Witajcie w Nowym Roku! Bardzo nie lubię jak coś się w domu psuje, nie lubię też mieć nic zepsutego. Kiedyś zepsuła mi się klimatyzacja w samochodzie. I chociaż był to październik to musiałam od razu naprawić. Tak mam i tyle. Różne domowe sprzęty generują różne poziomy wkurzenia i niewygody, kiedy są zepsute. Na przykład zepsutą lodówkę trzeba naprawić/wymienić natychmiast. Bez pralki pewnie...
Listopadowe sprawozdanie
Już za momencik, już za chwileczkę pokażę Wam kolejne skończone robótki. A póki co to cieszę się, że listopad już się kończy. To taki nijaki miesiąc. Chłopak i dziewczyna Muszę przyznać, że nie spodziewałam się aż takiej dyskusji po poprzednim wpisem. Zazwyczaj jak toczą się takie dyskusje, to trudno mi odpowiadać indywidualnie więc pozwólcie, że zrobię to zbiorczo. Dwie rzeczy mnie...
Baby Yoda
No dobra. Na razie koniec tych rozkminek. Pora wracać do tematów robótkowych. W zeszłym tygodniu byłam w Cheltenham i pomogłam w rozstawieniu świątecznego kiermaszu charytatywnego. W tym roku nasza firma wspiera organizację Young Lives vs Cancer, która pomaga dzieciom z nowotworami. Gotowy ‘sklepik’ wygląda tak: Okazuje się, że w firmie jest wiele osób utalentowanych manualnie...
Maszynownia
Jak piszę ten wpis to jest niedziela i miałam zaplanowane pół dnia z moją maszyną do szycia. W zeszłym tygodniu skończyłam Lichen Duster, który udał się nad wyraz: Postanowiłam uszyć mu do kompletu spodnie bojówki (wykrój ten co pokazywałam), z tego samego materiału. Domówiłam materiał, wczoraj po południu wszystko skroiłam a dziś rano zabrałam się za szycie. Do porannej kawy udało mi się...
Buduar 2.0
Jak może pamiętacie mój buduar był pierwszym pokojem, który odnowiliśmy w nowym domu (klik). Wprowadziliśmy się do DAD pod koniec sierpnia, a na początku listopada buduar był już gotowy (klik). To mój pokój, który łączy w sobie kilka funkcji: sypialnia dla gości, pracownia no i domowe biuro. W związku ze zmianą pracy musiałam tą ostatnią funkcję nieco rozszerzyć. Piszę to, bo może kogoś...
Telegraficznie
Monotematyczność na blogu potrwa jeszcze przez przynajmniej dwa tygodnie. W starej pracy zostały mi cztery dni! Pracy jako takiej mało, mentalnego wysiłku dużo. Uważam, że dobrego fachowca poznaje się po tym jak kończy, a nie jak zaczyna więc wykańczam w wysokim standardzie. Próbuję uporządkować różne sprawy, pliki i foldery, które trzymam w trzech różnych miejscach (tak, wiem to skandal i nigdy...
Mentalny Odpoczynek
W piątek odebrałam małe Pimposhki ze szkoły i zawiozłam prosto do dziadków. W sobotę rano wstałam, zrobiłam sobie kawy i weszłam do buduaru. Wszystko było już przygotowane, overlock wyciągnięty, maszyny nawleczone, deska do prasowania rozłożona oraz cały stosik wykrojonych materiałków, czekających na zszycie. Nie musiałam robić wykrojów, nie musiałam kroić, czysta przyjemność szycia. Szyłam...
mgła mózgowa i Patodeweloperka
Dzisiejszy wpis jest niejako kontynuacją tego sprzed tygodnia. Lojalnie uprzedzam, że wpis jest długi, prowokuje do myślenia i zawiera lokowanie brzydkiego słowa. Jeśli uważacie, że w zeszłym tygodniu poruszyłam ciężki temat to… ten jest cięższy. Skradziona uwaga Kończyłam właśnie czytać książkę Burkemana, gdy w ‘Polityce’ (wydanie 37/2022) wpadł mi w oko artykuł Bartka...
Ogród zimowy i Pokój Małych Pimposhek Etap II
Bardzo przepraszam za opóźnioną publikację wpisu dzisiaj, WordPress napisał mi, że ‘przegapił zaplanowaną akcję’. Ugh! No to zaczynam. Pora pochwalić się Wam naprawdę niezłym kawałem roboty, który odwaliliśmy kiedy małe P. odpoczywały w Polsce. Dzisiaj chciałam Wam pokazać metamorfozę ogrodu zimowego. To chyba moja ulubiona zmiana bo i ten pokój już od dawna jest moim ulubionym w...
Uszytki – 16
Bardzo dziękuję za miłe słowa pod poprzednim postem. Tak jak obiecałam w styczniu będzie pluszowo. Pamiętacie kostkę sensoryczną dla Matyldy? Szefowi, jego żonie a przede wszystkim Matyldzie bardzo się spodobała. Kiedy jeszcze szef nie wiedział co chcę im sprezentować, poprosiłam go o zdjęcia pokoju małej abym mogła dopasować kostkę kolorystycznie. Oczywiście zabawki sensoryczne rządzą się...