Uszytki – 15

Cieszę się, że jest już listopad. Październik był taki sobie, za mało życia w życiu, tylko praca i obowiązki i spełnianie oczekiwań innych. A DAD dał mi najbardziej w kość. W tym miesiącu mam zamiar odpocząć, skupić się na sobie i swoich potrzebach a przede wszystkim w sprawach DAD nie mam zamiaru kiwnąć nawet palcem. 

Ostatni wpis z serii uszytki ukazał na początku lipca. Nic dziwnego, że stęskniłam się za maszyną. Od  kilku tygodni maszyna jest wreszcie w użyciu. Najpierw użyłam jej aby naszyć imiona na niezliczonej ilości szkolnych mundurków – spódniczek, sweterków, koszulek, spodenek na wf itd.  Potem uszyłam sobie trzy nowe maseczki bo najbardziej lubię chodzić w tych, które wyszły spod mojej ręki a w procesie przeprowadzki kilka mi się zgubiło i trzeba było uzupełnić braki. A na sam koniec wreszcie uszyłam trzecią kostkę sensoryczną. 
Mała Mati (córka szefa) urodziła się w drugiej połowie sierpnia. Na prezent musiała jednak poczekać. Ponieważ kostka miała być personalizowana to musiałam poczekać, aż mała się wreszcie urodzi (w UK nie tylko rodzina królewska strzeże imienia potomka niczym tajemnicy państwowej). A potem była przeprowadzka. No ale kostka wreszcie jest. Zrobiłam ją w niebieskich kolorach bo taki wystrój ma pokój małej Matyldy:

Kostka wygląda mniej więcej tak samo jak dwie poprzednie. Tym razem starsza P. zaordynowała, że gryzak ma być w kształcie wiewiórki. Pierwsze gryzaki na sztuki kupowałam na Etsy, aż poszłam po rozum do głowy. W cenie dwóch gryzaków z Etsy kupiłam opakowanie sześciu takich samych na Amazonie i teraz mam wybór. Pewnie będę jeszcze szyć takie kostki, bo to fajny prezent dla świeżo upieczonych rodziców. 

A to mała Amelia ze swoją kostką. Z nią było odwrotnie. Urodziła się bardzo, bardzo wcześnie i to kostka musiała na nią trochę poczekać. Mała Amelia rozwija się bardzo dobrze, co niemal zakrawa na medyczny cud! 
I tym optymistycznym akcentem żegnam się z Wami. Mam nadzieje, że macie dzisiaj fajny dzień, Wszystkich Świętych to jedno z moich ulubionych świąt. Szczególnie miło wspominam to dwa lata temu kiedy wpadłam do Świnoujścia z krótką wizytą. Za tydzień zapraszam Was na oglądanie buduaru :).  
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
3 lat temu

We are really grateful for your blog post. You will find a lot of approaches after visiting your post. I was exactly searching for. Thanks for such post .
Baccarat Casino

3 lat temu

No u nas salonokuchnia jest tylko większa, gabinet dzielimy z mężem 8 metrowy (pracujemy zdalnie stale :D). Ten strych mamy marnie zagospodarowany, ale funkcje spełnia, więc jest ok. Ja mam tyle motywacji, że tylko dwa pokoje przemalowalismy z białego deweloperskiego, także ten. Wnetrzara ze mnie żadna 😀 kasę przewaliłam na ogród, niczego nie żałuję 😀

3 lat temu

Wow! Mój buduar ma 11m2 i to w porywach. Ciekawa jestem Twojego zdania. Fakt, garderoby w nim nie mam. No przynajmniej takiej tradycyjnej 😉
Swoją drogą chyba tylko nasza sypialnia w DAD dobija do 20m2.

3 lat temu

Mam mam, to jest jakieś 20m2, więc zmieściłam biurko z maszyną, tv z netflixem, orbitrek, garderobę i kanapę rozkładaną. Wieki nie szyłam w sumie. Aż mi trochę głupio.
Może wszyscy grobing i im wpis umknął :D. My nie wyjeżdżaliśmy, więc tylko z dzieciakami wspominaliśmy zasłużonych Wielkopolan i poszliśmy na pyszne burgery.

3 lat temu

Uff, dzięki! Już myślałam, że opcja komentowania mi się popsuła ;). Jutro na blogu wreszcie buduar, Ty chyba też masz taki pokój wielofunkcyjny?

3 lat temu

Ale fajna kostka 🙂 To czekam jak tam idzie remont. Wszystkich Świętych jest super, bardzo nastrojowe święto.

By Pimposhka
0
Would love your thoughts, please comment.x