Pierwsze koty za płoty

Jestem całkiem niezłą specjalistką od systemu wyższej edukacji w Wielkiej Brytanii ale niższe systemy edukacji mnie przerażają. O szkole podstawowej nie mam bladego pojęcia bo sama nie doświadczyłam jej jako uczennica. No ale teraz doświadczam jej jako mama uczennicy.  Tak moje drogie czytelniczki. Jeszcze parę lat temu pokazywałam zdjęcie malutkiej starszej P. w różowym sweterku i ażurowych skarpetkach (ze wzmacnianą piętą 🙂 od cioci Tinki z Paryża a tu proszę, starsza P. od września idzie do szkoły. 


W Anglii dzieci idą do szkoły we wrześniu po ukończeniu czterech lat ale obowiązek szkolny obejmuje dopiero pięciolatków (wrzesień po piątych urodzinach). Ponieważ opieka przedszkolna jest bardzo droga nie znam w moim otoczeniu nikogo, kto by nie posłał dziecka do szkoły najszybciej jak to jest możliwe. ‘Pierwsza klasa’ w szkole podstawowej nazywa się ‘reception class’ i jest to chyba taki odpowiednik polskiej zerówki. 
Wniosek o przyjęcie do szkoły wypełniliśmy w styczniu. W kwietniu dostaliśmy decyzję do jakiej szkoły się dostała. Dla nas ten proces nie był stresujący. Na liście należy wyznaczyć trzy szkoły, my byliśmy pewni, że mała dostanie się do jednej z dwóch szkół, które mamy w okolicy. Dostała się do szkoły pierwszego wyboru. 
Zajęcia w szkole trwają od 8:50 do 15:00 każdego dnia. Pracujący rodzice mogą oddać dziecko do ‘klubu śniadaniowego’ od godziny 8:00 oraz do ‘świetlicy’ po lekcjach do godziny 18:00. Te zajęcia są dodatkowo płatne. Klub śniadaniowy kosztuje 2 funty a świetlica 12 funtów za sesję. Szkoła oczywiście jest darmowa i jeśli dobrze się orientuję to nie ma obowiązkowych opłat na pomoce szkolne. Nie mam pojęcia jak wygląda sytuacja z podręcznikami bo w zerówce ich jeszcze nie ma. 
W klasie jest 30 uczniów, w jej roczniku są dwie klasy. Obie klasy przez większą część dnia są razem w dwóch dużych salach, gdzie mają różne ’stacje’ do zabawy i teren na zewnątrz (częściowo zadaszony). Na czas nauki i czytania klasy są rozłączane. Na każdą klasę przypada dwóch nauczycieli i jeden asystent (jeśli w klasie jest dziecko, które ma specjalne potrzeby edukacyjne to jest dodatkowy asystent). 


Nauka w szkole jest podzielona na 6 semestrów. Pomiędzy semestrami są tygodniowe ferie plus sześć tygodni letnich wakacji. Dziecka pod niemal żadnym pozorem nie można zabrać ze szkoły podczas roku szkolnego. Na wakacje jeździ się tylko podczas ferii kiedy ceny lotów, promów, kwater i hoteli wzrastają trzykrotnie. W naszym przedszkolu organizowany jest ‘klub wakacyjny’ podczas ferii (koszt 20 funtów za cały dzień). Cieszę się, bo starsza P. będzie mogła spędzić trochę czasu ze swoimi ulubionymi opiekunkami.
Zeszły tydzień to koniec roku szkolnego i na dwa ostatnie dni starsza P. poszła do szkoły na tzw. spotkania integracyjne. Na obie sesje miała już ubrany szkolny mundurek. W czwartek zaprowadziliśmy ją oboje do szkoły na 9:00. W szatni czekał już na nią wieszak z jej imieniem (oznaczenia wieszaków zostały zmienione w środę wieczorem dla nowego naboru uczniów). Przez pierwszą godzinę dzieci i rodzice byli razem. Po godzinie, dzieci zostały same z nauczycielami a rodzice poszli do sali gimnastycznej na pogadankę z panią dyrektor. Tam otrzymaliśmy różne dokumenty, instrukcje, informacje o menu szkolnych obiadów (które są darmowe), gdzie możemy zamówić sweterek z logo szkoły itd. Najbardziej spodobał mi się komentarz pani dyrektor o tym, że obecność jest bardzo ważna i jeśli dziecko jest trochę niewyraźne, ma stan podgorączkowy, jakiś tam katarek/kaszelek to ona sugeruje paracetamol i wysłanie do szkoły ;). Po spotkaniu odebraliśmy dziecko i wróciliśmy do domu. 
W piątek starsza P. spędziła w szkole czas między 9:00 a 12:15 sama. Zjadła tam też lancz, który rodzice musieli przygotować. Odebrałam ją szczęśliwą i uśmiechniętą. Teraz czekamy na wrzesień. Rok szkolny dla zerówki zaczyna się tydzień później, czyli 9 września. W pierwszym tygodniu roku szkolnego nauczyciele odwiedzają swoich uczniów w domach. 
Na razie wiem tyle. A jak się więcej dowiem to Wam napiszę. 


Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
6 lat temu

No ja też się trochę boję bo tam będzie 60 dzieci i choc mają dużo miejsca to tam musi dziać się chaos przez cały dzień. Na pewno to jest jak zerówka bo tak na oko to niewiele się to różni od jej sali w przedszkolu tylko jest więcej plakatów z literkami i cyferkami. Ale to nie zmienia faktu, że dzieciaki tutaj idą do zerówki w wieku 4 (5 max) lat. W sumie nie wiem co lepsze. Ja tam szłam do szkoły jak miałam 7 lat i było ok.

6 lat temu

Ha ja też w prywatnym liceum, ale moje liceum akurat cieszyło się doskonałą renomą.

6 lat temu

Wiesz, nie wiem czy te 60 dni opieki na dziecko to taki przywilej. Bo właśnie dlatego pracodawcy nie lubią zatrudniać matek więc zdarza się, że to działa przeciwko nam. Już kiedyś pisałam obszernie jak to wygląda w Anglii. Nie ma czegoś takiego jak chorobowe na dziecko ale też przedszkola i żłobki działają przez to inaczej. W placówkach też podadzą dziecku leki (np. jeśli czuje się już dobrze ale musi dokończyć antybiotyk). Mam wrażenie, że i odporność dzieci mają lepszą. Ella może i troszkę chorowała ale na pewno nie było tak jak u Ciebie. A Ninka to może opuściła żłobek ze dwa razy odkąd go zaczęła.

6 lat temu

Katarki w przedszkolu tjaaa…w zeszłym roku moja Zuza przez 4 miesiące była w przedszkolu 12 dni bo z każdym katarem ją zostawiałam. Mogłam sobie na to pozwolić bo siedziałam z młodszym synem w domu. Teraz staram się ją puszczać jak najdłużej. Wiadomo przedszkolanki sygnalizują, że z dzieckiem coś jest nie tak ale wtedy następnego dnia zostaje w domu. Przeziębienie wywoływane jest przez 200 wirusów. No nie ujedziesz zwłaszcza, że dziecko nabywa odporności również przez chorowanie. I tak my mamy ten przywilej sześćdziesięciu dni opieki na dzieci (niezależnie czy jedno czy pięcioro…), nie wiem jak to jest w UK. Gdy się ma dwoje dzieci tzw. "pierwszy rok" w placówkach bywa, że pod koniec roku pojawia się widmo brania bezpłatnego urlopu.

Anonymous
6 lat temu

dziekuje Pimposzko..

6 lat temu

Wsza to pewnie bardziej jak nasza zerówka. Akurat przedszkole mamy świetne (nie publiczne) i najbardziej boję się tej zmiany na państwowy moloch.

6 lat temu

O rany! Zobacz. Jak się widziałyśmy to H. jadł przy stole i jeszcze po sobie sprzątał a Elka była w brzuchu. A teraz razem odą do szkoły. Chociaż te szkoły to jednak pewnie nie takie same.

6 lat temu

Baj de łej, zdawałam maturę w prywatnej uczelni, liceum

6 lat temu

Sorka, te outstanding to da tyle warte co bony oszczędnościowe z lat 50tych. Ale zgadzam się ze zdolny uczeń zawsze sobie poradzi bo ma tzw drive. Głowa do góry, masz uczennice teraz. Jak mówiłam mu mieszkamy w Walii i mój syn przeszedł na walijski bez problemu więc i twoja córa będzie ok. Pozdrawiam

6 lat temu

Aż tak drastycznie to nie majstrują, bardziej majstrują przy egzaminach końcowych, skali ocen itd.

6 lat temu

A tak sobie myślę, że jak ktoś jest zdolny to i w kiepskiej szkole sobie poradzi. Ja np. licencjat robiłam w prywatnej polskiej uczelni a wiadomo jakie te mają opinię a osobiście bardzo sobie chwalę bo miałam super wykładowców. Gdybym miała studiować jeszcze raz to też bym tam poszła.

6 lat temu

Serio! A ja się tak podniecałam jak nasze przedszkole dostało 'outstanding'. Ale dla mnie też jest ważne aby przede wszystkim byli dobrzy nauczyciele i aby dzieci chętnie chodziły. To w tym wieku chyba najważniejsze.

6 lat temu

🙂

6 lat temu

Nie, no mnie też się podoba. Podobnie jest w przedszkolu, tylko wiesz tak się uśmiałam właśnie to słysząc i wiedząc jak jest w Polsce.

6 lat temu

Grażyno Tinki zamknęła swojego bloga ze względu na bezczelnego anonima. Można ją spotkać na Instagramie, dalej pięknie dzierga!

6 lat temu

Nie jestem do końca pewnie ale wydaje mi się, że system jako tako jest jednolity tylko chyba różnie to bywa z pieniędzmi (w niektórych jest lepiej w innych gorzej). Myślę, że większe różnice regionalne są na poziomie szkół ponadpodstawowych.

6 lat temu

Angielski system szkolny to trzeba umiec ogarnac 😉 tak wiec chetnie bede obserwowac Twoje wpisy na temat starszej Pimposzki. U nas w Niemczech jest mniej spektuakularnie, chocuíaz moment, od czasów szkolnych mojego syna jednak tez cos sie zmienilo, dokladnie te 2 lata "orientacyjne", to byla 5 i 6 klasa. I cos mi sie zdaje, ze nie w kazdym landzie tak bylo, bo u nas kazdy land tez sam sobie co nieco zarzadza. A jak jest u was, z hrabstwami? Czy maja jednolity system szkolny?

Anonymous
6 lat temu

w Niemczech podobnie,tzn tez nie da rady bez waznego powodu zwolnic dziecka ze szkoly..a jeszcze tak odbiegne od tematu-co sie dzieje z blogiem tinki..nie moge znalezc..piekne swetry dziergala..pozdrawiam..grazyna

6 lat temu

Świetnie, szukaj możliwości bo te istnieją Pozdrawiam

Anonymous
6 lat temu

Wyższą uczelnię rozważam i jak tylko potomstwo będzie wykazywało chęć ku temu zrobię wszystko , żeby im to umożliwić. Jak na razie tegoroczny maturzysta z mamusią nie może się absolutnie rozstać 😉 i rozpoczyna w W-wie. Ale kolejne potomstwo płci żeńskiej rozpoczyna liceum i szóstą klasę, ale chęci już wykazuje zecydowane w tym kierunku. Magdalenka

6 lat temu

Wyjazd to chyba już inna decyzja. Z mojej perspektywy wyższa uczelnia tutaj jest lepsza(Studiowałam w pl ale ukończyłam uniwerek tutaj)

Anonymous
6 lat temu

Troche mi lepiej, ze to nie tylko nasz standard. Jeszcze bym namowila rodzine na wyjazd i z deszczu pod rynne bysmy wpadli. Magdalenka

6 lat temu

Bardzo mądrze napisane. Mam doświadczenie tzw inspekcji przez ofsted (w UK to agencja która ocenia szkoły) i wiem że wielu przypadkach końcowa ocena szkoły to jest pic na wodę fotomontaż. To gra managerów o możliwość napisania na szkolnej witrynie "we are an outstanding school". Lipa poprostu.

6 lat temu

Mi tam się podoba w Anglii ten nacisk na to, żeby uczniowie chodzili do szkoły (frekwencja )- u nas za często rodzice zostawiaja w domu z powodu katarków i itp.

Anonymous
6 lat temu

Ja mam już za sobą u jednego człowieka szkołę średnia – od kilku dni mamy w domu studenta. U drugiego człowieka płci żeńskiej mamy skończone gimnazjum – tak, tak ostatni rocznik. Trzeci człowiek płci żeńskiej zdał do szóstej klasy (zmuszony do pójścia do szkoły jako 6 latek.). Powiem szczerze, że ze względu na szkołę cieszę się, że na trzecim dziecku kończę kontakt ze szkołą/edukacją. Przy tym trzecim najtrudniej i najwięcej rozczarowań. Ale to trzecie najmniej problemowe, więc coś za coś. Najmilej wspominam czas gimnazjum u starszych – świetni wychowawcy, porywający nauczyciele, a szkoły żadna wierchuszka w rankingach. Dlatego jestem zdania, że lepsze szkoły to udawane uczenie, w większości niezaangażowani nauczyciele. Poza tym w Polsce nikt nie robi badań na wejściu do szkoły i na wyjściu. Co za sztuka mieć kilku olimpijczyków jak się klasę utworzyło z samych laureatów?
Ale najmilsze jest w tym to jak nasze dziecko się rozwija, szuka sobie autorytetów, radzi z porażkami, podsuwa mamie ciekawe lektury.
Powodzenia dziewczyny, dla obu:-)!!!!
Magdalenka

6 lat temu

Cholera, predictive text. Nie ma free obiadów ale nie są tak drogie

6 lat temu

Hej świetnie, ja jestem nauczycielką w UK. Wykładam w College'u teraz and pracowałam w podstawówkach i średnich więc wal z pytaniami jakby co. Reception to naprawdę fajna sprawa dla dzieci. My nie mamy nowych obiadów w Walii ale nie da tak drogie. Mój syn zaczął szkołę 2 lata temu w klasie Walijskiej więc ja uczę się walijskiego po godzinach żeby mu pomóc w czytaniu i pisaniu! Pozdrawiam

6 lat temu

My też zaczynamy we wrześniu szkołę (jako 7-latek! tak to maleństwo, którego wózka nie dało się prowadzić po oxfordzkim bruku) i wcale nie napawa mnie to optymizmem, jak widzę obecne zmiany w oświacie.

6 lat temu

To chyba nie ma znaczenia, gdzie dziecko idzie do szkoły podstawowej, bo przecież od naszych szkolnych czasów podstawówka w Polsce tez bardzo się zmieniła.
Dla mnie każde pójście moich córek do I klasy, to był mały stres, jak to będzie. Ale dziewczyny szybko się zaadaptowały. Na dodatek zmiany w polskiej edukacji są chyba jedyna niezmienną rzeczą i tak obie zaczynały pierwszą klasę, gdy jeszcze istniało 6 klas podstawówki i gimnazjum, a tymczasem starsza będzie za rok kończyć podstawówkę jako ósmoklasistka.

Nie wiem, czy w Anglii tez tyle majstrują przy systemie oświaty, ale mam nadzieje, że nie, a Twój opis wskazuje na to, ze starsza P. będzie się dobrze bawić w nowej szkole.

By Pimposhka
0
Would love your thoughts, please comment.x