Sposób na otomanę

Tuman na otomanie, tumani błędne panie….

Kto wie, skąd ten cytat?

Ja wiem, że otomana to w Polsce taka leżanka ale w języku tutejszych autochtonów (czyli po angielsku) otomana to takie tapicerowane pudło na kocyki i tym podobne. Otomana często stoi w nogach łóżka, tak jak teraz u nas ale może też mieszkać w przedpokoju albo pod oknem, w kąciku do czytania na przykład.

Naszą otomanę kupiłam w made.com (klik) jak mieszkaliśmy w MAD i robiłam mini remont w pokoju dziewczyn. Były na wakacjach w Polsce, kiedy kupiliśmy im łóżko piętrowe, a w miejscu gdzie było łóżeczko (i w zastępstwie fotela do karmienia, który już nie był potrzebny) wstawiłam tam właśnie otomanę. 

To zacny mebel, dość drogi (aczkowiek był znacząco tańszy niż teraz) bo taki chciałam. Byłam wtedy w fazie kupowania w miarę porządnych mebli po latach składania pilśni z Ikei. Brudny róż świetnie się komponował z ich pokojem. Niestety w DAD nie pasował kolorystycznie do ich nowego pokoju, który wedle życzenia jest niebieski. Otomanę zastąpiła niebieska pufa (zresztą z tego samego sklepu (klik, i też była wtedy tańsza) a mebel trafił do naszej sypialni. 

Brudny róż dalej nie pasował do wnętrza i przy malowaniu sypialni wiedziałam, że dam otomanie nową tapicerkę. To tapicerowanie to była moja wisienka na torcie. Ostatni projekt w naszej trzytygodniowej batalii w DAD. Projekt kreatywny, z maszyną, a nie tam żadne szlifowanie. Ta tapicerka to była szkoła wyższa, szczególnie porównując do tapicerowania zagłówka. 

Materiał kupiłam na stoisku pasmanteryjnym w John Lewis, zapłaciłam w sumie 45 funtów za trzy metry. To poliester, materiał zasłonowy. Bałam się, że ma trochę zbyt luźny splot ale spokojnie dał radę. Wybrałam kolor beżowy bo jest neutralny i jeśli otomanie wpadnie do głowy dalej podróżować po domu, to taki kolor będzie pasował do wszystkiego. Przez chwilę miałam pomysł aby użyć materiału z zagłówka, ale miałam go za mało no i nie pasowałby do wszystkiego tak jak beż. Ponieważ jak pisałam mebel jest zacny to postanowiłam uszyć na niego pokrowiec a nie tylko owijać go materiałem. 

Najpierw całą otomanę rozkręciłam na czynniki pierwsze i (tak jak przy zagłówku) wyciągnęłam zszywki od ‘tyłów’. Tak jak w przypadku zagłówka, postanowiłam zachować starą tapicerkę. Co oznacza, że teoretycznie mogę wrócić do brudnego różu w przyszłości. 

Okazało się, że tylko nogi są zrobione z dębu 😉

Wymierzyłam wszystko dokładnie, zrobiłam wykrój i najpierw uszyłam pokrowiec na klapę. Zrobiłam też ozdobne przeszycia jak w oryginale, ale trochę żałuję, że nie wybrałam nieco ciemniejszej nitki. Ważne, przy nakładaniu nowej tkaniny trzeba pamiętać aby zaznaczyć sobie miejsca na śrubki np. aby ponownie przykręcić zawiasy itd.

To u widać dość luźny ‘lniany’ splot tkaniny

Jak już klapa była gotowa to zabrałam się za kadłubek, który był zdecydowanie łatwiejszy. Uszyłam po prostu szeroki komin i tylko sprawdzałam aby szwy się zgadzały. Na podszewkę (to co jest w środku skrzyni) wybrałam resztki, które zostały mi po uszyciu ubranka na łóżko. Potem zostało tylko to naciągnąć i przymocować zszywkami.

Na koniec przymocowałam zszywkami oryginalne ‘tyły’ i skręciłam otomanę. Trochę się martwiłam, czy jak wszystko skręcę to czy otomana będzie dalej wyglądać ok. Okazało się, że tak, a nowa tapicerka wygląda niemal jak z fabryki. Piszę niemal, bo na zaokrąglonych rogach na klapie mam dwie malutkie ‘szczypawki’ ale nie miałam sił tego poprawiać. 

W porównaniu z zagłówkiem to była faktycznie wyższa szkoła jazdy ale też jestem ogromnie zadowolona z efektu. Wygląda to jak zupełnie nowy mebel!

Otomana wygląda tak, jakby to od zawsze było jej ubranko, powiedziałabym, że nawet nabrała nieco klasy. I tak naprawdę to przy takim tapicerowaniu wcale nie potrzeba wielu narzędzi ani nakładów finansowych poza samym materiałem oczywiście. 

Mam jeszcze jeden projekt tapicerski w kolejce. Otóż jak pamiętacie pisałam, że sofka w ogrodzie zimowym jest taka sobie jeśli chodzi o wygodę. Aby temu zaradzić kupiłam podnóżek. Mało tego, kupiłam podnóżek idealny, z drugiej ręki, za £15 i jeszcze poprzednia właścicielka przywiozła mi go do domu!

Podnóżek nie jest za duży, ani za mały. Ma kółka i otwiera się więc jest dodatkowym schowkiem. I zostało mi wystarczająco tkaniny z otomany, aby mu zmienić tapicerkę! Idealny!

Bonus czyli ubranko na łóżko

Tapicerowanie otomany to był do tej pory zdecydowanie najtrudniejszy projekt tekstylny dla domu, ale oprócz zagłówka i otomany uszyłam jeszcze ubranko dla naszego łóżka. Otóż mamy łóżko skrzyniowe, w języku tutejszych autochtonów nazywa się to divan bed. Nigdy takie łóżka mi się nie podobały, ale jak kupowaliśmy bardzo drogi materac to był objęty gwarancją pod warunkiem, że kupimy go razem z bazą. No i tak stałam się właścicielką ‘dywanu’.

Tutaj można kupić coś, co się nazywa valance czyli taką ‘zasłonkę’ na ten nieszczęsny dywan. W MAD taką mieliśmy, ale szarą. Rozglądałam się za czymś podobnym w kolorze beżu do nowej sypialni ale w sumie postanowiłam zrobić ją sama. Otóż przy okazji remontu wymieniłam naszą pościel i kupiłam też dodatkowe prześcieradło z gumką w rozmiarze super king size. Wycięłam gumkę, pocięłam na długie pasy o odpowiedniej szerokości (wysokość bazy plus zapas), zszyłam w jeden duży pas, podrzuciłam na dole i… przykleiłam rzepami do łóżka:

Na tym leży bardzo ciężki materac więc nic się nie suwa a ja mam ‘firankę’ idealnie pasującą do pościeli na łóżku :). 

Efekty mojej pracy:

Jeszcze jeden bonus czyli cerata

W jadalni mamy bardzo fajny stół z litego drewna, który kupiliśmy w takim sklepie-magazynie z końcówkami kolekcji, zwrotami itd. Stół się rozkłada, ale nigdy go nie rozkładaliśmy, bo na 6 osób (czyli my plus ewentualnie para dziadków) spokojnie nam wystarcza. 

Marzy mi się, aby ten stół okrył się patyną i nosił ślady rodzinnego życia, ale mąż upiera się przy ceracie. No i tak co jakiś czas zmieniam mu ceratę (meblowi, nie mężowi). Obecną ceratę, jakby w dalmatyńczyka, również kupiłam w John Lewis bo mają tam naprawdę bardzo duży wybór różnych cerat. Tym razem, skoro już miałam zszywacz tapicerski pod ręką postanowiłam przytwierdzić ceratę od spodu. 

Żałuję, że nie mam zdjęcia poprzedniej ceraty bo taka instalacja cudownie odmieniła stół i pokój. Wcześniej ceraty był jak obrusy, przytrzymywały je takie specjalne metalowe klipsy ale nie było to jakieś fajne rozwiązanie. Co prawda teraz stołu nie możemy rozłożyć ale to nie problem. I tak, na zdjęciu są dwa krzesełka Tripp Trapp, które służą nam nieprzerwanie od dnia narodzin każdej małej Pimposhki. O tych krzesełkach pisałam tutaj (klik) niemal siedem lat temu i namawiam wszystkie babcie i dziadków aby zamiast tony plastikowych zabawek albo poliestrowych słodkich ubranek, których niemowlaki i tak nie ubiorą zainwestowali w ramach prezentu w takie krzesełko. Będzie służyć dłuuugie lata!


Dodałam przycisk z lajkiem. Można go nacisnąć i dać mi znać, że ‘jestem’, ‘przeczytałam’, ‘dobra robota’, ‘fajnie, że jesteś’, ‘doceniam to, że piszesz’. Dla mnie jest to znak, że ktoś tam po tej drugiej stronie jest i czyta. Umawiamy się, że naciśnięcie tego przycisku nie oznacza, że koniecznie zgadzacie się z treścią wpisu, ok?

Subscribe
Powiadom o
12 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Sylwia
1 rok temu

Wow, jestem pod wrażeniem ogromu pracy jaki włożyłaś. Otomana wygląda super. Uwielbiam takie przeróbki za to, że można sobie dokupić materiał i dorobić pasuje zasłonki lub poduszki 🙂

Anonimowo
1 rok temu
Odpowiedz  Sylwia

Dzięki! Odkryłam też taki sklep, w którym można sobie zamówić tapetę, materiał obiciowy i na przykład materiał na podomkę w taki sam wzorek. To jest dopiero czad! Ale fakt, maszyna w domu to bardzo pożyteczny sprzęt, a jak się umie go używać to na równi z pralką czy lodówką. Normalnie niezbędny!

cecylia
1 rok temu

Małgosiu “pełen szacun” Jesteś zdolna ,a przede wszystkim pracowita !

Magdalenka
1 rok temu
Odpowiedz  Pimposhka

I pierwszy raz sie z Tobą nie mogę zgodzić

fidrygauka
1 rok temu

Bajer! Jack of all trades! Daj spokój, dziewczyno! Jak ci się znudzą twoje statystyki, to możesz się spokojnie brać za dekoratorkę :)))
Bardzo chciałabym umieć szyć i robić na drutach. Ale jakoś nigdy nie miałam czasu, ani cierpliwości, żeby się nauczyć. A jak widać, umiejętności takie są w życiu jak znalazł.
Super, naprawdę świetnie ci wyszło :)))

Anonimowo
1 rok temu
Odpowiedz  Pimposhka

pokaż 🙂

Agata
1 rok temu

A cytat to chyba Grzegorz Turnau…

12
0
Would love your thoughts, please comment.x