Robótkowo

Nareszcie czuć w powietrzu wiosnę. Dłuższe dni i względny spokój w pracy (zostały mi niecałe trzy tygodnie) sprzyjają robótkowaniu.

Zaraz jak z drutów zszedł szal dla Irenki (klik) to zabrałam się za dzierganie prezentu dla Lucynki. Będę za nią tęsknić. Jest sporo starsza ode mnie i jest dla mnie mentorką. Lucynka ma też dwie nastoletnie córki i przy każdej okazji dobrodusznie przypomina nam (reszta załogi ma dzieci w podobnym wieku, czyli w wieku starszej Pimposhki i poniżej), że problemy z dziećmi to się dopiero zaczną. Jak już pisałam, nie jest łatwo zrobić Lucynce prezent więc jako dodatek do kubka wydziergałam jej parę mitenek. 

Wzór to Penny Gloves (klik) od Petite Knit. Mitenki powstały z jednego motka kolorowej włóczki Adriafil Knitcol, który kupiłam w sklepie z włóczkami w Oxfordzie. Kiedy zostało mi bardzo malutko włóczki na kciuk w drugiej mitence to zakupiłam kolejny motek, na wszelki wypadek. Na szczęście nie był potrzebny (mogę go zwrócić).

Nie miałam fotografa!

Mitenki mają też naszywkę, tak jak szal dla Irenki:

Mam nadzieję, że nowej właścicielce przypadną do gustu. Jeśli nie, to nie obrażę się jeśli wylądują na rękach którejś z jej córek. Prezenty mam opanowane, więcej nie planuję. 19 kwietnia mamy pożegnalne śniadanie i wtedy dam je dziewczynom. 

Tak jak pisałam mam ostatnio fazę na robótki telewizyjne. Teraz wyciągnęłam szydełko i robię maskotkę-misia. To też będzie prezent. Mój kuzyn w lutym przygotował dla nas pasujące wakacyjne koszulki na wyjazd i w ramach podziękowania chcę coś zrobić dla jego córeczek. Starsza (w porywach dwa lata) dostanie misia a młodszej chyba uszyję kostkę sensoryczną (urodziła się w lutym). Prezenty zawiozę ze sobą do Polski w maju. Jadę na komunię mojej chrześnicy a tak się składa, że kuzyn jest ojcem chrzestnym :). Już się nie mogę doczekać rodzinnego spotkania.

Robię też postępy w szyciu naszej wakacyjnej garderoby. Spodnie dresowe skończone, prawie skończyłam też swetro-bluzę dla mnie do kompletu (małym Pimposhkom kupię bluzy w sklepie).  Ta swetro-bluza (klik) ma guziki i będzie to mój pierwszy uszytek z dziurkami do guzików także muszę się do tego psychicznie przygotować (i znaleźć pasujące guziki). 

Z wyciętych uszytków zostały mi już tylko letnie rompersy we flamingi dla naszej trójki, które powinnam skończyć w przyszłym tygodniu. Muszę też jeszcze uszyć dla siebie letnią sukienkę z muślinu (mój muślin jest śmietankowy i też w złote kropki) ale wykrój który wybrałam (i próbne odszycie) jednak mnie nie przekonuje więc szukam czegoś innego. 

Ponieważ duża życiowa zmiana nadchodzi wielkimi krokami to może w przyszłym tygodniu napiszę Wam trochę więcej o mojej nowej pracy.


Dodałam przycisk z lajkiem. Można go nacisnąć i dać mi znać, że ‘jestem’, ‘przeczytałam’, ‘dobra robota’, ‘fajnie, że jesteś’, ‘doceniam to, że piszesz’. Dla mnie jest to znak, że ktoś tam po tej drugiej stronie jest i czyta. Umawiamy się, że naciśnięcie tego przycisku nie oznacza, że koniecznie zgadzacie się z treścią wpisu, ok?

Subscribe
Powiadom o
14 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
1 rok temu

Jak szybko nastają nowe poniedziałki! Nie nadążam z komentowaniem, lajka tylko daję radę wcisnąć. Te sukienki letnie bardzo mi się podobają i zawsze wtedy mam ochotę na szycie. No, zawsze mi przechodzi po chwili. Ale kto wie. Prezenty wydziergałaś super, ja też koleżance zrobiłam mitenki z alpaki, miałam w planie maskotki i szaliczek dla kolegi, ale nie wyszło. To znaczy nawet nie zaczęłam, bo ja tak bardzo nie umiem dla kogoś robić. Pozdrawiam serdecznie!

Beata
1 rok temu

Kostka sensoryczna to świetny prezent, w ubiegłym roku wydziergalam książeczkę sensoryczna, ale była radość!

Urszula
1 rok temu

Piękne pożegnalne niespodzianki przygotowałaś fla koleżanek, miły gest.Twoje uszytki są fenomenalne, masz cierpliwość i dociekliwa jesteś,zresztą jak to lubisz to niema znaczenia.Znasz powiedzenie “małe dzieci ,mały kłopot, duże dzieci duży klopot” i to się sprawdza.Wszystkiego najlepszego w nowej pracy.Pozdrawiam.

Halina
1 rok temu

Przy szyciu dziurek na guziki potrenuj trochę, zwłaszcza jak będziesz wykorzystywać maszynowe obszywanie dziurek. Ja ze swoją maszyną nie umiem się dogadać, gdzie mam umieścić stopkę tak, żeby początek dziurki był dokładnie tam, gdzie chcę – ona nie zgadza się ze mną i czasami wykonuje dodatkowe kilka wkłuć i zaczyna trochę później, niż ja od niej wymagam. Przy dziurkach pionowych to nie jest problem, ale ja z reguły szyję dziurki poziome – z nimi się lepiej czuję.

Magdalenka
1 rok temu

Piękne te prezenty Ci wychodzą. Widać, że całe serce w nie wkładasz.

Ingwen
1 rok temu

Ale jak to nie skomentowałam 😀 Czekam na tę sukienkę muślinową, bo trochę mnie kusi, żeby sobie kupić na lato od roku, ale to muszę zobaczyć, jak na człowieku się sprawdza. Ale fajnie, że się Tobie chce ludzi rozpieszczać rękodziełem :).

Asia
1 rok temu

Piekne prezenty, a uszytki to wiadomo, jak zawsze piekne. Moze skusze sie tez na takie mitenki, nigdy nie robilam. Ja caly czas uszczesliwiam ludzi swoimi dzielami, najwieksza ich wielbicielka jest moja siostrzenica, ktora mieszka w zimnym klimacie. Ona ma ich najwiecej.
Bardzo jestem ciekawa tej Twojej nowej pracy, czekam na wpis.
Acha ostatnio opowiadalam o Twoich tortach kolezance w pracy. Namawialam ja na to,zeby rowniez sprobowala swoich sil. Ona ma dwojka malych dzieci. Mysle ze taki wlasnorecznie zrobiony tort daje ogromna satysfacje.

14
0
Would love your thoughts, please comment.x