. Zresztą czeka mnie jeszcze jedna taka kurtka tylko w mniejszym rozmiarze, z tego samego materiału no bo przecież muszą być takie same :P.  Oto starsza P. w swojej parce Miau Miau:

 

Muszę przyznać, że całkiem fajnie pracowało się nad tymi wszystkimi detalami. Żeby szyć soft shell trzeba mieć ostrą, grubą igłę. Kupiłam igły Microtex, na początku szyłam 70 i była za cienka. W niektórych miejscach ostebnowanie nie wygląda ok. Przerzuciłam się na 80 i było lepiej ale złamałam, a że nie miałam drugiej to kurtkę dokończyłam na 90 do dżinsu i poszło wyśmienicie. Oczywiście zrobiłam masę błędów ale na szczęście soft shell dobrze się pruje. Z odszyciami przy kołnierzu mi nie wyszło, są ‘na zakładkę’, nie zawsze instrukcje w Ottobre są przejrzyste, może następnym razem się uda. Najtrudniejsze było przyszycie kawałka tkaniny na karku, od prawej strony użyłam białej nici i widać niestety, że nitka nie była do końca zbalansowana i trochę białego wyszło po drugiej stronie. W kolejnej kurtce zrobię to z czarnego materiału. Miałam też problem z pachą bo coś tam ciągnęło (pewnie materiał był po prostu trochę za gruby) ale udało mi się poprawić (dwa ostatnie zdjęcia). 

 

Najważniejsze, że młoda jest zadowolona i powiedziała, że będzie nosić. Młodsza czeka na swoją kolej, kupon soft shell na jej kurtkę już do mnie jedzie. Ostatnio kupiłam sporo materiałków i muszę przyznać, że trochę się zakorkowałam, koniecznie muszę zacząć je przerabiać na uszytki zanim zamówię kolejne. Plany mam rozległe, także będzie co pokazywać. No i jeszcze sweter się kończy na drutach…. ale o tym to innym razem. 

 

Na koniec donoszę, że po niemal trzech miesiącach na rynku sprzedaliśmy nareszcie MAD!!!!! Teraz musimy znaleźć DAD, przed nami ciekawy czas. Będą wpisy 🙂

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
4 lat temu

No tak, jak to babcia mawiała: kto się uczy, ten skuczy. Nie poddawaj się. Nauczysz się powoli wszystkiego na mniejszych czy większych błędach, już wiesz, że szwy, zwłaszcza na łukach koniecznie trzeba ponacinać.

4 lat temu

Masz absolutną racje z Ottobre. Myślałam, że przestudiowałam diagram bardzo szczegółowo ale jednak nie. Ten tunel na sznurek w talii ma na diagramie może 2 mm szerokości i nie zauważyłam, że z jednej strony te dwa milimetry są linią przerywaną (znaczy się ciąć na złożeniu) i stąd ten błąd. Do trzech razy sztuka, może za trzecim razem uda mi się wyciąć idealnie. Ja też mam na półce taką biblię, w moim przypadku to podręcznik Alison Smith i tak, to nie taki Leśniak 😉 Myślałam, że instrukcje zrozumiałam ale te odszycia dalej mnie pokonują. Powiem tak, jest już progress od czasu wełnianego płaszcza.

4 lat temu

Ja też czasem szyję toile (albo próbne odszycie po polsku) i mam w planach taką sukienkę, gdzie właśnie najpierw będę szyć na próbę. Dziękuję za miłe słowa 🙂

4 lat temu

Oh tak, napy to stres poziom zaawansowany! Właśnie chciałam się w taki detale pobawić, brakuje mi tego przy dżersejach.

4 lat temu

Dzięki Krystyno, jutro będzie więcej o sprzedaży domu. Już teraz wiem, że trzeba porządną igłę i nie będzie problemu. Mam nadzieję, że przy drugiej kurtce uniknę błędów pierwszej

4 lat temu

No właśnie te uszy mi się tak spodobały 🙂

4 lat temu

Oj tak, starsza bardzo lubi pozować. Z młodszą gorzej.

4 lat temu

Ha, nie nie płaszcz. Ale mam w planie kilka sukienek na lato (dla siebie) z lnu i wiskozy, mam też w planach spodnie dla siebie, takie 'prawdziwe' z zamkiem i rozporkiem. Na razie wróciłam do szycia dresów i koszulek, przygotowuję się psychicznie na przygotowanie wykroju do mniejszego rozmiaru kurtki…

4 lat temu

I tak właśnie zrobiłam 🙂 Soft shella akurat nie trzeba wykańczać.

4 lat temu

Wykroje z Ottobre są bardzo dobre, ale trzeba patrzeć na miniaturkę i znaleźć wszystkie linie i znaczki z miniaturki na wykroju w naturalnej wielkości. To wymaga wprawy i uwagi. Niestety nie wszystko może być wyjaśnione w krótkim opisie szycia. jeżeli umiesz to robić, to te opisy wystarczą. Jeśli nie umiesz, no to cóż – nie wystarczą. Nowicjuszowi dość trudno opanować na raz wszystkie aspekty szycia. A niestety tylko wtedy jest sukces. Mądrzę się, bo czytając Twoje wpisy przypominam sobie moją drogę przez mękę z Matką Burdą. Internet jest pełen porad i filmików, ale szukanie ich po sieci gdy masz rozbebraną robotę może zniechęcać. Ratunkiem jest kupienie i przestudiowanie podręcznika szycia. I to nie współczesnego poradnika do szycia z kwadratów na overlocku, a czegoś wyczerpującego. Mnie bardzo pomógł podręcznik Burdy Naehhen Leicht gemacht, stoi na półce do dziś i jakby co…
Coś co poruszy zagadnienia kroju, zmieniania wykrojów, dodatków na szwy (odwrotnie niż Ty nie znoszę wykrojów z dodatkami. Gdzie ja mam właściwie szyć???), wszelkie odszycia, kieszenie, kołnierze, flizeliny i zamki błyskawiczne. Wiedza nie szkodzi.

4 lat temu

Z każdą następną kurtką będzie coraz lepiej, aż nabierzesz wprawy, a mała modelka prezentuje się świetnie, i gdybyś nam dokładnie nie zobrazowała drobnych niedociągnięć, nikt by ich nie zauważył (poprawiona pacha wygląda idealnie). Kocham tkaniny z jedwabiu, wełny i zanim coś z nich uszyję robię prototyp np. ze starego prześcieradła albo innego taniego materiału – szyję z Burdy, a tam czasami rozmiary się nie zgadzają.

4 lat temu

pal sześć rękawy, szycie da się poprawić ale NAPY! super wykonanie, one "robią" przód 😉 oczywiście całość jest świetna, te uszka, sznureczek z tyłu i inne detale ale napy… kapitalna kurtka.

4 lat temu

Fakt materiał ciężki do szycia ale dałaś radę i to się liczy. No i widzisz życzyłam Ci sprzedania domku i proszę jest!. Trzymam kciuki za nowy zakup Pozdrawiam Krystyna

4 lat temu

Przesłodkie te uszy! Super kurtka, też bym taka nosiła.

4 lat temu

Kurtka świetna, ale modelka – miodzio! Widać, że lubi obiektyw, i z wzajemnością.

4 lat temu

Świetna kurtałka! Widać, że córce się podoba. Kolejny poziom życiowy zaliczony. Ciekawe co wybierzesz na kolejny projekt, płaszcz?

4 lat temu

Przeurocza kurtka! Nie szyłam jeszcze z Softshella, ale na pewno będę. Z pewnością przyjdzie ten moment, że będę chciała uszyć nam ubrania na wędrówki:)
Co do pachy. Możesz to poprawić! Na samym początku szycia mi się to przytrafiło. Rozwiązanie jest proste: po zszyciu boków i rękawów robisz nacięcia pod pachą na "seam allowance", nie za głębokie, żeby nie przeciąć szwów oczywiście. Tylko na tej krzywiźnie pod pachą. A dopiero potem wykanczasz szew overlockiem (czy innym ściegiem). Niektóre wzory po prostu o tym nie piszą, a czasami jest jasno napisane w instrukcji, żeby to zrobić. Od razu zobaczysz różnicę!

By Pimposhka
0
Would love your thoughts, please comment.x