Kochani! Nie wiem czy wiecie ale ‘Poniedziałki u Pimposhki’ trwają praktycznie nieprzerwanie od września 2018 roku. W zasadzie nie piszę na zapas. Wpisy powstają zazwyczaj w weekend, po czym automatycznie publikują się niemal w każdy poniedziałek o 6:30 GMT. ‘Poniedziałki u Pimposhki’ miały mnie zmotywować do regularnego pisania i publikowania wpisów. I tak się stało. Niemniej jednak poniedziałkowe posty stały się też obowiązkiem. Miłym, ale jednak obowiązkiem, a jak wiecie mam obecnie w moim życiu wiele obowiązków.
Ostatnio ta sytuacja mnie męczy. Nie, nie pisanie na bloga ale generalnie moja obecność w sieci. Lubię pisać, lubię Wasze komentarze, lubię jak piszecie mi, że czekacie na te poniedziałkowe wpisy. To jest szalenie miłe i motywujące. No ale ten obowiązek. Oprócz bloga jest jeszcze Instagram gdzie również regularnie publikuję. Czy wiecie, że spędzam na nim średnio dwie godziny dziennie!!!!???? Oczywiście nie jest to czas spędzony wyłącznie na Insta. Insta przeglądam jak czekam na pociąg, kiedy coś mi się liczy w komputerze, gdy oglądam wieczorem telewizję itd. Ale mam wrażenie, że takie częste sięganie po telefon i zerkanie na Instagrama w każdej wolnej chwili zabija moją zdolność koncentracji i sprawia, że jestem permanentnie rozkojarzona.
Nie będę ukrywać, że jesień w tym roku, a szczególnie ten miesiąc były dla mnie trudne. Na dworze ciemno i zimno, dzieci nam się pochorowały (już zdrowe), na głowie dużo obowiązków związanych ze zbliżającymi się urodzinami starszej P. (przede wszystkim tort). Pochłaniam ogromne ilości czekolady i niezdrowego jedzenia co przekłada się na słabsze samopoczucie, nie ruszam się tyle ile bym chciała, nie śpię zbyt dobrze. Ok, skończyłam narzekać.
Pomyślałam sobie, że przyda mi się mała przerwa. Od bloga, od Instagrama, od mojej obecności w sieci. Taka mała odskocznia aby więcej czytać, pobyć sama ze sobą, skupić się bardziej na życiu analogowym, oszczędzić baterię w telefonie. Czuję, że tego potrzebuję. W związku z czym zawieszam pisanie bloga i konto na Instagramie do końca roku. Wracam w Styczniu z nowymi zdjęciami i pomysłami na nowe wpisy.
Będzie mi Was brakować. Nie zapomnijcie o mnie :). I do napisania w Nowym Roku.
Miło zobaczyć promienną, wypoczętą Pimposzkę. Wypełnionego po brzegi Dobrem 2020 roku.
Krystyna – wierna czytelniczka
Oby przerwa dala Ci duzo odpoczynku i innych korzysci. Oczywiscie ze niemozliwym jest zyc i zajmowac sie rodzina w takim tempie i ogromnym czasie poswiecanym mediom.
Bardzo dobrze ze postanowilas wykorzystac go lepiej – dla siebie i rodziny.
Bedzie mi brakowalo Twych wpisow ale cierpliwie poczekam.
Do napisania-przeczytania 🙂
Pozdrawiam ciepło
Brawo! Do zobaczenia w styczniu! Pozdrawiam
POdziwialam Cie za ta regularnosc jak w zegarku i stawialam sobie jako wzor( nieosiagalny). Odpoczywaj i wracaj- juz z przyjemnosci , nie z obowiazku!
Uwielbiam Twoje wpisy ale też rozumiem, że to dla Ciebie dodatkowy obowiązek i poświęcony czas, który mogłabyś inaczej wykorzystać. Trzymam kciuki za wytrwałość i czekam na styczeń Powodzenia
No tak, widzę, że nie tylko mnie zmęczył internet, a zwłaszcza Instagram i Facebook. Odpoczywaj i wróć do nas. Może jednak ogranicz ilość postów, na 1 raz na dwa tygodnie lub 1 na miesiąc. Oczywiście wolałaby cię czytać więcej, ale najważniejsza jesteś ty i twoja rodzina. Pozdrawiam ciepło:)))
Ja trzymam kciuki żebyś wytrwała w postanowieniu.Chyba za wcześnie jeszcze na życzenia świąteczne i noworoczne ale wszystkiego dobrego Ci życzę na ten okres.Do poczytania w styczniu.Pozdrawiam Ciebie ,dzieciaki i męża.
Szkoda , a może to i dobrze. Odpocznę i ja , bo zamiast iść spać , lecę do Ciebie i patrzę co Ty znów wymyśliłaś. Będzie mi tęskno.
Wesołych Świąt i wszystkiego dobrego w 2020r
Żałuję, w poniedziałki mam cały rytuał. Zaczynam od czytania nowego numeru Newsweeka, później oglądam Tomasza Lisa na Onecie, a na wieczór zostawiam do czytania nowy post u Pimposhki. Cóż, skróci mi się mój dzień, wcześniej pójdę spać. A tak na poważnie, życzę odpoczynku i wracaj do nas – czytelników, z nową energią. Pozdrawiam.
Odpoczywaj. Przerwy są konieczne, nawet jeśli się coś bardzo lubi. Po to, żeby nadal lubić, a nie "musieć". Pozdrawiam Cię serdecznie 🙂
Kazdy powinien mieć czas, żeby naładować akumulatory, powodzenia 🙂
Kochana odpocznij! Ja też ostatnio z pisaniem mam pod górkę. Wracaj z nowymi siłami w nowym roku. Będę czekać 🙂
Ponieważ "robisz" mi poniedziałki, trochę mi przykro, ale rozumiem i popieram! Bardzo lubię Twoje wpisy, mimo (a może dlatego właśnie?)że czasem się nie zgadzam, mam inny punkt widzenia. Nie jestem typem komentującym za często, ale wierną czytelniczką, będę czekać na Twój powrót:)
Odnośnie wpływu instagrama i w ogóle smartfona na możliwość skupienia, to na własnej skórze zauważyłam, że są one zabójcze. I ten nawyk ciągłego sięgania po telefon, brrr… Bardzo ciekawe artykuły w tym temacie były w sierpniowym "Piśmie" – w ogóle serdecznie polecam cały magazyn, moim zdaniem to perełka na rynku wydawniczym. Numery archiwalne znajdziesz na ich stronie.
Życzę Ci owocnego odpoczynku, radosnych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku! Pozdrawiam Cię serdecznie:)
Odpoczywaj i wracaj w przyszlym roku z nowymi postami, ktore bardzo lubie czytac. Szczesliwego Nowego Roku juz zycze.
Bede oczywiscie tesknic,ale swietnie rozumiem:-)regeneruj sie,ciesz sie wolnym czasem,odpoczywaj…I wracaj jak juz bedziesz gotowa:-)Wesolych Swiat i Szczesliwego Nowego Roku!Ania
Miłego odpoczynku! Bardzo się przyzwyczaiłam do tej coponiedziałkowej dawki Pimposhki, ale rozumiem tez, że jak coś staje się obowiązkiem, to trzeba czasem odpocząć. Zatem do stycznia 🙂
Pimposhko odpoczywaj zatem. Te Twoje wpisy traktuje jak spotkanie z kumpela na kawie. Zatem juz zycze rodzinnych, niespiesznych i przede wszystkim blogoslawionych swiat Bozego Narodzenia!! Do przeczytani:-)) Magdalenka